Facebook narusza prawa konsumentów? Sprawdza to UOKiK

Wątpliwości UOKiK budzi fakt, że spółka Facebook Ireland niejednoznacznie określa “sposób korzystania z gromadzonych danych użytkowników oraz procedurę ich udostępniania innym podmiotom”. Przez to użytkownicy korzystający z serwisu społecznościowego nie wiedzą, jakie dane są gromadzone na ich temat, jak długo są przechowywane i do kogo trafiają.

- W trakcie postępowania przeanalizujemy zasady zbierania i przekazywania danych użytkowników. Sprawdzimy również, czy wzorce umów mogą w inny sposób naruszać prawa konsumentów – mówi prezes UOKiK Marek Niechciał. - Podobne działania prowadzone są także w innych państwach. Kraje europejskie coraz większą uwagę zwracają na duże platformy internetowe, które pozornie są darmowe, jednak konsumenci płacą za korzystanie z nich swoimi danymi osobowymi – dodaje.

Mogłoby się wydawać, że większość internautów jest świadoma, że nie ma nic za darmo, jednak dobrze, że UOKiK zwraca na to uwagę. Rzeczywiście fakt, że użytkownicy nie mają wiedzy, co dzieje się z informacjami na ich temat, jest niepokojący. A państwa powinny sprawdzać i kontrolować wielkie korporacje, by te nie czuły się bezkarne i nie miały wrażenia, że na terenie każdego kraju wszystko im wolno. Zwracaliśmy na to uwagę, gdy w Niemczech padła propozycja, by Facebook płacił kary za nieusuwanie fałszywych wiadomości - tamtejsi politycy wyszli z założenia, że rządy powinny wywierać presję na firmy. To samo robi teraz UOKiK.

“Postępowanie wyjaśniające prowadzone przez UOKiK toczone jest w sprawie, a nie przeciwko jakiemukolwiek podmiotowi” - informuje UOKiK, ale podkreśla, że “zebrane informacje mogą prowadzić do postawienia zarzutów i wszczęcia przeciwko przedsiębiorcy postępowania w sprawie naruszenia zbiorowych interesów konsumentów”.