F‑36 Kingsnake. Oto prawdziwy następca F‑16
Czym zastąpić flotę F-16? Zaliczany do samolotów 5. generacji F-35 trudno uznać za bezpośredniego następcę popularnego "Vipera" – jest stosunkowo drogi i skomplikowany. Dlatego powstała alternatywna koncepcja: samolot F-36 Kingsnake.
21.03.2021 15:51
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Wystarczający. Tak jednym słowem można podsumować ideę, towarzyszącą projektowi nowego samolotu. Co istotne, nie jest to – przynajmniej na razie – oficjalny program amerykańskiej administracji, lotnictwa czy któregoś z koncernów lotniczych.
Zamiast nich za koncepcję nowej maszyny zabrali się eksperci, zebrani przez redakcję lotniczego magazynu Hush-Kit. Rezultatem ich pracy jest, na razie dość ogólna, koncepcja samolotu F-36 Kingsnake, alternatywna względem rządowego projektu NGAD.
F-36 Kingsnake – samolot prawie 5. generacji
F-36 Kingsnake to maszyna określona jako przedstawiciel generacji 5, ale z minusem. W praktyce oznacza to, że samolot czerpie z nowoczesnych, ale już istniejących rozwiązań. Ma to wpłynąć na jego niewygórowaną cenę i krótki czas, potrzebny na opracowanie tej konstrukcji.
Po co w ogóle tworzyć taki projekt, gdy do służby wchodzą kolejne egzemplarze F-35? Chodzi o cenę i efektywne wykorzystanie zasobów. F-35 to stosunkowo drogi i skomplikowany samolot, którego użycie w wielu przypadkach przypomina strzelanie z armaty do wróbla – wiele spośród jego zadań mogą wypełnić znacznie prostsze maszyny. Jak stwierdzili pomysłodawcy F-36, odnosząc się do swojego projektu:
F-36 Kingsnake: prosty, lekki i tani
Tak zdefiniowaną niszę ma zagospodarować F-36. Jego konstrukcję upraszcza fakt, że nie podporządkowano jej wymaganiom stealth – choć nie zlekceważono całkowicie tego aspektu, czego przykładem jest np. ukrycie uzbrojenia w wewnętrznych komorach.
Sam wygląd samolotu i jego układ aerodynamiczny jest natomiast zbliżony do testowanej przez lata, koncepcyjnej wersji Vipera o nazwie F-16XL, konkurującej niegdyś z F-15. F-36 to przypominająca wyglądem tamtą konstrukcję, lekka, jednosilnikowa maszyna o – to także różnica w porównaniu z F-35 – bardzo wysokiej manewrowości.
Zdaniem pomysłodawców samolot nie musi także rozwijać bardzo dużych prędkości – za wystarczająca uznano tę sięgającą mach 1,8-2, a koncepcja została zoptymalizowana do działań BVR (walka poza zasięgiem widzenia) i WVR (walka z widocznym przeciwnikiem).
W praktyce koncepcyjnie zbliża to samolot do europejskiego Typhoona, choć pomysłodawcy zakładają, że prosta, początkowo przeznaczona do działań myśliwskich maszyna zostanie z czasem dostosowana także do zwalczania celów naziemnych.
Przewaga techniczna to nie wszystko
Kluczowym z założeń, towarzyszącym powstaniu koncepcji samolotu F-36, jest także możliwość szybkiego rozpoczęcia produkcji, szacowana na 2030 rok.
To tym bardziej istotne, że średni wiek amerykańskich F-16 zbliża się do 29 lat, a specyfika F-35 sprawia, że zarówno Stany Zjednoczone, jak i ich sojusznicy, mogą w niedalekiej przyszłości dysponować znacznie mniejszą liczbą samolotów bojowych.
Technologiczna przewaga może wówczas okazać się niewystarczająca - przeciwnik może niwelować ją m.in. przewagą liczebną czy działaniami WRE. Odpowiedzią na ten właśnie problem jest koncepcja samolotu F-36, który - w założeniu - będzie można wyprodukować szybko i w dużych ilościach.