F‑16 latają już w Ukrainie? Rosjanie widzą niepokojące sygnały
Ukraińcy wciąż oczekują na dostawy zachodnich myśliwców F-16. Pierwsze z maszyn mają tam trafić latem 2024 r., ale już teraz Siły Zbrojne Ukrainy zaznaczają ich "obecność" na niebie. Oleksandr Musienko, szef Centrum Badań Wojskowo-Prawnych wyjawił, że obrońcy instalują na balonach elektronikę symulującą loty F-16. Takie konstrukcje mają oszukiwać sprzęt przeciwlotniczy wroga. Mogą też wpływać na morale Rosjan.
Serwis Defence Romania zwrócił uwagę na nietypowe wykorzystanie aerostatów przez ukraińską armię, co potwierdza Oleksandr Musienko, szef Centrum Badań Wojskowo-Prawnych. Wyjaśnił też, jak działa balon wyposażony w elektronikę symulującą lot myśliwca F-16. – Mimo że balon leci powoli, urządzenie symuluje prędkość. Na radarze widać lot samolotu. Dlatego celem jest przeprowadzenie połączonych ataków, w tym ataków dronów, głębokich uderzeń – uderzeń na terytorium Rosji, aby wprowadzić w błąd obronę powietrzną wroga i ją wyczerpać – przekazał serwisowi.
Ukraińskie "F-16" na radarach Rosjan
Zdaniem Musienko takie rozwiązanie "to trolling najwyższej próby, biorąc pod uwagę liczbę F-16, które [red. Rosjanie] już widzieli na radarach". Jak bowiem wyjaśnia, na takie wysokości nie ma możliwości faktycznego sprawdzenia przy pomocy np. lornetki, czy na niebie pojawił się F-16, czy coś innego leci z tak dużą prędkością i na tak dużej wysokości.
Pozostaje więc zaufanie do radarów, wskazujących obecność myśliwców F-16. Oszukiwanie radarów i obrony powietrznej wroga to jednak nie wszystko. Takie "oszustwo" może też wpływać na morale Rosjan, zwłaszcza że o myśliwcach F-16 często mówi się jako o maszynach, które mogą sporo zmienić na linii frontu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
ROBOROCK S8 MaxV Ultra - test
Ukraińskie balony coraz częściej pojawiają się na polu walki. Jak ostatnio informowaliśmy, Rosjanie nad swoim terytorium zauważyli balony meteorologiczne, które według nich miały przenosić niewielkie ładunki wybuchowe. Oprócz nich Siły Zbrojne Ukrainy korzystają też z bardziej profesjonalnych aerostatów. Dobrym ich przykładem są balony produkowane przez ukraińską firmę Aerobavovna. Ma ona w swojej ofercie różne modele, które można zastosować do:
- rozpoznania,
- retransmisji danych,
- sterowania dronami,
- przenoszenia ładunków wybuchowych.
Aerobavovna twierdzi, że jej balony są zdolne do pracy na wysokości ok. 500 metrów i przenoszenia ładunków o masie do 5 kg. Co istotne, aerostaty mogą pozostawać w powietrzu bez przerwy przez kilka dni, a ich przygotowanie do pracy zajmuje mniej więcej 15 minut. Balony napełnia się helem, co sprawia, że nawet w przypadku ich trafienia (ale nie bezpośredniego zniszczenia), taki obiekt spada powoli na ziemię. Taka podróż może trwać nawet trzy godziny, ale zmniejsza ryzyko zniszczenia sprzętu, który przenosi aerostat.
Karolina Modzelewska, dziennikarka Wirtualnej Polski