Ewakuacja Rosjan. Wywożą sprzęt drogą morską
Obalenie Baszszara al-Asada, wspieranego przez Rosjan dyktatora Syrii sprawiło, że Rosja musi ewakuować z tego kraju swój kontyngent wojskowy. W tym celu, obok wywozu najcenniejszego sprzętu drogą lotniczą, wysłała do Syrii statki, mające ewakuować pozostawione wyposażenie.
Rosyjskie statki Sparta I i Sparta II, po długim oczekiwaniu, dostały w końcu zgodę nowych władz Syrii na wejście do portu Tartus. Jak pokazują zdjęcia satelitarne, jeszcze w grudniu 2024 r. zgromadzono tam około 175 różnych pojazdów wojskowych przeznaczonych do ewakuacji.
Rosyjskie kłopoty z uzyskaniem zgody na wejście do portu są tym bardziej znaczące, że w 2019 roku Rosja podpisała z poprzednimi władzami Syrii umowę, oddającą jej port Tartus w dzierżawę na 49 lat.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czas na AI. Zapowiedź buntu maszyn czy nowa rewolucja przemysłowa? - Historie Jutra napędza PLAY #5
Umowa ta jest już nieaktualna, a syryjskie władze wypowiedziały Rosji dzierżawę portu. Oznacza to, że Rosja traci jedyną bazę morską w akwenie Morza Śródziemnego, która pozwalała na stałe utrzymywanie w tamtym regionie zespołu okrętów.
Zobacz także: Czy to sprzęt NATO, czy rosyjski?
Rosja traci bazę na Bliskim Wschodzie
O tym, jak dużym wyzwaniem może być dla Rosji wysyłanie statków i okrętów w długie rejsy, może świadczyć fakt, że bez problemów do portu dotarła tylko Sparta II. Statek Sparta I po drodze zepsuł się i dryfował wzdłuż wybrzeża Hiszpanii, ale awarię udało się usunąć.
Rosjanie wysłali także m.in. okręt desantowy Aleksander Otrakowski. Jednostka ta raportuje problem z wyciekiem paliwa. Inny rosyjski statek (nie był zaangażowany w ewakuację) - Ursa Major, przewożący części dla nowego rosyjskiego lodołamacza - po eksplozji zatonął na Morzu Śródziemnym.
Najcenniejszy sprzęt - jak systemy przeciwlotnicze S-300 i S-400 - został z Syrii ewakuowany wcześniej. Został przebazowany do Libii, która zdecydowała się na przyjęcie rosyjskiego sprzętu i żołnierzy, udostępniając im bazę Al-Chadim.
Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski