Europejski czołg MGCS bez Polski. Jest alternatywa

MGCS (Main Ground Combat System) to prowadzony przez Francję i Niemcy program rozwoju czołgu przyszłości, który zastąpi eksploatowane obecnie niemieckie Leopardy 2 i francuskie Leclerki. Polska została z niego wykluczona, ale nie oznacza to braku alternatywy, którą może okazać się nowa wersja południowokoreańskiego czołgu K2.

Eurotank: podwozie Leoparda 2 z wieżą Leclerka
Eurotank: podwozie Leoparda 2 z wieżą Leclerka
Źródło zdjęć: © Wikimedia Commons, Blackbirdxd, Lic. CC BY-SA 4.0
Łukasz Michalik

Czołg przyszłości MGCS, nazywany również potocznie eurotankiem, jest na razie projektem prowadzonym przez dwa państwa – Francję i Niemcy. Ujawniony niedawno raport wskazuje, że Niemcy spodziewają się dołączenia do programu kolejnych, europejskich kooperantów.

Udział Polski w programie nie jest na razie jasny – choć z polskiej strony padały deklaracje o możliwej chęci dołączenia, to aktualni liderzy projektu wysyłają w tej kwestii sprzeczne sygnały. Niemiecki raport z początku 2020 roku zakładał wykluczenie Polski z udziału w programie, jednak niedługo później prezydent Francji, Emmanuel Macron, zasygnalizował możliwość otwarcia na polskich partnerów.

Sprzeczne sygnały w tej kwestii nie powinny dziwić, zwłaszcza w kontekście planów modernizacji polskiej broni pancernej, czyli ogłoszonego w 2017 roku programu Wilk.

Polska zamawia czołgi

Polska, jako kraj frontowy NATO może postawić na szali zamówienie, szacowane na 800 czołgów, czyli daleko więcej niż razem wzięte potrzeby Francji i Niemiec. W takim kontekście Polska jako uczestnik programu MGCS, a jednocześnie główny zamawiający, miałaby decydujący wpływ na charakterystykę nowej broni.

Nie budzi to entuzjazmu Francji i Niemiec, mających inne potrzeby, a zarazem – na co zwraca uwagę m.in. Die Welt – widzących w Polsce raczej klienta na gotową broń, niż współtworzącego ją partnera.

HENSOLDT´s vision for MGCS – Game changer for armoured vehicles

Istotny jest także czas -  podczas gdy debiut pierwszych czołgów opracowanych w ramach MGCS jest planowany na 2038 rok, Polska nie ma zamiaru czekać tak długo. Zwłaszcza, że poza Niemcami, które zachowały ograniczone możliwości produkcyjne, żaden z potencjalnych europejskich partnerów nie dysponuje obecnie możliwością budowy nowych czołgów.

K2 dla Polski?

Dlatego jednym z możliwych rozwiązań jest kooperacja Polski z Koreą Południową, produkującą na własne potrzeby czołg K2. Koreańska technologia została już wykorzystana przez inny natowski kraj – Turcję, która dzięki wsparciu Hyundai Rotem uruchomiła produkcję własnych czołgów Altay.

Południowokoreański czołg K2
Południowokoreański czołg K2© Wikimedia Commons, Simta, Lic. CC BY-SA 3.0

Opracowany na przełomie wieków czołg K2 został wdrożony do produkcji w 2014 roku. Produkowana przez koncern Hyundai Rotem maszyna jest uznawana za najdroższy obecnie czołg podstawowy świata. Wysoka cena wynika z zastosowania w nim najnowocześniejszych rozwiązań

K2PL – polska wersja koreańskiej broni

Oferowane Polsce rozwiązanie zakłada transfer technologii i uruchomienie w Polsce produkcji czołgu, będącego dostosowaną do polskich potrzeb modernizacją K2. K2PL miałby zostać wydłużony, wyposażony w dodatkową parę kół, a także cięższy pancerz kompozytowy i reaktywny. Uzupełni je aktywny system ochrony, zdolny do wykrywania i neutralizowania nadlatujących pocisków.

Atutem K2 jest także zaawansowany system kierowania ogniem, pozwalający na automatyczne wykrywanie i śledzenie celów, a także rozwiązanie określane jako system zarządzania polem walki BMS (Battlefield Management System), integrujący sensory czołgu i innych, współdziałających z nim pojazdów czy żołnierzy.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (554)