Europejski czołg MGCS bez Polski. Jest alternatywa
MGCS (Main Ground Combat System) to prowadzony przez Francję i Niemcy program rozwoju czołgu przyszłości, który zastąpi eksploatowane obecnie niemieckie Leopardy 2 i francuskie Leclerki. Polska została z niego wykluczona, ale nie oznacza to braku alternatywy, którą może okazać się nowa wersja południowokoreańskiego czołgu K2.
Czołg przyszłości MGCS, nazywany również potocznie eurotankiem, jest na razie projektem prowadzonym przez dwa państwa – Francję i Niemcy. Ujawniony niedawno raport wskazuje, że Niemcy spodziewają się dołączenia do programu kolejnych, europejskich kooperantów.
Udział Polski w programie nie jest na razie jasny – choć z polskiej strony padały deklaracje o możliwej chęci dołączenia, to aktualni liderzy projektu wysyłają w tej kwestii sprzeczne sygnały. Niemiecki raport z początku 2020 roku zakładał wykluczenie Polski z udziału w programie, jednak niedługo później prezydent Francji, Emmanuel Macron, zasygnalizował możliwość otwarcia na polskich partnerów.
Sprzeczne sygnały w tej kwestii nie powinny dziwić, zwłaszcza w kontekście planów modernizacji polskiej broni pancernej, czyli ogłoszonego w 2017 roku programu Wilk.
Polska zamawia czołgi
Polska, jako kraj frontowy NATO może postawić na szali zamówienie, szacowane na 800 czołgów, czyli daleko więcej niż razem wzięte potrzeby Francji i Niemiec. W takim kontekście Polska jako uczestnik programu MGCS, a jednocześnie główny zamawiający, miałaby decydujący wpływ na charakterystykę nowej broni.
Nie budzi to entuzjazmu Francji i Niemiec, mających inne potrzeby, a zarazem – na co zwraca uwagę m.in. Die Welt – widzących w Polsce raczej klienta na gotową broń, niż współtworzącego ją partnera.
HENSOLDT´s vision for MGCS – Game changer for armoured vehicles
Istotny jest także czas - podczas gdy debiut pierwszych czołgów opracowanych w ramach MGCS jest planowany na 2038 rok, Polska nie ma zamiaru czekać tak długo. Zwłaszcza, że poza Niemcami, które zachowały ograniczone możliwości produkcyjne, żaden z potencjalnych europejskich partnerów nie dysponuje obecnie możliwością budowy nowych czołgów.
K2 dla Polski?
Dlatego jednym z możliwych rozwiązań jest kooperacja Polski z Koreą Południową, produkującą na własne potrzeby czołg K2. Koreańska technologia została już wykorzystana przez inny natowski kraj – Turcję, która dzięki wsparciu Hyundai Rotem uruchomiła produkcję własnych czołgów Altay.
Opracowany na przełomie wieków czołg K2 został wdrożony do produkcji w 2014 roku. Produkowana przez koncern Hyundai Rotem maszyna jest uznawana za najdroższy obecnie czołg podstawowy świata. Wysoka cena wynika z zastosowania w nim najnowocześniejszych rozwiązań
K2PL – polska wersja koreańskiej broni
Oferowane Polsce rozwiązanie zakłada transfer technologii i uruchomienie w Polsce produkcji czołgu, będącego dostosowaną do polskich potrzeb modernizacją K2. K2PL miałby zostać wydłużony, wyposażony w dodatkową parę kół, a także cięższy pancerz kompozytowy i reaktywny. Uzupełni je aktywny system ochrony, zdolny do wykrywania i neutralizowania nadlatujących pocisków.
Atutem K2 jest także zaawansowany system kierowania ogniem, pozwalający na automatyczne wykrywanie i śledzenie celów, a także rozwiązanie określane jako system zarządzania polem walki BMS (Battlefield Management System), integrujący sensory czołgu i innych, współdziałających z nim pojazdów czy żołnierzy.