Eksperci alarmują. Z powodu koronawirusa w Europie może zabraknąć leków. Nowe dane przerażają

Rozwój epidemii koronawirusa może spowodować poważne zakłócenia w dostawie leków do Europy - alarmują eksperci. Wirus codziennie zbiera śmiertelna żniwo. Według najnowszych danych wskutek zarażenia zmarły już 1 873 osoby.

Eksperci alarmują. Z powodu koronawirusa w Europie może zabraknąć leków. Nowe dane przerażają
Źródło zdjęć: © Shutterstock.com

18.02.2020 | aktual.: 18.02.2020 09:15

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Epidemia koronawirusa nie powoduje obecnie problemów z dostawą lekarstw do Europy, jednak jak twierdzą eksperci, sytuacja z pewnością ulegnie zmianie. - Jeżeli ta epidemia przerodzi się w globalną pandemię, większości krajów zabraknie najważniejszych leków w czasie, w którym będą one najbardziej potrzebne - ostrzega European Fine Chemicals Group.

Stary kontynent jest jednym z największych na świecie producentów leków, jednak nieprzetworzone składniki zazwyczaj pochodzą z Chin i Indii. Duża zależność od azjatyckich państw stała się zatem przyczyną alarmu w Brukseli, a przerażająca wizja związana z niedoborem lekarstw i zanieczyszczeniami spowodowała wezwanie do działania większości europejskich krajów.

Koronawirus powoduje zamykanie wielu fabryk na terenie Chin. Władze kraju nie mogą też zagwarantować, że produkcja leków odbywa się zgodnie z najwyższymi standardami. - Dostrzegamy zagrożenie niedoborami dostaw, spowodowane wirusem. Wiemy, że wiele aktywnych składników jest produkowanych w Chinach, szczególnie w prowincji Hubei - mówi niemiecki minister zdrowia Jens Spahn.

- Jak na razie nie otrzymaliśmy sygnałów o długoterminowych problemach z dostępnością leków - zapewnia Thomas Cueni, szef Międzynarodowej Federacji Producentów Farmaceutyków (IFPMA). Przedstawiciele branży nie ukrywają jednak, że sytuacja może ulec zmianie, gdy epidemia koronawirusa będzie rozwijać się przez kilka następnych miesięcy.

Koronawirus. Najnowsze dane

Wtorek przynosi nam kolejną serię fatalnych informacji na temat koronawirusa. Wskutek zarażenia zmarły już 1 873 osoby. Hospitalizowanych jest ponad 73 tysiące pacjentów. 18 lutego świat obiegła wiadomość o śmierci dyrektora szpitala Wuchang w Wuhan. Liu Zhiming był neurochirurgiem i pierwszym dyrektorem szpitala na świecie, który zmarł w wyniku epidemii.

Śmiertelnie niebezpieczny wirus dawno przedostał się poza chińskie granice. Oprócz zarażonych w Chinach, odnotowano już łącznie co najmniej 895 przypadków zachorowań. Około połowa z nich dotyczy ludzi znajdujących się na pokładzie wycieczkowca Diamond Princess.

Izrael zamyka granica. Wielka Brytania organizuje transport dla swoich obywateli

W związku z rozprzestrzeniającym się śmiertelnie niebezpiecznym wirusem, władze Izraela ogłosiły decyzję o zamknięciu granic dla obcokrajowców, którzy podróżowali przez Hongkong, Makau, Singapur i Tajlandię. Z kolei rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych Wielkiej Brytanii ogłosił, że trwa organizowanie lotu powrotnego dla obywateli, którzy znajdują się na pokładzie wycieczkowca Diamond Princess.

Jednocześnie japoński minister zdrowia poinformował, że od jutra rozpocznie się ewakuacja pasażerów statku. Ma ona potrwać kilka dni. - Każdy jest już zmęczony i chce już wrócić do domu. Postaramy się stworzyć takie warunki, aby było to możliwe - mówi Katsunobu Kato.

wiadomościkoronawirus 2019-nCoVepidemia
Komentarze (0)