Dżuma w Chinach. Wyjaśniamy, czym się charakteryzuje i jakie stanowi zagrożenie
Chiny wydały ostrzeżenie, że w autonomicznym regionie Mongolii Wewnętrznej zdiagnozowano dwa przypadki dżumy dymienicznej. To ta sama choroba, która w średniowieczu znana była jako "czarna śmierć".
07.07.2020 | aktual.: 07.07.2020 10:50
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W lokalnym szpitalu w mieście Bayan Nur, w chińskim regionie autonomicznym Mongolii Wewnętrznej, zdiagnozowane zostały dwa przypadki dżumy dymienicznej, a władze miasta od razu wydały obostrzenia, mające na celu zapobiegnięcie kolejnej epidemii.
Urzędnicy ds. Zdrowia w Bayan Mur w niedzielę (5 lipca) wydali alert trzeciego stopnia, który jest niemal najwyższym (w 4-stopniowej skali). Tym samym został wprowadzony zakaz polowania lub jedzenia dzikich zwierząt, które mogłyby nieść zarazę.
Miejscowa ludność ma również obowiązek zgłaszania wszelkich zauważonych chorych i martwych zwierząt, a także osób wykazujących oznaki gorączki. Przepisy te będą obowiązywały co najmniej do końca roku.
- Obecnie istnieje ryzyko rozprzestrzenienia się epidemii dżumy w Bayan Nur. - powiedział lokalny urząd ds. zdrowia w rozmowie z China Daily. - Społeczeństwo powinno poprawić swoją świadomość, zadbać o zasady bezpieczeństwa oraz zgłaszać się od razu, gdy zauważą u siebie lub bliskich niepokojące objawy.
Co to jest dżuma dymienicznna
Dżuma dymieniczna to choroba zakaźna, która w XIV wieku znana była jako "czarna śmierć". W tamtym czasie pochłonęła 50 mln istnień na terenie Azji, Europy i Afryki. W XIX wieku była przyczyną śmierci ok. 12 mln osób na całym świecie.
Pierwsze objawy dżumy można zauważyć od 2 do 6 dni po zakażeniu. Do głównych objawów należą: powiększone węzły chłonne, gorączka, dreszcze, ból głowy, mięśni i zmęczenie. Może również zaatakować płuca, wywołując kaszel i trudności z oddychaniem.
Jeśli bakterie dżumy dostaną się do krwiobiegu, mogą powodować stan zwany posocznicą, co może prowadzić do uszkodzenia tkanek, niewydolności narządów i śmierci.
Dżumą można zarazić się na kilka sposobów:
- przez ugryzienia zakażonych pcheł,
- dotykanie zakażonych zwierząt, jak szczury czy myszy;
- drogą kropelkową;
- przez kontakt z krwią zakażonego zwierzęcia.
Warto wiedzieć, że również kontakt z ciałem osoby zmarłej na dżumę, może skutkować dalszym rozprzestrzenianiem się choroby.
Obecnie dżuma wciąż pojawia się regularnie w niektórych miejscach na świecie, jednak ryzyko wybuchu pandemii jest znacznie mniejsze. Mongolia Wewnętrzna zgłosiła 4 przypadki dżumy w listopadzie zeszłego roku, a BBC przypomina o 300 zakażeniach dżumą w 2017 roku na Madagaskarze.
Większość przypadków udaje się jednak wyleczyć z pomocą antybiotyków. Konieczna jest jednak szybka diagnoza, ponieważ choroba nieleczona niesie ze sobą bardzo duże ryzyko śmierci.
Zobacz też: 9 najgroźniejszych epidemii w historii ludzkości
Jak podają zachodnie i chińskie media, dwójka pacjentów, u których w niedzielę została wykryta dżuma, przebywają w szpitalu, a ich stan jest stabilny. Dr Matthew Dryden, konsultant mikrobiolog z University of Southampton w Wielkiej Brytanii w rozmowie z BBC zauważa, że służby chińskie bardzo dobrze zareagowały, dzięki czemu jest minimalna szansa, że dżuma rozprzestrzeni się na większą skalę.
- Dżuma dymieniczna jest wywoływana przez bakterię, dlatego w przeciwieństwie do COVID-19 łatwo ją leczyć antybiotykami. Chociaż może się to wydawać niepokojące, ponieważ jest to kolejna poważna choroba zakaźna pojawiająca się na Wschodzie, wydaje się, że są to pojedyncze przypadki, które można szybko wyleczyć - dodaje dr Dryden.