Duże zmiany w Sony. Po 35 latach Kaz Hirai odchodzi na emeryturę

Kazuo Hirai w czerwcu po 35 latach w Sony przejdzie na emeryturę. To były prezes japońskiej firmy, który obecnie pełni funkcję przewodniczącego. W czasie swoich rządów Kaz Hirai wyciągnął Sony z olbrzymiego finansowego kryzysu.

Duże zmiany w Sony. Po 35 latach Kaz Hirai odchodzi na emeryturę
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe | Sony
Adam Bednarek

29.03.2019 09:51

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Kaz Hirai został prezesem Sony w 2012 roku. Właśnie wtedy japoński gigant przechodził olbrzymi kryzys. Mówiło się nawet, że to może być koniec legendarnej marki. Firma musiała zwolnić wielu pracowników. Hirai wyprowadził Sony na prostą - w 2017 roku zysk wyniósł 6,7 mld dol.

Kaz Hirai: były prezes Sony przechodzi na emeryturę

- Musimy zawęzić listę naszych produktów, a jednocześnie poszukiwać nowych dziedzin, w które moglibyśmy się zaangażować - mówił Hirai w 2012 roku, gdy obejmował to stanowisko.

Rok temu, na początku lutego, Kaz Hirai zrezygnował z roli prezesa Sony. Zastąpił go Kenichiro Yoshida. Hirai tłumaczył swoją decyzję zmęczeniem. Przejście na emeryturę jest więc naturalnym i spodziewanym ruchem.

Kaz Hirai: PlayStation 4 wielkim sukcesem

Lata prezesury to nie tylko nadrobienie olbrzymich finansowych strat, ale też sukces na rynku konsol. PlayStation 4 sprzedało się w liczbie ponad 90 mln egzemplarzy. Pod tym względem Sony nie ma sobie równych i zdeklasowało Microsoft. Xbox One trafił przecież do zaledwie 40 mln klientów.

Kaz Hirai: to dzięki niemu nie widzicie kabli w telewizorach

Gdy mieliśmy okazję rozmawiać z prezesem Sony, Kaz Hirai zdradził jak to się stało, że wypowiedział wojnę kablom. Któregoś razu inżynierowie konsultowali ze mną design telewizora. Wziąłem do domu prototyp, a kable zwisały z niego jak macki ośmiornicy. Wtedy rzuciłem im wyzwanie - żadnych kabli w telewizorach. Zajęło nam to 3 albo 4 lata" - opowiedział.

Warto więc wiedzieć, dzięki komu nie widzicie wystających kabli.

Komentarze (0)