Drukowane domy coraz bliżej
31.08.2018 14:50
W 2025 r. co czwarty nowopowstały budynek w Dubaju ma być wydrukowany w technologii 3D.
W ten sposób miasto, aspirujące do roli światowego lidera rozwoju technologicznego, chce ograniczyć wykonywaną przy inwestycjach mieszkaniowych pracę o 70 proc., koszty o 90 proc. i czas o 80 proc. w różnych sektorach.
Czy cel zostanie zrealizowany – zobaczymy. Tymczasem pewne jest, że druk budynków jest ogromną szansą dla budownictwa i już teraz możemy oglądać eksperymenty z użyciem najróżniejszych technik.
Drukują w Dubaju
Dwa lata temu szejk Mohammed bin Rashid Al Maktoum ogłosił „strategię 3D”, której celem jest uczynienie z Dubaju wiodącego ośrodka technologii druku 3D.
W jej ramach powstało już tzw. „biuro przyszłości”. Według autorów budynek jest pierwszym w pełni funkcjonalnym i zamieszkałym budynkiem powstałym w technologii 3D, a także najbardziej nowoczesnym, choć do tego miana są także inni pretendenci.
Drukarka o wysokości 6 m, długości 36,6 m i szerokości 12,2 m wydrukowała betonowe elementy w 17 dni. Ich instalacja na miejscu zajęła 2 dni, a dodatkowe prace, w tym przygotowanie gruntów i wykończenie – 3 miesiące.
Drukują w Stanach Zjednoczonych
Na drugiej półkuli żołnierze amerykańskiej piechoty morskiej z I Marine Expeditionary Force przecierają szlaki w automatycznym drukowaniu baraków.
Używając – jak podają służby prasowe jednostki - „największej na świecie drukarki 3D”, w 40 godzin postawili baraki o powierzchni użytkowej 46,4 m kw.
Zwykle postawienie standardowych, tego typu drewnianych baraków zajmuje dziesięciu żołnierzom 5 dni.
Drukują w Europie
W Europie holenderska firma budowlana Van Wijnen we współpracy z politechniką w Eindhoven pracuje obecnie nad projektem „Milestone”, który również nazywa „pierwszym zamieszkałym budynkiem 3D.
Pierwsze domy już powstały, a pierwsi potencjalni lokatorzy zgłosili już nawet chęć ich wynajęcia. Kolejne mają pojawić się na rynku w tym i w przyszłym roku.
Dyrektor firmy Rudy van Gurp jest przekonany, że w ciągu pięciu lat drukowane domy wejdą do głównego nurtu branży budowlanej.
Chcą drukować na Marsie
Skoro mamy już za sobą kilka ziemskich kontynentów, warto wspomnieć o firmie Apis Cor, która pracuje nad drukiem marsjańskich habitatów.
Rosyjska firma umie już drukować standardowe domy, chwali się, że jako pierwsza opracowała model drukarki 3D zdolnej do druku budynku bezpośrednio na placu budowy. Obecnie większość firm drukuje poszczególne elementy w magazynach i przywozi w częściach na miejsce inwestycji.
Jednak Ziemia, to już za mało dla Apris Cor. Firma w lipcu tego roku otrzymała jedną z głównych nagród NASA w konkursie na projekt budynku, dzięki któremu ludzie będą mogli żyć na Marsie.
Na pomoc bezdomnym
Zupełnie inne założenia prezentuje instytucja World’s Advanced Saving Project. O ile dla wielu firm priorytetem w rozwoju technologii druku 3D na potrzeby mieszkaniowe jest oszczędność czasu przy realizacji domów i cięcie ich kosztów, WASP myśli o najuboższych.
Włosi skonstruowali największą na świecie drukarkę BigDelta. Ma 12 metrów wysokości i 6 metrów średnicy.
Jej największą zaletą jest to, że tworzy budynki, korzystając wyłącznie z łatwo dostępnych materiałów - gliny i błota.
Zdaniem jej twórców, budowa domu o wysokości do 12 metrów kosztuje przy użyciu Big Delty zaledwie 53 dolary. Obecnie zajmuje ich projekt wydruku całej osady we włoskiej gminie Massa Lombarda.
Drukują w Chinach
Nie należy także zapominać o Państwie Środka, które już dawno przestało tylko kopiować zachodnie technologie.
Chińskie przedsiębiorstwo WinSun drukuje obiekty użyteczności publicznej dla miejscowości Fengjing w Szanghaju.
W ramach projektu powstają m.in. publiczne toalety, przystanki autobusowe, ogrody, pokazowe biuro, kawiarnia, hotel, kiosk i niewielki posterunek policji.
Chcą drukować drapacze chmur
W głowach wynalazców rodzą się też bardziej ambitne projekty. Start-up Cazza Construction zamierza wznieść pierwszy na świecie wydrukowany drapacz chmur w Dubaju. Współpraca z państwem w tym zakresie została ogłoszona pod koniec 2016 r.
Ich technologia pozwala drukować budynki powyżej pułapu 80 metrów, łącznie z metalowymi wzmocnieniami.
Na razie współpracują z miastem w zakresie prostszych konstrukcji, więc na drapacz chmur przyjdzie pewnie jeszcze poczekać.