Dowód na istnienie Atlantydy? Tajemnicza mapa Piriego Reisa
Kiedy w 1929 roku niemiecki teolog Deissman odnalazł w stambulskiej bibliotece stary atlas, nie przypuszczał zapewne, jak wielką wagę będzie miało jego odkrycie. Na jednej z map zaznaczono bowiem ląd, o którym w momencie jej powstania nikt jeszcze nie wiedział! Jak to możliwe?
Autorem mapy był turecki admirał Piri Ibn Hadżi Memmed (urodzony między 1965 a 70, zm. 1553), znany bardziej jako Piri Reis (słowo reis w języku tureckim oznacza kapitana – przyp. red.). W 1521 roku wydał on atlas zawierający setki map, nazwany Kitāb-ı Baḥrīye (Księgi Morza).
Z dużą dokładnością nakreślona została tam prawie cała Europa, północna i zachodnia Afryka, rejony dzisiejszego Bliskiego Wschodu, Indie oraz wybrzeże dopiero co odkrytej Ameryki. Przez kilka lat Piri aktualizował swoje mapy, jednak dość szybko popadły one w zapomnienie.
Zagubiona mapa
Mapy odzyskały swą sławę, kiedy badacz Gustav Adolf Deissmann (1866–1937) przypadkiem odnalazł je w bibliotece pałacu Topkapi w Istambule. Znalezisko datuje się na 1513 rok, kiedy znane już były odkrycia geograficzne z rejonów Nowego Świata z końca XV i początku XVI wieku. Według informacji, które Piri Reis umieścił w atlasie, przy tworzeniu map korzystał nie tylko z własnej wiedzy, lecz także z wielu dostępnych wtedy źródeł.
Studiował prawdopodobnie aż 20 różnych map, w tym osiem starożytnych map Ptolemeusza, arabską mapę Indii, cztery najnowsze portugalskie mapy oraz tę stworzoną przez samego Krzysztofa Kolumba (1451–1506). W dolnej części odnalezionej mapy skrywa się jednak coś, co czyni ją naprawdę wyjątkową. Piri umieścił tam ląd, o którego istnieniu nie donoszą żadne źródła z tamtego okresu. Jaka część świata została uwieczniona na mapie?
Można przypuszczać, że chodziło o Antarktydę, jednak ta w XVI wieku od tysiącleci skuta była lodem, a na mapie widoczne jest wybrzeże bez pokrywy lodowej.
Zadziwiające odkrycie
Włoski historyk Diego Cuoghi (ur. 1955) twierdzi, że Piri mógł po prostu niedokładnie odzwierciedlić wybrzeże południowej Brazylii, Urugwaju i Argentyny. Gdyby kartograf rzeczywiście kreślił Antarktydę, na mapie powinien się znaleźć przylądek Horn oraz cieśnina Drake’a łącząca Ocean Atlantycki z Oceanem Spokojnym. Tych tam jednak nie ma.
Niedawne odkrycie naukowców przynosi jednak kolejne zaskoczenie. Kiedy porównali oni stworzone przy pomocy nowoczesnych technologii mapy wybrzeża Antarktydy, okazało się, że w znacznym stopniu zgadzają się one z mapą Piriego! Południowy ląd z atlasu stworzonego w 1513 roku do złudzenia przypomina Ziemię Królowej Maud na Antarktydzie.
Badacze czekają jednak z ostatecznymi wnioskami na wyniki kolejnych badań. Pojawiło się pytanie, skąd admirał Piri mógł czerpać informacje o tak trudno dostępnym kontynencie?
Czy to Atlantyda?
Badacz Charles Hapgood (1904–1982) był zwolennikiem innej teorii dotyczącej mapy, zwanej teorią Królów Morza. Według jego założeń na Antarktydzie jeszcze przed jej zlodowaceniem, czyli około 15-25 tysięcy lat temu, mogła żyć wysoko rozwinięta cywilizacja. Położenie kontynentu znacznie różniło się jednak od dzisiejszego – Antarktyda znajdować się miała 3 tysiące kilometrów wyżej na północ, a na swoje aktualne miejsce dostała się dopiero później, w wyniku ruchu płyt tektonicznych.
Czy nakreślony na mapie Piriego ląd to tajemnicza Atlantyda? Miejmy nadzieję, że niedługo naukowcy wyjaśnią tę zagadkę.
Autor: Jan Chałupa