Darmowy, publiczny internet będzie szybszy
Ministerstwo Cyfryzacji chce, by publiczny internet przyspieszył. Dawniej operatorzy protestowali, dziś nie mają nic przeciwko temu.
02.07.2018 | aktual.: 02.07.2018 11:36
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Obecnie limit w publicznych hotspotach to 1 Mb/s. Został wprowadzony, ponieważ operatorzy obawiali się, że użytkownicy będą korzystali z darmowych punktów WiFi, a nie pakietów komórkowych. Teraz jednak Ministerstwo Cyfryzacji chce, by ograniczenia poluzować. Jak pisze "Rzeczpospolita", minimalna prędkość internetu w wybudowanych za publiczne pieniądze hotspotach ma wynosić 30 Mb/s.
Gdyby publiczny, darmowy internet przyspieszył, istniałaby szansa, że urzędy i inne państwowe instytucje chętniej zainwestują w ogólnodostępne WiFi.
Co na to operatorzy? Nie widzą przeszkód
W dobie coraz większych, a nawet nielimitowanych ofert transmisji danych, dostęp do alternatywnych źródeł internetu przestał być koniecznością, której klienci aktywnie poszukują. Szczególnie, że korzystanie z publicznych hotspotów często wiąże się z ograniczeniem dostępu do wybranych usług, a także zwiększonym zagrożeniem ze strony cyberprzestępców – mówi w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Konrad Mróz, reprezentujący T-Mobile Polska.
Można by się zastanawiać, czy istnieje potrzeba przyspieszania publicznego internetu, skoro pakiety danych są dzisiaj bardzo tanie i łatwo dostępne. Nie da się jednak ukryć, że dostęp do sieci w urzędach się przydaje i jeśli ma tam być, to lepiej, żeby dało się z niego korzystać komfortowo. A poza tym darmowe WiFi to nie tylko instytucje państwowe, ale też parki czy dworce, więc na pewno wszyscy pozytywnie odczujemy tę zmianę.