Czy warto kupić LG V30? 5 największych zalet nowego flagowca
Profesjonalna jakość zdjęć i filmów, powalający dźwięk i design, który robi wrażenie na każdym, kto bierze ten aparat do ręki. A zatem czy warto wydać na ten sprzęt aż 3800 zł?
01.12.2017 | aktual.: 17.12.2017 17:31
Znakomity podwójny aparat
Co tu dużo mówić — LG V30 ma jeden z najlepszych aparatów na rynku. I chodzi tutaj nie tylko o samą jakość zdjęć (choć ta jest bardzo dobra), ale i jego funkcjonalne możliwości.
Od strony sprzętowej warto wspomnieć o:
- optyce o jasności f/1,6, która sprawia, że do matrycy dociera wyjątkowo dużo światła; obecnie nie ma telefonu z jaśniejszą przysłoną;
- szklanych soczewkach Crystal Clear Lens, dzięki którym kolory są lepiej odwzorowane;
- optycznej stabilizacji obrazu poprawiającą jakość zdjęć w trudniejszych warunkach oświetleniowych;
- szybkim systemie ustawiania ostrości wykorzystującym laser i detekcję fazy. Podczas codziennego robienia zdjęć świetnie sprawdza się dodatkowy aparat z szerokokątnym obiektywem. Gdy fotografowany obiekt nie mieści się w kadrze, wystarczy jedno kliknięcie, by przełączyć się na szeroki kąt.
Jeśli ktoś chce wycisnąć z aparatu więcej, doceni funkcję Graphy. Podczas robienia zdjęcia można przejrzeć galerię profesjonalnych zdjęć i wykorzystać parametry zawarte w metadanych (filtr, czas otwarcia migawki, wartość przesłony czy ISO) w celu uzyskania podobnego efektu.
LG V30 to świetna maszyna do robienia zdjęć.
Świetne narzędzia dla filmowców
Dobrą jakością zdjęć chwali się dziś praktycznie każdy. Jakość filmów? Tu już nie jest tak kolorowo, bo ta kwestia często jest traktowana po macoszemu. Nie w przypadku LG V30, bo jeszcze żaden smartfon nie dawał na tym polu tylu możliwości.
Killer-feature'em jest funkcja Cine Video, czyli efekty kinowe. Nie są to tylko proste filtry kolorystyczne, lecz zaawansowane algorytmy ingerujące w strukturę obrazu. Wystarczy jedno kliknięcie, by uzyskać obraz wiernie imitujący kinowe efekty.
Małym przełomem jest także punktowe zoomowanie. Większość dostępnych na rynku smartfonów pozwala przybliżyć jedynie środek obrazu. LG V30 potrafi zrobić płynny zoom na dowolny obiekt w kadrze. Daje to ogromne możliwości podczas kręcenia wideo.
Aby się przekonać, jaki potencjał drzemie w LG V30, wystarczy obejrzeć wideo stworzony przez Andrzeja Cichockiego — cenionego reżysera i operatora filmowego. Tak, całość nagrano telefonem.
Wzornictwo z najwyższej półki
Na rynku nie brakuje dziś ładnych smartfonów wykonanych z materiałów premium, ale nie w przypadku każdego można powiedzieć, że design został dopieszczony na ostatni guzik. O wysokiej jakości designie świadczy nie tylko wygląd, ale i wytrzymałość czy ergonomia. V30 zdaje egzamin na wszystkich polach, bo:
- jest ładny, elegancki i wykonany z wysokiej jakości materiałów (szkło i metal);
- jest wytrzymały (certyfikaty IP68 i 810G świadczące o podwyższonej odporności na kurz, wodę, wstrząsy, uderzenia czy skrajne temperatury);
- jest ergonomiczny (opływowe kształty i wąska ramka dookoła ekranu sprawiają, że mimo 6-calowej przekątnej wyświetlacza V30 świetnie leży w dłoni).
Czego chcieć więcej?
Audiofilska jakość dźwięku
Aby poprawić jakość odtwarzanego z telefonu dźwięku, dobrym pomysłem jest kupno przetwornika cyfrowo-analogowego. W przypadku V30 niczego nie trzeba dokupywać, bo wysokiej jakości Quad DAC jest wbudowany.
Znajdujący się we wnętrzu obudowy DAC sprawia, że wychodzący do słuchawek dźwięk zostaje wzmocniony i praktycznie nie traci szczegółów względem sygnału wyjściowego. Zniekształcenia sięgają raptem wartości 0,0002 proc.
LG zadbało także o oprogramowanie. W preferencjach można znaleźć:
- cyfrowe filtry - algorytmy zapewniające brzmienie zgodne z oczekiwaniami użytkownika;
- kontrolę sygnałów lewego i prawego kanału niezależnie - ustawienia dostarczające wrażeń nasuwających skojarzenia z siedzeniem w samym środku sali koncertowej. Innymi słowy — LG V30 znane od lat kawałki pozwala odkryć na nowo.
Wibracje w wersji premium
Silniczki wibracyjne informujące o przychodzących połączeniach czy wiadomościach trafiły do telefonów komórkowych w połowie lat 90. Mogłoby się wydawać, że w ich przypadku niewiele da się poprawić, ale — uwierzcie mi — da się. Aby się o tym przekonać, wystarczy wziąć do ręki LG V30.
To jeden z nielicznych smartfonów na rynku, w których tandetne wibracje zastąpiono przyjemnymi i trudnymi do opisania kopnięciami. Telefon daje odczuwalną informację zwrotną, a przy tym nie bzyczy i nie drży.
Nowy silniczek wibracyjny został dość pomysłowo wykorzystany. Przykładowo:
- podczas klikania wirtualnych przycisków ma się wrażenie, że są one wciskane fizycznie;
- gdy na ekranie pojawiają się wirtualne suwaki czy pokrętła (np. podczas ustawiania budzika) czuć jakby pracę fizycznych trybików pod taflą szkła;
- aplikacja aparatu po ustawieniu ostrości na jakimś obiekcie daje o tym znać delikatnym kopnięciem. Dzięki wysokiej jakości haptycznym informacjom zwrotnym, wykonywanie prostych czynności staje się nagle w jakiś sposób naturalne i przyjemne.