Czy Strefa Czystego Transportu działa? Wskazówki płyną z Londynu

Od sierpnia 2023 r., kiedy to w Londynie wprowadzono opłaty dla starszych modeli samochodów spalinowych, miasto zarejestrowało spadek liczby wjeżdżających pojazdów o 200 tys. Miasto zanotowało również wyraźną poprawę jakości powietrza – informuje raport wydany przez ratusz.

Strefa Czystego Transportu w Londynie
Strefa Czystego Transportu w Londynie
Źródło zdjęć: © Pixabay
oprac. SBA

29.07.2024 21:27

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Jakość powietrza w Londynie poprawia się szybciej niż w reszcie Anglii. W sierpniu 2023 roku, burmistrz Sadiq Khan poszerzył granice tzw. Ultra low emission zone (Ulez), obejmującej obszar wolny od emisji zanieczyszczeń, z centralnych części miasta na cały Londyn. Wjazd do stolicy starymi samochodami spalinowymi kosztuje 13 funtów dziennie. Od tej opłaty zwolnieni są właściciele pojazdów z silnikami spalinowymi nie starszymi niż 19 lat oraz z silnikami diesla nie starszymi niż 9 lat.

Wyniki lepsze niż zakładano

Raport wydany przez ratusz wskazuje, że w pierwszych sześciu miesiącach po rozszerzeniu strefy Ulez, jakość powietrza w Londynie poprawiła się bardziej niż zakładano w celach określonych przed wprowadzeniem nowych regulacji rok temu. Poziomy zanieczyszczenia powietrza pyłami PM2.5, emitowanymi przez samochody, spadły o 22 proc. w stosunku do okresu przed poszerzeniem strefy. Z kolei całkowite emisje tlenków azotu osiągnęły poziom 424 ton, co oznacza spadek o 13 proc. w porównaniu do prognoz. Na terenie objętym strefą Ulez mieszka 9 mln ludzi.

"Raport pokazuje, że Ulez działa nawet lepiej, niż oczekiwano. Rozszerzenie strefy na cały Londyn już ma znaczący wpływ – obniża poziomy zanieczyszczenia i daje czystsze powietrze milionom londyńczyków. Jesteśmy na dobrej drodze, aby do 2025 r. - 184 lata wcześniej, niż przewidywano – jakość powietrza nie przekraczała ustalonych norm" – powiedział Sadiq Khan, cytowany przez "The Guardian".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Wiemy, że toksyczne powietrze wiąże się ze zwiększonym ryzykiem astmy, raka i demencji, oraz że nieproporcjonalnie dotyka uboższych mieszkańców Londynu oraz osoby z mniejszości etnicznych. Dlatego tak dobrze patrzy się na wyniki tego raportu" – powiedziała Christina Calderato, dyrektor ds. strategii transportu miejskiego (Tfl).

Władze Londynu zainwestowały 184 miliony funtów w program złomowania samochodów - wpłynęło 53 tys. wniosków.

Kolejny etap: transport publiczny

Silviya Barrett, dyrektor ds. polityki w organizacji Campaign for Better Transport, stwierdziła w rozmowie z Guardianem, że kolejnym etapem w dążeniu do czystszego powietrza będzie zainwestowanie w redukcję zmniejszenia tłoku w publicznych środkach transportu.

"The New York Times" przypomniał, że poszerzenie strefy Ulez przez burmistrza Londynu było politycznie trudną decyzją. "Przeciwnicy Khana z Partii Konserwatywnej krytykowali jego decyzję, mówiąc, że przyniesie trudności finansowe w czasie rosnących kosztów życia. Nawet niektórzy politycy z jego własnej Partii Pracy nawoływali do ostrożności. Następnie odbyły się wybory. Khan wygrał, zdobywając trzecią kadencję jako burmistrz Londynu" – czytamy na łamach gazety.

BBC poinformowało, że rozszerzenie strefy Ulez przyniosło Londynowi dochody przekraczające 130 milionów funtów. Jednakże dyrektorzy zarządzający miejskim transportem prognozują, że do roku 2026 miasto przestanie pobierać opłaty z tytułu Ulez, ponieważ wszystkie pojazdy będą spełniać ustalone normy.

Przykładów jest więcej

Sztokholm jest przykładem innego miasta, które od 2007 roku utrzymuje opłaty za wjazd do centrum. Badania przeprowadzone w 2018 roku wykazały, że zanieczyszczenie powietrza zmniejszyło się tam o nawet 15 procent. To z kolei przyczyniło się do spadku liczby ostrych ataków astmy wśród małych dzieci.

Dziennikarze z "The New York Times" zauważyli, że mimo wieloletnich dyskusji o wprowadzeniu opłaty za wjazd do Nowego Jorku, do tej pory nikt nie odważył się wprowadzić tego rozwiązania.

"Oczekiwano, że opłata zmniejszy zatłoczenie w Manhattanie i przyniesie miliard dolarów rocznie na poprawę transportu publicznego. Plan ten został nagle zawieszony w czerwcu przez gubernator Kathy Hochul (Partia Demokratktyczna). Powiedziała, że stworzy to trudności finansowe dla niektórych kierowców. Jednak niektórzy jej krytycy twierdzili, że ugięła się, ponieważ było to politycznie ryzykowne w kluczowym roku wyborczym" – napisali dziennikarze gazety "The New York Times".

Źródło artykułu:PAP
Komentarze (6)