Czy cloud computing jest niebezpieczny?
Cloud computing to najprawdopodobniej przyszłość świata, a przynajmniej tego świata, który polega na komputerach. Mnie jednak niepokoi i to dość poważnie.
1. W świecie cloud computing będziemy zależeć od tego, u kogo będziemy przechowywać swoje dane. To znaczy od jakiejś firmy lub, jeszcze gorzej, korporacji. A firmy i tym bardziej korporacje miewają tendencję do bankrutowania lub stawania się ofiarami przejęć. Oba te przypadki są skrajnie nieciekawe. Jako że finansowe porażki dotcomów oraz innych internetowych ”kolosów”. bywają często dość nagłe, istnieje ryzyko, że nikt nie powiadomi użytkowników o tym, że powinni zrobić back up swoich danych trzymanych w chmurze.
Co gorsza –. dane te mogą zostać sprzedane, by spróbować z rynkowego trupa wyciągnąć choćby i resztkę tego, co można by z niego wyciągnąć. I to sprzedać komukolwiek. A w wypadku przejęcia… Cóż, wyobrażam sobie użytkowników, którzy nie chcieliby z jakichś powodów, by ich dane przechowywał akurat Microsoft czy na przykład Google. I mogą obudzić się w świecie, w którym to właśnie ten Microsoft czy Google przejął już ich chmurową firmę.
2. Awarie wpisane są w funkcjonowanie maszyn. Awarie serwerów utrzymujących chmurę w kupie również. I o ile w przypadku zgonu naszego własnego dysku, możemy obwiniać tylko siebie, co jeszcze jest jakoś do przeżycia, to w przypadku gdy jakaś firma wyśle do Valhalli wszystkie nasze dane, a później wyśle tylko przepraszającego maila, sprawi że prawdopodobnie trafi nas szlag.
3. Na rozwijającym się rynku cloud computingu będzie pojawiać się coraz więcej providerów, wśród których znajdą się też i tacy mniej godni zaufania, którzy zaczną zbijać kokosy na naszych danych, handlując nimi, publikując gdzie się da i ogólnie robiąc rzeczy, od których tylko włos się na głowie jeży. I zanim się zorientujemy i wszyscy już będą wiedzieć, żeby danemu providerowi nie ufać, będzie już nieco za późno.
4. Tak jak obsługiwać nasze dane będą providerzy niegodni zaufania, tak i przy ich obsłudze potrzebnych będzie coraz więcej osób, wśród których również będą pojawiać się rozmaite idywidua spod ciemnej gwiazdy. Dla których pokusa dostępu do stosów cudzych danych i podatność na pewne szemrane oferty finansowe może okazać się nie do przeskoczenia.
5. Słowo ”hakerzy”. powtarzane jest ostatnio w mediach jak mantra, choć bez większego pojęcia, co tak naprawdę ono oznacza. Podli sieciowi włamywacze mogą być zainteresowani naszymi hasłami dostępowymi do kont bankowych czy czymkolwiek innym, co my mamy na swoich komputerach, ale wielkie zbiory danych w jednym miejscu będą już dla nich pokusą nie do przeoczenia. Oczywiście cloud computing będzie zabezpieczany niczym Fort Knox. Ale jak wiemy wszystkie zabezpieczenia są po to, by w końcu je złamać.