Części zamienne z Rosji. Ukraińcy używają "trofeów" do naprawy sprzętu
Ukraińcy do niemal perfekcji doprowadzili filozofię "zero waste". Nowy materiał z frontu opublikowany przez agencję informacyjną ArmiyaInform pokazuje, jak ukraińscy mechanicy zorganizowali proces naprawy sprzętu dla Sił Zbrojnych Ukrainy. Podzespoły do prac naprawczych pozyskiwane są w dużej części ze... zdobycznych maszyn Federacji Rosyjskiej.
Relacja pochodząca z jednego z placów naprawczych 3. Brygady Pancernej pokazuje, w jaki sposób można wykorzystać podzespoły uzyskane z pozostałych po rosyjskim okupancie "trofeów". Nawet strawione przez ogień, wraki okupanckich pojazdów mogą jeszcze posłużyć armii ukraińskiej, która może wykorzystać choćby ich gąsienice albo wały skrzyni biegów (uszkodzony ukraiński sprzęt jest też naprawiany m. in. w Czechach).
Prace remontowe z użyciem rosyjskich wraków
Pojazdy pancerne Ukraińców najczęściej zmagają się z awariami silników, podwozia, układów hamulcowych i paliwowych. Na szczęście komponenty do remontu tych elementów czołgu czy działa samobieżnego, często można wymontować ze zdobycznego rosyjskiego pojazdu. Nawet ciężko uszkodzone wozy mogą mieć w sobie sporo części, które nadal nadają się do użytku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mechanicy z 3. Brygady Pancernej mają obecnie na składzie cztery zdobyczne rosyjskie czołgi i siedem BMP, które ściągnięto z pola bitwy. W ocenie dowódcy batalionu pojazdy te są produkcyjnie całkiem niezłe, jednak zostały strasznie zaniedbane. Wiele z nich zostało porzuconych przez wycofujących się w panice rosyjskich żołnierzy przy pierwszej, nawet nieznacznej awarii. Ukraiński dowódca zauważa, że wewnątrz znaleziono takie rzeczy jak samowar, akordeon czy niedźwiedzią skórę i porównuje rosyjski pojazd do cygańskiego wozu.
Mobilizacja personelu naprawczego
Według relacji z ArmiyaInform aż 80 proc. personelu batalionu naprawczego 3. Brygady Pancernej przed wojną nie miała nic wspólnego z naprawą sprzętu i dopiero w wojsku opanowała umiejętności przywracania czołgów i dział do "życia". Zdaje się to być ich siłą, gdyż reprezentują oni różnorakie środowiska.
Jeden ze zmobilizowanych w cywilu pracował nad drukiem 3D i aktualnie wykorzystuje woje umiejętności do drukowania drobnych plastikowych części, których w warsztatach często brakuje. Obsługuje też komputer sterujący tokarką, dzięki której w warsztacie można tworzyć niewielkie metalowe części zamienne.
Mateusz Tomiczek, dziennikarz Wirtualnej Polski