Czegoś takiego jeszcze nie było. Ukraińcy wpadli na genialny pomysł

Ukraiński dron z ofertą reklamy
Ukraiński dron z ofertą reklamy
Źródło zdjęć: © X
Norbert Garbarek

07.06.2024 10:52, aktual.: 07.06.2024 12:00

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Wojna w Ukrainie jest poligonem doświadczalnym wielu nowoczesnych technologii. Nie brakuje też amatorskich rozwiązań, w tym m.in. dronów kamikadze. Ukraińcy pokazali, że to banalne narzędzie można "ulepszyć" dodatkiem, którego na froncie jeszcze nie było.

Pancerne Frankensteiny, czołgi-żółwie lub działa lotnicze zamontowane na pojazdach - to tylko niektóre z pomysłów, które "urodziły się" w trakcie konfliktu w Ukrainie i które wielokrotnie były udostępniane w mediach społecznościowych jako mniej lub bardziej udane efekty prac inżynierów po stronie ukraińskiej i rosyjskiej.

Tak dynamicznym zmianom na froncie i coraz to nowszym pomysłom trudno się dziwić – wojna wymusza na armiach dostosowanie się do zmiennych warunków, w związku z czym w mediach regularnie pojawiają się kolejne dowody świadczące o ciągłym rozwoju wojsk.

Za nowość i dowód niebywałej kreatywności Ukraińców można też uznać ostatnie nagranie z walk, które na platformie X udostępnia m.in. Karolina Baca-Pogorzelska. "Ukraińscy piloci dronów to bogowie kreatywności" – czytamy we wpisie, któremu towarzyszy krótki film nagrany z bezzałogowca, a tuż przed jego kamerą niewielka karteczka z krótkim napisem: "tu może być twoja reklama".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Drony w Ukrainie

Pojawienie się drona z propozycją umieszczenia reklamy na kartce zamontowanej przed bezzałogowcem to zupełna nowość – wcześniej z Ukrainy nie docierały takie nagrania. Trudno więc określić, na ile poważną "ofertą" jest propozycja widoczna na nagraniu – nie można jednak wykluczyć, że Ukraińcy w ten sposób mogą próbować pozyskiwać sponsorów chcących przyczynić się do rozwoju armii dronów w kraju obrońców.

A tych – jak pokazała wojna w Ukrainie – nigdy nie jest za wiele. Bezzałogowce są bowiem w XXI wieku jednym z podstawowych narzędzi do zwalczania wrogich jednostek. Są przy tym niebywale uniwersalne, bowiem w zależności od zastosowanego ładunku (zwykle są to granaty PG-7 z ręcznych granatników przeciwpancernych RPG-7) mogą unieruchomić niemal każdy cel lądowy – od siły żywej, przez lekko opancerzone pojazdy, na ciężkich czołgach kończąc.

Ponadto bezzałogowce nie tylko są skuteczne, ale też tanie w produkcji. Pomijając profesjonalne narzędzia, jak np. drony Bayraktar, które w wersji TB2 ważą 650 kg i docierają na odległość nawet 150 km, amatorskie rozwiązania można wyprodukować w zasadzie w każdych warunkach. Wystarczy bowiem do tego prosty dron FPV oraz instalacja elektryczna z ładunkiem wybuchowym. Taka konstrukcja to wydatek rzędu kilku tysięcy dolarów, a więc wielokrotnie mniej w porównaniu z cennymi pociskami artyleryjskimi, których Ukrainie nadal brakuje.

Drony kamikadze w wersji amatorskiej mogą też dokonywać ataków na dużą skalę, co wielokrotnie udowadniały drony tzw. Baba Jaga. Zwykle są to bezzałogowce DJI Matrice RTK 300 lub drony rolnicze, które mogą dźwigać ładunek o masie nawet 30 kg na dystansie kilkunastu kilometrów, dzięki czemu pozwalają Ukraińcom z bezpiecznej odległości atakować duże skupiska wrogich jednostek.

Norbert Garbarek, dziennikarz Wirtualnej Polski

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie