Cyberataki co 3 minuty
Raport firmy FireEye dotyczący zaawansowanych zagrożeń uwidacznia nowe taktyki i częstotliwość ataków ukierunkowanych na przedsiębiorstwa.
05.04.2013 11:15
FireEye publikuje raport „Advanced Threat Report”. dotyczący zaawansowanych zagrożeń w II połowie 2012 r. Jak wynika z raportu, aktywność twórców szkodliwych aplikacji stała się tak duża, że firmy napotykają szkodliwe oprogramowanie omijające tradycyjne zabezpieczenia, załączniki do poczty elektronicznej lub łącza prowadzące do zarażonych stron nawet co trzy minuty. W raporcie wykorzystano dane dotyczące 89 mln zdarzeń związanych ze szkodliwym oprogramowaniem oraz informacje zdobyte bezpośrednio przez zespół badawczy z firmy FireEye.
Najważniejsze wnioski z raportu dotyczącego zaawansowanych zagrożeń:
- Firmy mają do czynienia ze zdarzeniami związanymi ze szkodliwym oprogramowaniem średnio nawet co trzy minuty. Poziom aktywności hakerów w poszczególnych branżach jest różny; najwyższy jest on w przypadku firm technologicznych, w których zagrożenia pojawiają się nawet co minutę. Niektóre branże są atakowane cyklicznie, w innych sektorach ataki następują natomiast nieregularnie.
- Ataki typu spear phishing są w dalszym ciągu najpopularniejszą metodą rozprzestrzeniania zaawansowanych szkodliwych aplikacji. Osoby wysyłające wiadomości e-mail w ramach ataków tego typu stosują pliki o nazwach zawierających popularne terminy biznesowe, aby zachęcić niczego niepodejrzewających użytkowników do otwarcia szkodliwego oprogramowania i zainicjowania ataku. Wykorzystywane tu terminy można podzielić na trzy zasadnicze kategorie: wysyłka i dostawa, finanse oraz ogólne aspekty biznesowe. Przykładowo jednym z terminów pojawiających się najczęściej w nazwach takich plików jest np. słowo „UPS”.
- Najchętniej stosowanym typem plików do rozpowszechniania szkodliwego oprogramowania są w dalszym ciągu pliki z rozszerzeniem ZIP, które są używane w 9. proc. ataków.
- Pojawiło się kilka innowacji ułatwiających uniknięcie wykrycia. Analitycy zauważyli ataki z użyciem szkodliwego oprogramowania, które uruchamia się dopiero wtedy, gdy użytkownik ruszy myszką —. to sposób, który może przechytrzyć współczesne systemy wykrywania typu sandbox, ponieważ samo szkodliwe oprogramowanie nie generuje żadnej aktywności. Twórcy takich aplikacji uwzględniają też wykrywanie maszyn wirtualnych, aby obejść stosowane zabezpieczenia.
- Hakerzy coraz częściej korzystają z plików DLL i rezygnują z popularnych plików .exe, aby wydłużyć czas trwania infekcji.
Pełny raport znaleźć można na tej stronie.
Polecamy w wydaniu internetowym chip.pl: "Pełny Photoshop za niecałe 40 dolarów"