Co wie o tobie twój telefon z Androidem? To przerażające!

Francuskie narodowe centrum informatyczne przeprowadziło w ostatnim czasie badanie, mające określić, jak wiele danych zbierają na nasz temat telefony z Androidem. I chociaż autorzy z pewnością wiedzieli już wcześniej, jak bardzo takie urządzenia ingerują w naszą prywatność, wyniki zaskoczyły nawet ich. Co najbardziej przerażające – sami się na to wszystko godzimy.

Co wie o tobie twój telefon z Androidem? To przerażające!
Źródło zdjęć: © Frank de Kleine / CC

Francuskie Narodowe Centrum Informatyczne przeprowadziło w ostatnim czasie badanie, mające określić, jak wiele danych zbierają na nasz temat telefony z Androidem. I chociaż autorzy z pewnością wiedzieli już wcześniej, jak bardzo takie urządzenia ingerują w naszą prywatność, wyniki zaskoczyły nawet ich. Co najbardziej przerażające – sami się na to wszystko godzimy.

W centrum badania stała aplikacja Mobilitics. Powstałe we współpracy z narodową komisją komputeryzacji i wolności obywatelskich narzędzie miało pomóc odpowiedzieć na jedno pytanie – jak wiele informacji na nasz temat wyciągają z telefonu mimochodem zainstalowane na nim aplikacje. Te pochodzić mogą przecież z masy różnych źródeł, a sposób, w jaki mogą wykorzystać pobierane dane często nie jest całkowicie jasny.

Dziesięciu ochotników na trzy miesiące dostało do użytku smartfony z zainstalowanym narzędziem Mobilitics. Zapisywało ono każdy przypadek, w którym jedna z aplikacji dostawała dostęp do jakichkolwiek prywatnych danych – lokalizacji telefonu, znajdujących się na nim zdjęć, wiadomości itp. Logowało też każdorazowe przesłanie takich danych na zewnętrzny serwer. Użytkownikom tych telefonów powiedziano, by korzystali z nich jak ze swoich własnych. Nie mieli z tym najmniejszych problemów – w ciągu badania użyli łącznie 121 różnych aplikacji mobilnych.

Co się okazało? W ciągu tych trzech miesięcy zainstalowane na telefonach aplikacje najczęściej uzyskiwały dostęp do danych na temat lokalizacji użytkownika. Takie zapytania stanowiły 30 proc. wszystkich prób zdobycia prywatnych danych podczas testu. Niektóre z wykorzystywanych przez użytkowników telefonów programów podchodziły do tematu szczególnie gorliwie. Chociażby oficjalna aplikacja Facebooka – u jednego z użytkowników zanotowano 150 tysięcy zapytań o położenie w ciągu 3-miesięcznego okresu testów. Częściej niż raz na minutę – non stop, przez cały czas! A nie była ona nawet rekordzistką – w innym przypadku oficjalny sklep Google Play sprawdzał miejsce przebywania użytkownika 10 razy na minutę.

Równie chętnie korzystały z tych danych inne aplikacje, nawet jeżeli same nie zbierały ich tak często. Wykorzystywały jednak to, czego mogły dowiedzieć się o właścicielu telefonu – przede wszystkim do serwowania mu dopasowanej do jego zainteresowań reklamy. Autorzy raportu podają przykład zainstalowanego przez samego producenta telefonu programu, który sprawdził miejsce przebywania użytkownika ponad milion razy w ciągu zaledwie miesiąca. Chociaż, powiedzieć można, dane te zbierane są tylko w teoretycznie niegroźnych celach reklamowych, to pamiętać trzeba, że sposób ich użycia może być różny.

Oczywiście, jak wiedzą co bardziej technologicznie świadomi właściciele smartfonów, dostęp do usług lokalizacji można aplikacjom ograniczyć. Ale nawet bez niego są one w stanie zbudować całkiem drobiazgowy profil reklamowy użytkownika. Niemal 2/3 sprawdzanych w teście aplikacji uzyskiwało w trakcie jego trwania dostęp do przynajmniej jednego rodzaju poufnych informacji, pozwalających na zidentyfikowanie telefonu. 1/4 do przynajmniej dwóch, a 1/6 do trzech bądź więcej.

Odpowiedzialni za badanie omawiając jego wyniki zwrócili uwagę przede wszystkim na jeden, bardzo ważny fakt – autorzy aplikacji wcale nie potrzebują dostępu do dużej ilości danych, by dowiedzieć się na nasz temat więcej, niż chcemy. Przywołuje chociażby możliwość wykorzystania informacji na temat sieci WiFi do których się logujemy – samo w sobie nie brzmi to jak coś niezwykle prywatnego – do zbudowania pełnej mapy naszej siatki kontaktów. Wystarczy przecież porównać podobne dane z pochodzącymi od setek tysięcy innych użytkowników.

Ostatecznie autorzy badania zaapelowali do twórców aplikacji o większy rozsądek w zbieraniu poufnych informacji (w szczególności takich, które nie są konieczne do działania programów). Zwrócili również uwagę, że wszystkie korzystające z takich danych aplikacje powinny dawać użytkownikowi łatwą możliwość zarządzania udzielonymi uprawnieniami. Trudno się z tym nie zgodzić, ale ostatecznie chyba warto przede wszystkim samemu być bardzo ostrożnym z tym czego i w jakim celu się używa…

_ DG _

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (36)