Chińczycy coraz bliżej lądowania na "ciemnej stronie" Księżyca
Jak informuje chińska agencja, Chang'e 4 jest coraz bliżej tego, aby wylądować na "ciemnej stronie" Księżyca. Jeszcze nikomu się to nie udało.
Chiny są w trakcie "podboju" ciemnej strony Księżyca - pisaliśmy w połowie grudnia. Wówczas łazik księżycowy dotarł na orbitę Księżyca. Jak donosi chińska agencja prasowa Xinhua, Chang'e-4 jest już 15 km od powierzchni Księżyca. Po dwóch tygodniach lotu, maszyna szykuje się do lądowania, którego możemy spodziewać się już w styczniu.
Lądownik Chińczyków będzie analizować skład pyłu księżycowego. Posiada zainstalowane specjalne urządzenia, które pozwolą na analizę zebranych próbek, dwie kamery, spektrometr niskich częstotliwości do pomiarów rozbłysków słonecznych oraz dozymetr neutronowy. Planowany czas funkcjonowania łazika na powierzchni Księżyca wynosi 3 miesiące.
Będzie również wykonywać zdjęcia w niskich częstotliwościach. Jest to niemożliwe z powierzchni Ziemi, ze względu na zanieczyszczenie elektromagnetyczne spowodowane ilością urządzeń elektronicznych.
Jeśli lądowanie się powiedzie, Chang'e-4 będzie pierwszym obiektem, który znajdzie się na "ciemnej stronie" Księżyca i będzie prowadził tam badania.
