Chcą zwrócić 620 zł. Uważaj, to nowe oszustwo
Zwykle oszuści straszą karami lub zaległościami. Teraz zmieniają taktykę - oferują pieniądze. Na dodatek takie, które ponoć straciliśmy w wyniku ataku hakerów. Uważajcie na nowy i zaskakujący przekręt.
22.03.2019 | aktual.: 22.03.2019 15:55
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
SMS od kuriera, operatora albo serwisu z ogłoszeniami- schemat popularnych internetowych przekrętów jest ten sam. Zwykle oszuści straszą blokadą konta albo nawet sprawą w sądzie, jeżeli nie dojdzie do spłaty zaległości.
Przestępcy liczą, że ofiara przestraszy się konsekwencji, wejdzie na podstawioną przez oszustów stronę, zaloguje się w fałszywym serwisie płatnościowym i przez to straci dostęp do konta. A następnie wszystkie trzymane na nim środki.
Nowy atak SMS, przed którym przestrzega CERT Orange, jest sprytniejszy. I przez to groźniejszy.
Oszuści podszywają się pod kancelarię prawną, ale nie po to, aby grozić zaległościami. Wręcz przeciwnie.
"Odzyskaliśmy Państwa należność z oszustwa internetowego w wysokości 620,80 zł. Prosimy o potwierdzenie tożsamości, aby otrzymać zwrot środków w ciągu 24h - piszą w wiadomości.
Jeżeli ktoś rzeczywiście padł ofiarą oszustwa, to może chcieć dostać zwrot. A jeśli nie - cóż, tym bardziej ktoś może chcieć skusić się na taki niespodziewany zwrot. Na to właśnie liczą przestępcy, podrzucając link. Rzecz jasna ten prowadzi na podstawioną stronę płatniczą. Zamiast zyskać można tylko stracić.
"Pamiętajcie, by czytać wszelkie wiadomości, dotyczące finansów, zanim w cokolwiek klikniemy. Tego typu wiadomości wyjątkowo wymagają stosowania przez nas zasady ograniczonego zaufania" - apelują specjaliści z CERT Orange.
Każda zbyt atrakcyjna oferta albo propozycja w sieci powinna wzbudzić naszą czujność. Pamiętajmy też, aby wszelkie wątpliwości - zaległości, niezapłacone rachunki i tym podobne sprawy - kierować do biura obsługi firmy, która się z nami kontaktuje. Lepiej poświęcić trochę czasu, zamiast klikać i płacić drobną sumę, żeby mieć "problem z głowy".