Wpadł w ręce Ukraińców. Rosjanie stracili militarne złoto
Siły ukraińskie dysponują obecnie stosunkowo rzadkim rosyjskim transporterem opancerzonym KAMAZ-43269, znanym również jako BPM-97 "Wystrieł". Pojazd został pierwotnie zaprojektowany dla rosyjskiej straży granicznej, ale wiadomo, że przynajmniej kilka egzemplarzy jest używanych podczas wojny w Ukrainie.
BPM-97 to kolejny przejęty przez Ukraińców rosyjski pojazd, który armia zaczęła wykorzystywać do walki z agresorem. Jest to rosyjski transporter kołowy typu MRAP (o zwiększonej odporności na miny i ataki z zasadzki). Pojazd bazuje na podwoziu pojazdu ciężarowego KAMAZ-4326 Mustang. Konstrukcja zapewnia ochronę przed pociskami 7,62 mm, a górna część kadłuba może wytrzymać ostrzał z karabinu maszynowego kal. 12,7 mm. Obecnie pojazdy te są używane przez Rosję w Ukrainie; wcześniej widziano je również podczas konfliktu w Donbasie.
Rzadki pojazd Rosjan w rękach Ukraińców
Prototyp transportera powstał w 1997 r., a jego produkcja rozpoczęła się dwa lata później. Celem projektu było opracowanie nowego pojazdu dla służb granicznych. W 2009 r. "Wystrieł" został zakupiony przez rosyjski resort obrony.
BPM-97 posiada kadłub w kształcie litery V, którego zadaniem jest zapewnienie lepszej ochrony przed wybuchem min. Pojazd pomieści dwuosobową załogę (kierowcę i dowódcę) oraz do ośmiu żołnierzy desantu. Oddziały wysiadają przez boczne lub tylne drzwi; konstrukcja posiada także wyłazy dachowe.
Masa pojazdu wynosi blisko 11 t, a jego uzbrojenie różni się w zależności od wersji. Z reguły w wyposażeniu BPM-97 znajdziemy karabin maszynowy Kord, granatnik automatyczny AGS-17 lub karabin maszynowy PKM kal. 7,62 mm. Na pojeździe można też zamontować systemy przeciwpancernych pocisków kierowanych 9K111 Fagot lub 9K113 Konkurs.
Pojazd jest stosunkowo szybki – po utwardzonej drodze może rozwinąć prędkość do 90 km/h. Zasięg rosyjskiego transportera wynosi natomiast 1100 km. BPM-97 jest napędzany silnikiem wysokoprężnym KAMAZ-740.10 V8 o mocy 240 KM (według innych źródeł ma on moc 209 KM).
Adam Gaafar, dziennikarz Wirtualnej Polski