"Bomba biologiczna" pod krakowskim kościołem. Zagrożone są nawet mury
Do krypt kościoła św. Kazimierza przy ul. Reformackiej w Krakowie wkroczyli badacze i konserwatorzy. Wilgoć i grzyb stały się tak dużym zagrożeniem, że konieczne było wprowadzenie najwyższych środków ostrożności.
11.12.2021 15:30
Jak podaje Gazeta Krakowska, o narastającym problemie wiadomo już od ponad 20 lat. Brak reakcji sprawił jednak, że dzisiaj pod pod kościołem św. Kazimierza znajduje się prawdziwa bomba biologiczna.
Zespół ekspertów w czwartek (9 grudnia) wkroczył do katakumb w strojach ochronnych, by zmierzyć się z tamtejszym zagrożeniem. Już teraz rozmieszczono dodatkowo 600 punktów pomiarowych i lampy biobójcze, a w planach są jeszcze odwierty i badanie struktury murów.
Zagrożeni są jednak nie tylko ludzie schodzący do podziemi kościoła. W kryptach od 1672 r., przez ponad 300 lat, pochowano około tysiąca osób, zakonników i świeckich. Specyficzny mikroklimat sprawił, że ciała uległy naturalnej mumifikacji. Podziemia otwarte dla turystów były tylko raz w roku (we Wszystkich Świętych), jednak teraz stanowią zagrożenie.
Intensywne prace konserwatorskie rozpoczęto jeszcze pod koniec października. Wtedy zostały wykonane pierwsze skany 3D podziemi - zarówno krypt, jak i znajdujących się wokół nich pomieszczeń przylegających. Specjalne czujniki nieustannie monitorują warunki panujące pod ziemią. Dla przetrwania mumii i pozbycia się niebezpiecznego grzyba kluczowa jest właściwa temperatura i wilgotność.
Niestety mimo środków ostrożności, w tym zastosowania lamp UV o działaniach biobójczych, warunki panujące obecnie w podziemiach są bardzo niebezpieczne. Narażeni są również pracujący w katakumbach badacze i eksperci, dlatego konserwator planuje wprowadzenie dodatkowych środków ostrożności.
- Wiemy teraz, że mamy do czynienia z dużym zagrzybieniem wszystkich powierzchni i że nie wystarczy tu objawowe działanie, czyli czyszczenie powietrza, zapobieganie rozprzestrzenianiu się grzybów, tylko prawdopodobnie musimy podjąć jakieś interwencyjne działanie odgrzybiania różnych powierzchni - wyjaśnił Piotr Białko z firmy konserwatorskiej.
Eksperci wiedzą już, że konieczne jest przeprowadzenie działań o znacznie większej skali niż początkowo planowano. Ważne będzie znalezienie przyczyn problemu i szybkiego pogarszania się warunków mikrobiologicznych.