Storm Shadow uderzyły w Rosji. To pierwszy taki przypadek

Ukraińcy opublikowali nagranie z drona, które pokazuje moment uderzenia ok. 10 pociskami Storm Shadow na obiekt znajdujący się we wsi Maryjno, w obwodzie kurskim. Strona ukraińska twierdzi, że atak został przeprowadzony na podziemny kompleks dowodzenia. Jest to pierwszy atak na terytorium Rosji z użyciem europejskich taktycznych pocisków manewrujących dalekiego zasięgu.

Pocisk manewrujacy SCALP / Storm Shadow podczepiony pod Rafale.
Pocisk manewrujacy SCALP / Storm Shadow podczepiony pod Rafale.
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe | © MBDA / Thierry Wurtz / 2004
Karolina Modzelewska

21.11.2024 | aktual.: 21.11.2024 17:23

W środę, 20 listopada Ukraina miała wystrzelić ok. 10 pocisków manewrujących Storm Shadow w kierunku Rosji. Jak donosi agencja Reutera, uderzenia były szeroko zgłaszane przez rosyjskich korespondentów wojennych na Telegramie i potwierdzone przez rosyjskiego urzędnika pod warunkiem zachowania anonimowości. W mediach społecznościowych pojawiły się również zdjęcia mające pokazywać rzekome szczątki Strom Shadow, znalezione niedaleko wsi Maryjno, które znajduje się ok. 50 km od granicy z Ukrainą w obwodzie kurskim.

Storm Shadow sięgnęły Rosji

Minister obrony Ukrainy Rustem Umerow odmówił udzielenia komentarza w tej sprawie podczas środowej konferencji prasowej. Kiedy padło pytanie o użycie pocisków Strom Shadow do uderzeń na terenie Rosji, powiedział: "Używamy wszelkich środków, aby bronić naszego kraju, więc nie będziemy wchodzić w szczegóły". Dodał: "Będziemy się bronić i oddawać ciosy wszystkimi dostępnymi środkami". Pomimo braku oficjalnego potwierdzenia ataku, do sieci trafiło nagranie z drona, które ma pokazywać jego moment. Można je zobaczyć poniżej:

Według ukraińskiego serwisu Militarny, atak był koordynowany przez żołnierzy z 78. oddzielnego pułku szturmowo "Bumblebee" i załogi 413. oddzielnego batalionu systemów bezzałogowych "Harpoon". To oni również mieli nagrać materiał pokazujący przebieg użycia pocisków Storm Shadow na terenie Rosji. Portal Militarny zwraca z kolei uwagę, że pociski uderzyły w "podziemny kompleks dowodzenia znajdujący się obok głównych zabudowań na terenie pałacu książąt Bariatyńskich we wsi Maryjno".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Na jego terenie "znajdowało się główne stanowisko dowodzenia rosyjskim zgrupowaniem walczącym w obwodzie kurskim". Serwis zwraca uwagę, że na terenie kompleksu, podlegającego administracji prezydenckiej Władymira Putina, mogli znajdować się także generałowie i oficerowie północnokoreańscy dowodzący kontyngentem z tego kraju.

Storm Shadow - potężna broń dalekiego zasięgu

Pociski Storm Shadow/SCALP-EG to konwencjonalne, taktyczne pocisk manewrujące dalekiego zasięgu, przenoszone przez samoloty, o niskiej wykrywalności. Pocisk produkowany przez europejski koncern zbrojeniowy MBDA został zaprojektowany, "aby sprostać wymagającym wymaganiom wcześniej zaplanowanych ataków na cele stałe lub stacjonarne o dużej wartości".

Storm Shadow o masie 1300 kg (masa samej głowicy to 450 kg) i długości 5,10 m można wykorzystać np. podczas precyzyjnych ataków na bazy lotnicze, ważne węzły komunikacyjne, obiekty portowe, czy obiekty znajdujące się pod ziemią, tak jak to miało miejsce we wsi Maryjno (uważa się, że głowica BROACH jest w stanie przebić 2 do 4 m żelbetonu). Amunicja tego typu sprawdza się bez względu na panujące warunki pogodowe, a także porę dnia. Jest napędzana silnikiem turboodrzutowy Turbomeca Microturbo TRI 60-30 o ciągu 5,4 kN. Pocisk jest w stanie poruszać się z prędkością 1000 km/h i atakować cele znajdujące się w odległości od 250 km do nawet 400 km.

Storm Shadow zalicza się do kategorii pocisków "fire and forget". W praktyce oznacza to, że pocisk programuje się przed startem, a po jego wystrzeleniu nie można go kontrolować, ani zmieniać informacji o celu. Pocisk korzysta z naprowadzania bezwładnościowego, GPS-u, systemu śledzenia terenu TERPROM (Terrain Profile Matching), a także głowicy naprowadzającej. Po wystrzeleniu Storm Shadow porusza się po zaprogramowanej trasie na wysokości między 40 a 150 m, a błąd trafienia szacuje się na 1-3 m.

Co ważne, przed uderzeniem od głowicy pocisku oddziela się kamery termowizyjnej o wysokiej rozdzielczości. W ten sposób dochodzi do identyfikacji celu. Następnie pocisk wznosi się na wysokość, która pozwoli mu przeprowadzić jak najefektywniejsze uderzenie i przeprowadzona jest ponowna weryfikacja celu. W kolejnym kroku dochodzi do uderzenia, gdzie główną rolę odgrywa dwustopniowa głowica BROACH. Została tak skonstruowana, że jej pierwsza część, czyli prekursor przygotowuje miejsce do uderzenia drugiej części. Polega to na wypaleniu otworu, przez który dostaje się druga część głowicy mająca za zadanie zniszczenie celu.

Karolina Modzelewska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie