Bang&Olufsen Beoplay Portal: To nie są takie słuchawki, jak myślisz [TEST]

Bang&Olufsen Beoplay Portal: To nie są takie słuchawki, jak myślisz [TEST]

Konstanty Młynarczyk
21.08.2022 20:00

Za tą cenę można kupić dwie pary słuchawek. Czy można to jakoś uzasadnić? Wygląda na to, że tak.

Zamknij oczy i wyobraź sobie słuchawki gamingowe. Widzisz te diody RGB? Te futurystyczne, wymyślne kształty? Te jadowicie czerwone albo zielone kolory i atakujące wzrok logo? Ja też. A teraz, otwórz oczy - czeka cię niespodzianka.

Cześć, z tej strony Kostek Młynarczyk, zapraszam was do kolejnego odcinka TL;DR, w którym zobaczycie słuchawki Pang&Olufsen Beoplay Portal - teoretycznie gamingowe, a w praktyce to niemal jak trzy pary różnych słuchawek w jednej. Także pod względem ceny… No ale, to dobrze, źle, czy brzydko?

W naszym nowym cyklu wideorecenzji nie opisujemy tylko, jakie dane urządzenie jest. Testujemy je w praktyce, a potem, niczym w starym westernie z Clintem Eastwoodem, bezlitośnie punktujemy, co okazało się dobre, złe i brzydkie.

Opowiem wam, jakie dobre cechy ma ten sprzęt, potem przejdę do minusów, żebyście wiedzieli, czego może wam w nim zabraknąć, a na koniec wyciągniemy to, co brzydkie - czyli rzeczy, których producent powinien się wstydzić albo które przeszkadzają tak bardzo, że tylko przez nie możesz zrezygnować z zakupu.

TL;DR - to, co dobre, złe i brzydkie w technologiiKonstanty Młynarczyk, TL;DR

THE GOOD: Cechy dobre

Nie wiem, czy dla wszystkich to będzie dobra cecha, ale dla mnie zdecydowanie jest: Beoplay Portal nie wyglądają, jak słuchawki dla gamerów, nie grają jak słuchawki dla gamerów i nie są wyposażone jak słuchawki dla gamerów. A dokładniej, nie tylko. Ale po kolei.

Te słuchawki wyglądają jak wysokiej klasy słuchawki wokółuszne, starannie zaprojektowane, eleganckie, wykonane z najwyższej klasy materiałów. Wyglądają tak, bo takie są. Można się z nimi pokazać wszędzie, będą pasować do garnituru, a używanie ich to czysta przyjemność dla każdego estety. Wielki plus.

I od razu drugi, jeszcze większy: grają wspaniale. Opowiadanie o dźwięku, zwłaszcza w tak skrótowej formie i tak nie ma sensu, ale to ta sama kategoria, co chociażby Sony WH-1000XM5. Masło na moje uszy, jak mawiał Król Julian.

Porównywać Portale do topowych modeli Sony, Bose czy Sennheisera można też pod względem funkcji. Zostały wyposażone w bardzo skuteczny system aktywnego tłumienia hałasu oraz tryb transparentny, siła działania których jest regulowana niemal płynnie, bo ma aż po pięć poziomów.

Wspaniałą dobrą cechą Beoplay Portal są ich możliwości, jeśli chodzi o łączenie z różnymi urządzeniami. Jest oczywiście Bluetooth 5.2, jest własne łącze bezprzewodowe, wykorzystujące emiter, który można podłączyć zarówno do dużego USB, jak i do USB-C, i są wreszcie aż dwie możliwości połączenia po kablu - za pomocą złącza audio 3,5 mm, oraz przez przewód USB-C, który jednocześnie ładuje słuchawki. Podłączysz je do wszystkiego. Naprawdę, do wszystkiego!

Duży plus daję też za kontrolki - są duże powierzchnie dotykowe na prawej i lewej słuchawce, a także dwa paski dotykowe, które pozwalają płynnie i intuicyjnie regulować głośność oraz siłę działania systemu ANC i transparentności. Łatwo się w tym połapać i świetnie się to obsługuje.

Mimo, że słuchawki są tylko stereo, po ściągnięciu oprogramowania Dolby Atmos for Headphones, na które licencja jest dodawana do słuchawek, efekty w grach i filmach zdecydowanie nabierają życia, więc i to zapisuję po stronie rzeczy dobrych.

No i wreszcie, rozmowy. Nie ma wystającego ramienia z mikrofonem (dla mnie to plus), ale dźwięk jest bardzo ładnie zbierany przez mikrofony w słuchawkach, tworzące wirtualne, cyfrowe ramię, jak o tym pisze producent. Ok, to działa - i w rozmowach telefonicznych, i czatach głosowych w grach.

THE BAD: Cechy złe

Mam tu cechę, która jest... ewidentnie nie najlepsza. Jest nią... brak etui transportowego. Rozumiem, to "słuchawki do grania"… ale… Nie, no bądźmy szczerzy, to nie są słuchawki, które kupisz tylko do grania, więc etui jest po prostu potrzebne. A dodanie woreczka wygląda jak żart,

THE UGLY: Cechy brzydkie

Na okreslenie "brzydkie" zasługuje fakt, że Beoplay nie mają czujnika zdejmowania, który automatycznie zatrzymywałby muzykę. Na tej półce cenowej? Nie ma? Naprawdę…?? Wstyd.

Właśnie, półka cenowa. To właśnie ta cecha, przez którą prawdopodobnie nie kupisz tych Portali. Za 2300-2400 złotych - bo tyle kosztują - można kupić dwie pary świetnych słuchawek. To trochę tłumaczy, czemu Beoplay Portal nie poprzestają na jednym i doskonale sprawdzają się i jako słuchawki do grania i słuchawki w podróż oraz do rozmów, i do słuchania muzyki. Nie mniej jednak - ufff…

PODSUMOWANIE

Gdyby ktoś mi opowiedział o tym, ile funkcji i możliwości udało się upchnąć w tych słuchawkach, pewnie bym nie uwierzył, że nie skończy się to stworzeniem jakiegoś potworka "do wszystkiego", który, jak zwykle, nie nadawałby się do niczego. A jednak. Bang&Olufsen Beoplay Portal to doskonałe słuchawki do grania, doskonałe słuchawki do muzyki i doskonałe słuchawki do pracy lub w podróż. Bardzo drogie, ale przynajmniej wiadomo, za co się płaci.

Plusy
  • Perfekcyjne wykonanie
  • Elegancka i stonowana forma
  • Świetny dźwięk
  • Płynnie regulowane natężenie ANC i trybu transparentnego
  • Łączność: własne łącze bezprzewodowe, BT, jack 3,5 mm, USB-C
  • Emiter USB-C z przejściówką na USB A
  • Wygodne kontrolki dotykowe, w tym suwaki do regulacji głośności i siły ANC
  • Dolby Atmos for Headphones
  • Skuteczne mikrofony, mimo braku ramienia
  • Niezwykła uniwersalność - gry, muzyka, rozmowy
Minusy
  • Nie ma etui transportowego
  • BRZYDKIE: Nie ma czujnika zdejmowania
  • BRZYDKIE: Cena jest zabójczo wysoka
Nasza ocena Bang&Olufsen Beoplay Portal:
5/ 5

Konstanty Młynarczyk, redaktor WP Tech

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (7)