B‑1 Lancer. Legendarny bombowiec strategiczny US Air Force
"Bone", czyli bombowiec przenoszący ładunku nuklearne powoli odchodzi ze służby. To świetny moment, żeby przyjrzeć się jego historii.
20.02.2021 17:35
Bombowce strategiczne to potencjalnie najbardziej śmiercionośne maszyny wojny. Ich zadaniem jest dostarczenie bomby atomowej nad cele przeciwnika i wyrządzenie jak największych strat, także w ludziach.
Od czasu drugiej wojny światowej broń nuklearna nie została użyta w walce. W czasie zimnej wojny i później jej zadanie to odstraszanie przeciwnika. Nie oznacza to jednak, że lotnictwo strategicznie nie miało nic do roboty. Stany Zjednoczone regularnie prowadzą loty treningowe oraz tzw. manifestację siły, w ramach których bombowce strategiczne są wysyłane w loty do odległych zakątków świata. Mają one przekazać potencjalnemu przeciwnikowi wiadomość: nie zadzieraj z nami, bo następnym razem samolot nie będzie leciał "na pusto".
Zobacz także
W 2021 roku Stany Zjednoczone dysponują trzema bombowcami strategicznymi. Wszystkie trzy wywodzą się z czasów zimnej wojny. Są to B-52 Stratofortress, B-2 Spirit o właśnie "Bone", czyli B-1 Lancer. Rok 2021 to także początek końca B-1, w tym roku US Air Force planuje wycofać ze służby 17 z 62 bombowców tego modelu.
Plany konstrukcyjne B-1 rozpoczęły się w roku 1965, ale pierwszy egzemplarz produkcyjny wzbił się w powietrze dopiero 19 lat później w 1984, a gotowość bojową maszyny uzyskały kolejne 2 lata później.
B-1 był konstruowany z myślą o pokonaniu obrony przeciwlotniczej Związku Radzieckiego i dostarczenie ładunku nuklearnego nad jego terytorium. Samolot miał mieć możliwość wykonywania bardzo długich lotów i rozwijania naddźwiękowych prędkości.
W tym celu samolot został wyposażony w skrzydła o zmiennej geometrii. Mogą one być ustawione pod jednym z pięciu kątów: 15, 25, 45, 55 i 67,7 stopnia. Rozłożone skrzydła są wykorzystywane do startów i lądowania oraz podczas lotów na dużych wysokościach w celu zwiększenia zasięgu. Pilot składa skrzydła podczas lotów z dużą prędkością (zbliżającą się do 1 Macha i szybciej) w celu zmniejszenia oporów aerodynamicznych.
B-1 Lancer mogły przenosić dwa typy bomb atomowych używanych obecnie przez US Army: B61 i B83. Druga z nich jest obecnie najpotężniejszą bombą atomową używaną przez Stany Zjednoczone, a jej moc maksymalna to równoważnik 1,2 megaton trotylu. Bomba "Little Boy" zrzucona na Hiroszimę miała moc 18 kiloton trotylu.
Zarówno samolot B-1, jak i bomba B83 były przystosowane do zrzucania podczas lotu na niskiej wysokości z dużą prędkością. Bomba mogła być zrzucona już z 50 metrów, możliwe było w niej zastosowanie opóźnionego zapłonu, aby samolot zdążył uciec, a B-1 był specjalnie wzmocniony, aby przetrwać falę uderzeniową wybuchu.
Chociaż samoloty B-1 nigdy nie zrzuciły nigdy ładunku nuklearnego, to brały udział we wszystkich większych konfliktach z udziałem Stanów Zjednoczonych. Chrztem bojowym B-1 była pierwsza wojna w Zatoce Perskiej i operacja Desert Fox w Iraku w 1998 roku. Następnie samoloty brały udział w wojnie w Jugosławii, oraz w Iraku i Afganistanie w latach 2000.
W 1995 roku zdolność samolotów B-1 do przenoszenie ładunków nuklearnych została całkowicie wyłączona przez usunięcie sprzętu do uzbrojenia bomb. Od tego czasu nadal pełnią rolę odstraszania i biorą udział w operacjach przy pomocy broni konwencjonalnej. W 2018 roku samoloty B-1 odpaliły 19 rakiet JASSM w ramach operacji bombardowania miast Damaszek i Homs w Syrii.