AVG Internet Security 2011 - ochrona na miarę nowych czasów?

AVG Internet Security 2011 - ochrona na miarę nowych czasów?

AVG Internet Security 2011 - ochrona na miarę nowych czasów?
Źródło zdjęć: © AVG
07.01.2011 13:18, aktualizacja: 07.01.2011 14:51

Postaramy się odpowiedzieć na pytania czy pakiet AVG Internet Security 2011 jest przyjazny dla użytkownika, czy chroni przed nowymi zagrożeniami, a przede wszystkim czy warto go kupić?

Przez wiele lat eksperci zajmujący się bezpieczeństwem komputerów, prasa branżowa czy portale internetowe, takie jak Wirtualna Polska starali się uświadamiać użytkowników na temat niebezpieczeństw związanych z przeglądaniem sieci. Po długim czasie starań udało się osiągnąć spory sukces, bo za taki można uznać uświadomienie niemal każdego użytkownika komputerów o konieczności posiadania oprogramowania antywirusowego. Postanowiliśmy sprawdzić jak na tle innych rozwiązań do ochrony komputera prezentuje się najnowsza wersja pakietu AVG Internet Security 2011. Postaramy się odpowiedzieć na pytania czy jest to program przyjazny dla użytkownika, czy chroni przed nowymi zagrożeniami, a przede wszystkim czy warto go kupić?

W Polsce firma AVG znana jest przede wszystkim z popularnego, darmowego programu antywirusowego - AVG Free Anti-Virus, gdzie właściwie jedyną wadą antywirusa okazał się brak funkcji wykrywania rootkitów. W płatnej, rozbudowanej wersji AVG Internet Security 201. takich braków nie znajdziemy - otrzymujemy pełną ochronę naszego komputera z bogatym zestawem narzędzi.

Obraz
© Interfejs AVG Internet Security 2011 to przede wszystkim 14 ikon poszczególnych modułów programu

Za co dokładnie płacimy

W skład pakietu AVG Internet Security 201. wchodzi szereg funkcji dbających o nasze bezpieczeństwo. Przede wszystkim otrzymujemy skaner antywirusowy, narzędzie Anti-Spyware, które chroni przed oprogramowaniem próbującym wykraść nasze dane, Anti-Spam - ochrona naszej poczty e-mail przed zalaniem niechcianymi wiadomościami, zaporę sieciową, blokującą dostęp do komputera niepowołanym osobom oraz monitorującą wszystkie połączenia sieciowe, technologię LinkScanner, która sprawdza bezpieczeństwo linków do stron www, skaner poczty e-mail pod kątem wirusów w wiadomościach, ochronę komunikatorów internetowych, ochronę tożsamości, ochronę przed rootkitami, ochronę rezydentną oraz cały szereg dodatkowych narzędzi do zarządzania programami uruchamianymi w systemie. Jak więc widać, bogactwo funkcji, które otrzymujemy jest dość spore. Bylibyśmy jednak niesprawiedliwi, gdybyśmy nie zauważyli, że praktycznie cała licząca się konkurencja oferuje podobne mechanizmy. Tak więc pod względem funkcjonalności AVG nie odstaje od
konkurentów, choć jest kilka szczegółów, które testowany produkt wyróżniają.

Diabeł tkwi w szczegółach

Wersja 201. pakietu AVG wprowadza kilka nowych funkcji w stosunku do poprzednich wersji oprogramowania. Przede wszystkim producent zareagował na powstały w minionym roku trend rozsyłania niebezpiecznych linków poprzez serwisy społecznościowe. Po zainstalowaniu pakietu AVG wszystkie linki, które wklejamy znajomym na Facebooku są sprawdzane przez oprogramowanie antywirusowe i oznaczane jako bezpieczne bądź nie. Oczywiście oprogramowanie sprawdza również wszystkie linki, które sami otrzymujemy. Ciekawym rozwiązaniem jest także technologia Smart Scanning, która przyspiesza skanowanie komputera w poszukiwaniu wirusów przez pomijanie zaufanych plików (np.: podpisanych cyfrowo przez znane firmy lub wcześniej uznanych za całkowicie bezpieczne). Tylko podczas pierwszego skanowania sprawdzane są wszystkie pliki, później cały proces przebiega dużo szybciej. Na pochwałę zasługuje również rozwiązanie, które wykrywa czy w danej chwili pracujemy na komputerze, czy też od niego odeszliśmy i dostosowuje wykorzystanie zasobów
systemu. Dokładając przeprowadzanie części procesów w chmurze, czyli zdalnie, na serwerach AVG otrzymujemy w efekcie oprogramowanie, które nie obciążą znacząco systemu operacyjnego. Trzeba przyznać, że zastosowane rozwiązania rzeczywiście powodują, że praktycznie nie auważamy pracującego w tle programu, co było często wytykaną wadą starszych wersji antywirusów.

Obraz
© Ustawienia zaawansowane pozwalają skonfigurować oprogramowanie w najdrobniejszych szczegółach

AVG uczy się również od konkurencji i wprowadziło mechanizmy, które pozwalają zbierać od użytkowników oprogramowania dane o nieznanych zagrożeniach i wysyłać je do analizy. Dzięki temu można szybciej reagować na nowe zagrożenia. Jak widać również na tym polu AVG nie odstaje od czołówki producentów oprogramowania antywirusowego. W nowej wersji pakietu Internet Security usprawniony został też mechanizm LinkScanner. Sprawdza on przeglądane strony internetowe i informuje nas o potencjalnie niebezpiecznych witrynach. AVG współpracuje również z najpopularniejszymi wyszukiwarkami jak Google czy Bing, przez co po zainstalowaniu oprogramowania, przy wynikach wyszukiwania zobaczymy dodatkowe ikony w czytelny sposób opisujące czy dany link prowadzi do bezpiecznej strony.

Ulepszeniu uległa również zapora sieciowa, która monitoruje wszelkie połączenia z internetem, zarówno przychodzące, jak i wychodzące i blokuje dostęp niepożądanym aplikacjom. Baza zaufanych aplikacji jest przy tym naprawdę spora i wszystkie działania zapory wykonywane są właściwie automatycznie, dzięki temu użytkownik praktycznie nie zauważa funkcjonowania mechanizmu. Dla bardziej zaawansowanych użytkowników przydatna będzie funkcja, która pozwala podejrzeć aktywne procesy, wraz z oceną ich zagrożenia dla systemu w 4-stopniowej skali. Ponadto możemy zobaczyć listę wszystkich aktywnych połączeń sieciowych wraz z adresami hostów, z którymi są one nawiązane. Kolejnym elementem jest podgląd procesów uruchamianych przy starcie systemu, podgląd rozszerzeń przeglądarek internetowych, a także wgląd w funkcję LSP systemu Windows. Oczywiście poszczególne, obserwowane procesy lub połączenia możemy zamknąć z poziomu okna programu AVG.

Obraz
© Bezpieczne linki w wyszukiwarkach są specjalnie oznaczane. U góry widoczny jest również instalowany domyślnie pasek narzędzi AVG

Interfejs powinien być prosty

Użytkownicy programów antywirusowych to w zdecydowanej większości osoby, które na co dzień nie znają się na komputerach. Oczekują maksymalnie uproszczonego rozwiązania, które będzie działało w tle, chroniąc i jednocześnie nie przeszkadzając w pracy. Dlatego też interfejs programu jest zazwyczaj rzadko używany i powinien być maksymalnie uproszczony. Jednocześnie, musi on dawać dostęp do szczegółowych ustawień grupie użytkowników zaawansowanych, którzy chcą osobiście skonfigurować działanie każdego modułu. Z zadania stworzenia takiego, na pozór sprzecznego rozwiązania, AVG wywiązało się całkiem nieźle. Po zainstalowaniu oprogramowania i dwukrotnym kliknięciu ikony w pasku systemowym, otrzymamy dostęp do interfejsu programu AVG Internet Security 2011. Głównym elementem, który od razu rzuca się w oczy jest 14 ikon, z których każda odpowiada za poszczególny składnik oprogramowania. Po kliknięciu danej ikony otrzymamy krótki opis modułu i możliwość dostosowania jego podstawowych ustawień. Choć początkowo obecność
aż 14 ikon może lekko przytłaczać, typowy użytkownik szybko zacznie zwracać uwagę tylko na fakt, czy wszystkie elementy oznaczone są kolorem zielonym, co oznacza, że działają poprawnie. Natomiast bardziej doświadczone osoby bez trudu odnajdą poszukiwany element. Poza ikonami poszczególnych składników pakietu, po lewej stronie znajdziemy ikonę skanowania komputera z łatwym dostępem do opcji skanera wirusów i informacją, kiedy przeprowadzono ostatnie skanowanie. Pod tym elementem znajduje się również informacja o ostatniej aktualizacji bazy wirusów i przycisk, który pozwala przeprowadzić natychmiastowe uaktualnienie. Zaawansowani użytkownicy powinni skorzystać z polecenia Ustawienia zaawansowane z menu Narzędzia, gdzie znajdą dostęp do wszystkich możliwych ustawień poszczególnych elementów oprogramowania.

Nie ma róży bez kolców

AVG nie ustrzegło się jednak kilku błędów, albo raczej irytujących wpadek. Podczas, gdy możemy pominąć kilka drobnych wpadek tłumaczeniowych, jak opcja „Ochronę rezydentną - wykrywanie”. w menu Historia, najbardziej irytujące jest występowanie składnika o nazwie „Składnik PC Analyzer”. Okazuje się, że jest to właściwie wersja demo narzędzia, które pozwala sprawdzić nasz komputer pod kątem błędów rejestru, zbędnych plików itp. Niestety wersja dostępna w testowanym pakiecie Internet Security pozwoli jedynie przeskanować nasz komputer, a później wymaga zakupienia pełnego oprogramowania. Funkcja po sprawdzeniu systemu pokaże nam, że są w nim błędy, a po kliknięciu przycisku Napraw zostaniemy przekierowani na stronę z możliwością zakupu produktu za niecałe 100 zł. To właściwie reklama umieszczona w produkcie, za który zapłaciliśmy już niemałe pieniądze. Oczywiście nikt nie zmusza nas do zakupu kolejnego programu, ale jak już płacę za pełen pakiet Internet Security to nie chcę w nim reklam – w żadnej formie.
Drobną wpadką jest również tajemniczy przycisk „Pokaż powiadomienie” w lewym dolnym rogu głównego okna interfejsu. Po jego kliknięciu wysuwa się karta, na której można zobaczyć jedynie strzępki kodu, ale z pewnością nie jest to żadne powiadomienie, no chyba, że jakaś ukryta wiadomość dla użytkowników-programistów. Na szczęście element ten jest domyślnie ukryty.

Za minus uważam domyślne instalowanie paska narzędzi AVG w przeglądarce. To chyba jakaś moda, która przyszła zza oceanu - dzisiaj prawie każdy program od odtwarzaczy muzyki po pakiety antywirusowe chce posiadać swój pasek w naszej przeglądarce. Oczywiście możemy zaznaczyć podczas instalacji, że nie chcemy tego dodatku, ale wielu początkujących użytkowników tego nie robi, ponieważ instalują oprogramowanie ze wszystkimi domyślnymi ustawieniami. W efekcie „wylądują”. oni z dodatkowym elementem przeglądarki, który składa się z kilku składników. Znajdziemy tu ikonę AVG, która pozwala głównie na otwarcie interfejsu programu i zmianę kilku opcji samego paska. Obok znajduje się wyszukiwarka, która umożliwia wybór silnika wyszukiwania - to samo dostępne jest w każdej współczesnej przeglądarce internetowej, więc po co dublować elementy? Dalej znajdziemy ikonę informującą czy odwiedzana w danej chwili strona jest bezpieczna, RSS z wiadomościami w kilku kategoriach, do tego ikona kosza, która umożliwia właściwie
czyszczenie historii przeglądania, prognoza pogody i ikony poczty i Facebooka, informujące o nadejściu nowych wiadomości lub nowych zaproszeniach od znajomych. Być może ktoś uznaje takie dodatkowe paski za przydatne, ja uważam jednak, że co najmniej nie powinny być one domyślnie instalowane razem z programem.

Obraz
© Po przeanalizowaniu systemu i kliknięciu przycisku Napraw teraz zostaniemy przekierowani na stronę z możliwością zakupu dodatkowego produktu - dopiero on może naprawić znalezione błędy

Okazało się również, że funkcja ochrony komunikatorów internetowych nie działa choćby z takimi programami jak Gadu-Gadu czy Spik. Niestety przy próbie przesłania znajomym lub otrzymaniu od nich linka do niebezpiecznej strony, AVG w żaden sposób nie poinformuje nas o zagrożeniu. Na szczęście w przypadku Facebooka, który coraz częściej wykorzystywany jest do komunikacji między przyjaciółmi, oprogramowanie działa dużo lepiej i linki do niebezpiecznych witryn są oznaczane.

Podsumowanie

AVG Internet Security 2011 to z pewnością kompletny pakiet bezpieczeństwa, który zadowoli zarówno użytkowników domowych, jak i małe firmy. Zdecydowanym plusem jest szybkie działanie oprogramowania, obecność właściwie wszystkich niezbędnych opcji, wysoka wykrywalność zagrożeń i działanie w tle, które właściwie nie wymaga naszej interwencji. Jednocześnie zaawansowani użytkownicy mają dostęp do całej gamy ustawień, które pozwalają bardzo szczegółowo skonfigurować poszczególne składniki pakietu. Niestety, przy tych wszystkich plusach nie obyło się bez wpadek. Do takich zaliczyć należy zawarcie w oprogramowaniu wersji demo innego narzędzia, za którego pełną wersję będziemy musieli dodatkowo zapłacić, czy brak ochrony popularnych w Polsce komunikatorów - przede wszystkim Gadu-Gadu. Pewnym minusem może być również cena, która wynosi 174,21 zł i plasuje oprogramowanie AVG Internet Security 2011 w czołówce najdroższych pakietów tego typu na rynku.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (4)