Audiolab 8200CDQ - test odtwarzacza CD

Ten nowy odtwarzacz CD/DAC 8200CDQ firmy Audiolab oczaruje niejednego melomana.
Już „podstawowy” odtwarzacz CD Audiolaba, 8200CD, oferuje znacznie więcej niż tylko odtwarzanie srebrnych krążków, a to dzięki wyposażeniu go w zestaw cyfrowych gniazd obejmujący wejście elektryczne, optyczne i USB.

Audiolab 8200CDQ - test odtwarzacza CD
Źródło zdjęć: © Hi-Fi Choice & Home Cinema

20.12.2012 16:45

Literka „Q”. w nazwie oznacza, że model ten posiada wbudowany przedwzmacniacz. Dlatego zestaw wejść cyfrowych uzupełniły trzy analogowe wejścia liniowe, a ponadto pojawił się regulator głośności. Ma to sens – znam wielu ludzi, którzy dzięki DAC-owi o zmiennym poziomie sygnału obywają się bez tradycyjnego przedwzmacniacza. Trzy wejścia analogowe nie robią może wrażenia, ale pięć wejść cyfrowych ucieszy niejednego audiofila. Coraz więcej źródeł wyposaża się w wyjścia cyfrowe, więc taka konfiguracja wydaje się w pełni uzasadniona.

Produkty autorstwa Johna Westlake’a zawsze kryją w sobie jakąś niespodziankę i nie inaczej jest w tym wypadku. Przy korzystaniu ze źródeł cyfrowych możemy wybierać pomiędzy analogowym i cyfrowym trybem przedwzmacniacza. Wynika z tego, że CDQ jest wyposażony zarówno w układy zmiany siły sygnału w domenie cyfrowej (wbudowane w DAC-a), jak i w domenie analogowej, co jest niezbędne do przetwarzania danych z wejść analogowych, które nie są konwertowane na postać cyfrową. Implementacja tego systemu zapewne nie wymagała zbyt dużego wysiłku i świadczy o pomysłowości oraz nieszablonowym myśleniu jego twórców. Dodatkowo rozszerza jeszcze możliwości konfiguracji urządzenia.

Miłośnicy eksperymentów z pewnością nie będą narzekać, choćby za sprawą kilku filtrów cyfrowych. Praktycznie wszystkie odtwarzacze CD i konwertery DAC wykorzystują cyfrowe filtrowanie określane też mianem upsamplingu i oversamplingu (są między nimi subtelne różnice, ale w praktyce chodzi o to samo), które ma zapobiegać zniekształceniom powstającym podczas konwersji cyfrowo-analogowej. Zniekształcenia te występują w paśmie ultradźwiękowym, więc nie są bezpośrednio słyszalne, ale potrafią bardzo uprzykrzyć życie wzmacniaczom i kolumnom głośnikowym, wywołując słyszalne zniekształcenia.

Tradycyjne cyfrowe filtry starają się uzyskać płaską odpowiedź częstotliwościową do 20kHz i zbliżoną do zerowej odpowiedź powyżej 24kHz. Zazwyczaj też generują odpowiedź impulsową w postaci tzw. ringingu przed i po każdym impulsie. Trwają debaty, czy ringing ma realny wpływ na brzmienie, ale projektanci sprzętu na wszelki wypadek oferują różne opcje filtrów eliminujących pre-ringing lub redukujących ringing niemal do zera. Jednak w tym ostatnim wypadku skutkuje to odpowiedzią częstotliwościową odbiegającą od ogólnie przyjętego ideału. 8200CDQ wspina się na zupełnie nowy poziom, jeśli chodzi o filtrowanie, oferując aż siedem różnych opcji, obejmujących zarówno podstawowe, jak i bardziej egzotyczne filtry.

Dostęp do nich zapewnia menu konfiguracyjne, gdzie znajdziemy również możliwość ustawiania czułości poszczególnych wejść, przełączania ich w tryb „Home theatre mode”. ze stałym poziomem sygnału oraz wyłączenia sekcji przedwzmacniacza, jeśli korzystamy z zewnętrznego preampu. Jedną z bardziej tajemniczych opcji jest regulacja „DPLL Bandwidth”, której zadaniem jest poprawa współpracy ze źródłami cyfrowymi słabej jakości. Funkcja ta, często spotykana w profesjonalnym sprzęcie, jest rzadkością w domowych komponentach hi-fi. Jej działanie sprowadza się do optymalizacji jittera w przypadku poprawnie zachowujących się źródeł cyfrowych. Jeśli jednak któreś z podłączonych urządzeń sprawia problemy, użytkownik ma możliwość wprowadzenia własnych ustawień.

Jak przystało na urządzenie aspirujące do miana hi-endu, Audiolab został wyposażony w zbalansowane wyjścia XLR. Współpracuje też z hi-endowymi źródłami cyfrowymi dzięki obsłudze plików wysokiej rozdzielczości –. 24-bit/192kHz przez S/PDIF i 24-bit/96kHz przez USB. Jak wiele nowych DAC-ów, wykorzystuje też asynchroniczny tryb USB, eliminując w ten sposób główne źródło jittera, a dzięki dwukierunkowej wymianie danych umożliwia sterowanie odtwarzaczem w komputerze za pośrednictwem pilota. Co prawda nie oferuje pełnego streamingu, ale niewątpliwie jest to krok we właściwą stronę.

Konstrukcja odtwarzacza spełnia najwyższe standardy. Znajdziemy tu bogaty zestaw niezależnych bloków zasilających, wysokiej klasy analogowe komponenty, liniowy zasilacz sieciowy oraz efektywne systemy rozpraszania ciepła. Mam jedynie dwa drobne zastrzeżenia –. dość prozaiczny zasilacz i generujący nieco hałasu przy ładowaniu płyt transport CD. Wszystko jednak działa jak należy i nie ma się co czepiać, szczególnie przy tak atrakcyjnej cenie.

Jakość dźwięku

Powyższe zastrzeżenia byłyby poważniejsze, gdyby 8200CDQ był promowany jako luksusowy, lifestyle’owy produkt. Audiolab pozostaje jednak wierny zasadzie „najważniejsza jest jakość brzmienia”. i dlatego będę oceniał go głównie pod tym względem. Brzmienie 8200CDQ ma ogrom zalet i niewiele jest w nim elementów, które mogłyby rozczarować nawet najbardziej wybrednego słuchacza.

Przede wszystkim, bez względu na tryb, w jakim urządzenie aktualnie działa, dźwięk charakteryzuje się solidnością i realizmem. I nie miało znaczenia czego słuchałem –. glam rocka, solowego fortepianu czy prostych ballad. Podłączając dobrej klasy końcówki mocy i kolumny – włączając w to modele, których cena wielokrotnie przewyższa cenę CDQ – ani przez moment nie miałem wrażenia, że Audiolab jest czynnikiem ograniczającym dany system. Pozwalał nawet bez problemu zidentyfikować indywidualne cechy różnych wzmacniaczy mocy, co świadczy o ogromnej – jak na tę skromną cenę – transparentności. Szczególnie dużo przyjemności dostarczyły mi nagrania oratoryjne. Podobnie jak w przypadku opery, oratorium wykonywane jest przez wokalistów, chór i orkiestrę, przez co zespół niejednokrotnie obejmuje ponad setkę wykonawców. Kontrola nad tymi wszystkimi indywidualnymi źródłami dźwięku bez rozmywania ich czy ujednolicania wymaga nie lada umiejętności i CDQ potrafił sprostać temu zadaniu, zarówno przy odtwarzaniu z CD, jak też
za pośrednictwem wejść analogowych i cyfrowych.

Każdy głos i instrument był dobrze zdefiniowany i precyzyjnie zlokalizowany w ramach muzycznego obrazu. Jednocześnie nie brakowało odpowiedniej skali dźwięku i dynamicznego zróżnicowania.

Również nagranie bardzo utalentowanego młodego muzyka jazzowego, które zarejestrowałem kilka dni wcześniej (autor tej recenzji jest inżynierem dźwięku), pokazało, dlaczego te sesje nagraniowe były tak przyjemne. Wyjątkowo naturalny atak, tonalność i dynamika nadały instrumentowi niezwykle żywy charakter.

Miałem też kilka egzemplarzy rockowych albumów, więc poświęciłem nieco czasu na porównanie wewnętrznego transportu CDQ z wejściami cyfrowymi S/PDIF i analogowymi (sygnał pochodził z konwertera DAC dCS). Okazało się, że jest znacznie więcej podobieństw niż różnic; bez względu na źródło brzmienie charakteryzowało się dobrym rozciągnięciem basu, wyjątkową przestrzennością i solidnością. Udało mi się jednak usłyszeć niewielkie różnice pomiędzy różnymi typami wejść. S/PDIF wydawało się nieco mniej gładkie, podczas gdy wejście analogowe sprawiało wrażenie cieplejszego. Oczywiście zarówno w przypadku transportu CD, jak i wejścia S/PDIF wiele zależy od typu filtra cyfrowego, jednak po włączeniu opcji ‘optimal spectrum’. i zastosowaniu podobnego filtra w dCS nie miałem pewności, czy w ślepych odsłuchach zdołałbym wychwycić różnice.

Zmiana filtra może mieć dość istotny wpływ na brzmienie, chociaż wiele zależy od rodzaju muzyki. Filtry ‘optimal transient’. nie przypadły mi do gustu, choć sprawiają, że dźwięk staje się bardziej bezpośredni. Bardziej spodobał się mi się ‘optimal spectrum’, dzięki któremu brzmienie stało się bardziej szczegółowe i wciągające. Jednak i tak liczą się przede wszystkim indywidualne upodobania użytkowników. Jeśli chodzi o tryb analogowy i cyfrowy, to zgadzam się z komentarzami Audiolaba, że ten pierwszy wydaje się odrobinę cieplejszy. Jednak różnica jest naprawdę subtelna. Nie ulega za to wątpliwości, że mamy tu do czynienia z bardzo udanym i funkcjonalnym urządzeniem za niewygórowaną cenę.

Na tle innych

Możliwość regulowania wzmocnienia sygnału zarówno w domenie analogowej, jak i cyfrowej to wyjątkowa cecha tego odtwarzacza. W każdym przypadku regulacji dokonujemy w krokach 1dB, a regulator analogowy nie jest tradycyjnym mechanicznym potencjometrem.

Inżynierowie Audiolaba wykorzystali specjalnie zaprojektowany układ zintegrowany, który precyzyjnie reguluje wzmocnienie w oparciu o cyfrowe sygnały sterujące, chociaż sam sygnał audio nie jest przetwarzany na postać cyfrową. Układ zintegrowany przepuszcza sygnał przez wewnętrzny obwód wzmacniacza, gdzie jest regulowany poprzez zmianę rezystancji wewnętrznej.

Nie jest to może do końca purystyczne rozwiązanie, a jednak jakość dźwięku jest oszałamiająca. Cyfrowa regulacja wzmocnienia powinna z zasady być jeszcze bardziej naturalna, chociaż niektórzy użytkownicy uważają, że im mniej dane są przetwarzane, tym lepiej.

_ Richard Black _

Werdykt:

Plusy
Cudownie wciągające brzmienie; dobre rozciągnięcie basu i wysokich tonów.

Minusy
Wejścia analogowe nie zawsze pozwalają uzyskać tak czysty i klarowny dźwięk, jak wejścia cyfrowe.

Ogółem: Bardzo atrakcyjne urządzenie o dużych możliwościach, oferujące znakomitą jakość dźwięku.

Ogólna ocena: 10/10

Audiolab 8200CDQ - Odtwarzacz CD/DAC/przedwzmacniacz

Waga: 7 kg

Wymiary: 44. x 80 x 305 mm

Najważniejsze cechy:
- Zbalansowane (XLR) i niezbalansowane (phono) wyjścia analogowe
- Elektryczne i optyczne wyjście cyfrowe
- Po dwa elektryczne i optyczne wejścia cyfrowe (maks. 24-bit/192kHz)
- Cyfrowe wejście USB (maks. 24-bit/96kHz)
- Możliwość sterowania odtwarzaczem mediów w komputerze PC/Mac za pośrednictwem USB
- Regulacja siły sygnału na wyjściach analogowych i cyfrowych
- Regulowana czułość wejść

Cena: 5499 zł

Źródło artykułu:Hi-Fi Choice & Home Cinema
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2)