Asus VivoBook Flip 14: laptop, który staje się tabletem [BURTAN OCENIA]

Jadąc na Pyrkon wiedziałem jedno – potrzebuję laptopa. Na poznański konwent postanowiłem wziąć laptopa od firmy Asus. Vivobook Flip 14 można wykorzystać zarówno jako laptop, jak i tablet. Jak się sprawuje. Jest ok. Nie mniej, ni więcej, a poprawnym sprzętem.

Asus VivoBook Flip 14: laptop, który staje się tabletem [BURTAN OCENIA]
Źródło zdjęć: © WP Tech | Grzegorz Burtan
Grzegorz Burtan

21.05.2018 | aktual.: 28.05.2018 17:02

Nie mogę powiedzieć, że jestem rozczarowany urządzeniem, ale konwertowalne laptopy po prostu nie są moją bajką. Jasne, dotykowy ekran jest bardzo przydatny i czasem wygodnie kliknąć w coś palcem niż myszką, ale korzystanie z laptopa jak z tabletu jest po prostu nieporęczne i niewygodne. Głównie z powodu rozmiarów urządzenia. 14-calowy to dla mnie za dużo w kontekście korzystania z niego jak z dotykowego sprzętu.

Ale skupmy się najpierw na plusach. W moim modelu zainstalowano 4 GB Ram, procesor ósmej generacji, Intel Core i5-8250U, o mocy od 1.6 do 1.8 GHz, a za grafikę odpowiada karta Intel UHD Graphics 620. Dzięki temu wszystko chodzi płynnie, praca na tym laptopie jest bardzo wygodna, bo aplikacje uruchamiają się bez problemu, a system startuje niemal od razu po włączeniu.

Również bateria, tak ważna dla mnie w kontekście konwentowego wyjazdu, sprawiła się bardzo dobrze – na trybie oszczędzania trzyma kilka dobrych godzin, do tego szybko się ładuje – producent zachwala, że potrzebuje tylko 49 minut, by osiągnąć poziom 60 proc. Ta deklaracja nie jest na wyrost i faktycznie na czas jednego panelu albo dłuższej przerwy obiadowej możemy podnieść poziom naładowania na satysfakcjonujący nas poziom.

Obraz
© WP Tech

Ekran sam w sobie też jest bardzo dobrze – rozdzielczość Full HD i szeroki kąt widzenia (178 proc.) sprawia, że naprawdę chcemy na niego patrzeć. Ogląda wideo na laptopie Asus jest satysfakcjonujące i chociaż mamy do dyspozycji tylko czternaście cali, to byłem zadowolony. Producent zachwala również, że przy budowie wykorzystał technologię NanoEdge Display – dzięki temu stosunek wielkości ekran:obudowa wynosi aż 78,7 proc. Szkoda tylko, że tyczy się to jedynie boków i góry ekranu. Na dole straszy nas szeroka ramka, z logo Asus na środku. Zmieszczono 14 cali w laptopa o obudowie wielkości 13 cali, ale można byłoby pomyśleć, co zrobić z dołem. To po prostu irytuje i sprawia wrażenie złego designu, a proporcje przywołane przez producenta nie budzą już takiego wrażenia.

Z dodatkowych funkcji na pewno podoba mi się podświetlenie klawiszy, którego intensywność możemy regulować przy pomocy odpowiedniego skrótu klawiszowego. Fanów bezpieczeństwa na pewno ucieszy, że na touchpadzie umieszczono czytnik linii papilarnych. W ogóle ten element jest bardzo wykonany – touchpad jest odpowiedniej wielkości, wygodnie się z niego korzysta, bo reaguje na nasze ruchy z odpowiednią czułością. Jednocześnie bardzo trudno musnąć go przez przypadek.

Obraz
© WP Tech | Grzegorz Burtan

Skupmy się na teraz na trybie tabletu. Po przełożeniu ekranu na drugą stronę, uruchamia się, zamieniając laptopa w, cóż… tablet. Klawiatura pojawia się na ekranie, a my wszystko obsługujemy przez dotyk. I to by było ok, ale jak już mówiłem wcześniej, nie jestem przyzwyczajony do obsługi tak dużych wyświetlaczy i użytkowanie VivoBook Flip 14 w tej pozycji było dla mnie niewygodne. Ponieważ nie włączałem niczego, co mogłoby obciążyć procesor sprzętu, wolałem trzymać go na kolanach. Laptop się nie grzeje, jest przyjemny w dotyku (klawisze, jak i obudowa), więc pozostałem przy tej opcji.

Jest również dodany rysik, który jednak nie jest zbyt wygodny w obsłudze, brakuje me pewnej smukłości i sprawia wrażenie topornego. Poza tym ciężko go przenosić. Przykładowo, Microsoft w swoich niektórych modelach tak skonstruował rysik, że można go przyczepić do boku ekranu przez zamontowany u niego magnes. W Asusie tego nie ma, więc musimy go stale chować i pilnować, czy się nie zgubił.

Dźwięk również jest przyjemny. Firma chwali się systemem Sonic Master, ale dla mnie był po prostu odpowiednio głośny i przestrzenny. Nie była to oczywiście jakość kina domowego, ale nie oczekiwałem tego typu przeżyć od laptopa. W tej kwestii jestem jak najbardziej zadowolony.

Obraz
© WP Tech | Grzegorz Burtan

Końcowe wykonanie również może przypaść do gustu potencjalnym użytkownikom, ale nie jest to jakaś rewolucja – design jest bardzo zachowawczy i widać, że nie chodziło tu o przekonanie wyglądem, tylko o stworzenie wygodnego sprzętu. Minusem jest to, że choć laptop jest stosunkowo cienki, to jest zaskakująco ciężki - z baterią waży 1,6 kg, ale waga jest tak rozłożona, że noszenie go z miejsca na miejsce w rękach nie jest najwygodniejsze.

Testowana przeze mnie wersja kosztuję ponad 3100 złotych. Czy jest tego warta? Tak, ale nie oczekujmy fajerwerków. VivoBook Flip 14 jest poprawnym laptopem o dobrych parametrach, poprawnym wyglądzie i dobry dźwięku. Ale jeśli ktoś chce kupić go dlatego, że zamienia się w tablet, może się rozczarować.

Dziękujemy za udostępnienie sprzętu firmie Komputronik.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)