Arktyczne złoża metanu zaczynają się uwalniać. Są nowe badania
Naukowcy znaleźli dowody na to, że zamarznięte złoża metanu w Oceanie Arktycznym zaczęły być uwalniane na dużym obszarze zbocza kontynentalnego u wybrzeży Wschodniej Syberii – donosi The Guardian. I jest to fatalna wiadomość.
28.10.2020 | aktual.: 01.03.2022 14:25
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Wysokie poziomy tego silnego gazu cieplarnianego zostały wykryte na głębokości do 350 metrów na Morzu Łaptiewów w pobliżu Rosji. Wzbudziło to wśród naukowców obawy, że mogła zostać uruchomiona nowa pętla sprzężenia zwrotnego klimatu, która przyspieszy tempo globalnego ocieplenia.
Osady na zboczach w Arktyce zawierają ogromną ilość zamarzniętego metanu i innych gazów zwanych hydratami. Metan ma ok. 80 razy silniejszy wpływ na ocieplenie niż dwutlenek węgla, działając w skali 20 lat.
Amerykańska służba geologiczna wymieniła wcześniej destabilizację hydratów w Arktyce jako element jednego z czterech najpoważniejszych scenariuszy gwałtownych zmian klimatu.
Niezwykle niepokojące odkrycie
Międzynarodowy zespół badawczy przebywający na pokładzie rosyjskiego statku badawczego Akademik Mścisław Kiełdysz stwierdził, że większość metanu obecnie rozpuszcza się w wodzie, ale jego poziom na powierzchni jest od czterech do ośmiu razy wyższy od normalnie oczekiwanego i ulatnia się do atmosfery.
– W tej chwili jest mało prawdopodobne, aby wystąpił jakikolwiek poważny wpływ tego zjawiska na globalne ocieplenie, ale proces ten został już uruchomiony i będzie kontynuowany – stwierdził Örjan Gustafsson z Uniwersytetu w Sztokholmie.
Naukowcy podkreślają, że skala uwolnień metanu nie zostanie potwierdzona, dopóki nie wrócą, nie przeanalizują danych i nie opublikują swoich badań w recenzowanym czasopiśmie, ale mimo wszystko odkrycie to jest niezwykle niepokojące.