Antonov 225 dostarczył do Polski felerne maseczki. Ministerstwo Zdrowia: maski nie spełniają norm

Miały być ratunkiem dla tysięcy osób, a sam ich przylot - wydarzeniem historycznym. Niestety maski z Chin, które dotarły do Polski na pokładzie największego samolotu świata (An-225) nie spełniają norm bezpieczeństwa. Potwierdza to Ministerstwo Zdrowia.

Antonov 225 dostarczył do Polski felerne maseczki. Ministerstwo Zdrowia: maski nie spełniają norm
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

18.05.2020 | aktual.: 18.05.2020 21:04

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

W połowie kwietnia na Lotnisku Chopina w Warszawie wylądował Antonov An-225, największy samolot świata. Witali go premier Mateusz Morawiecki i wicepremier Jacek Sasin. Lecący z Chin Antonov 225 przywiózł jednorazowy sprzęt medyczny finansowany przez KGHM oraz Lotos.

Od początku transportowi towarzyszył kontrowersje. Okazało się bowiem, że zamiast 400 ton sprzętu, Antonov przywiózł do polski jedynie ok. 80 ton. Gazeta Wyborcza pisała również, że certyfikaty zakupionego sprzętu, w tym maseczek mogą być sfałszowane. KGHM przeprowadził własne testy, które dały "bardzo dobre wyniki".

Maski z Chin trafiły do Agencji Rezerw Materiałowych, ale Ministerstwo Zdrowia skierowało je również na badania w państwowym instytucie. Onet, powołując się na te badania, poinformował, że maski przywiezione na pokładzie Antonova nie spełniają norm bezpieczeństwa.

- Ministerstwo Zdrowia przebadało w Centralnym Instytucie Ochrony Pracy partię masek przekazanych przez Agencję Rezerw Materiałowych. Wynik badania został przekazany do dysponenta masek, czyli właśnie ARM z informacją, że maski nie spełniają norm FFP - poinformowało Ministerstwo Zdrowia w odpowiedzi na pytania zadane przez Onet.

Normy FFP określają stopień ochrony przez aerozolami Na tej podstawie, maski sprowadzone z Chin mogą być traktowane jak maski chirurgiczne - produkt niższej jakości i nie nadający się do stosowania w kontaktach z zakażonymi COVID-19. Więcej o rodzajach maseczek możecie dowiedzieć się z naszego wywiadu z ekspertem, który radzi, jakie produkty stosować w poszczególnych sytuacjach.

Jak podaje Onet, odesłanie masek nie wchodzie w grę, ponieważ sam transport wyniósłby ponad 1,5 mln złotych. Co więcej maski zostały kupione przez pośrednika. Nie jest to niestety pierwszy wadliwy sprzęt, który został zakupiony przez Polaków. Wiadomości WP zwróciły z kolei uwagę na to, że oszukana została m.in. Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy.

Więcej na temat koronawirusa i sytuacji w Polsce dowiesz się zapisując na nasz specjalny newsletter.

Komentarze (15)