Rosyjskie kompromitacje: militarne mity Putina. Ukraina powiedziała: "sprawdzam"!

Rosyjskie kompromitacje: militarne mity Putina. Ukraina powiedziała: "sprawdzam"!23.08.2022 17:36
Czołg T-14
Źródło zdjęć: © Lic. CC BY-SA 3.0, Vitaly V. Kuzmin, Vitalykuzmin.net, Wikimedia Commons | Vitaly V. Kuzmin

Sprzęt, który nie ma "anałoga w mirie" (odpowiednika na świecie) – takimi słowami rosyjska propaganda określała różne produkty rodzimej zbrojeniówki. Zazwyczaj było w tym wiele marketingowej przesady, jednak przed wojną w Ukrainie wydawało się, że Rosjanie mogą liczyć na przewagę zapewnianą przez nowoczesne modele broni. Wojenne realia zweryfikowały tę opinię.

Mit bańki antydostępowej

Przez długie lata wielu komentatorów, ale również i ekspertów, wskazywało na duże zdolności Rosji w zakresie tworzenia "baniek antydostępowych". W przypadku obrony przeciwlotniczej chodziło o tworzenie przestrzeni niedostępnej dla samolotów, rakiet i dronów przeciwnika – rodzaju wirtualnej kopuły, chroniącej własne wojska przed atakami z powietrza. Ten mit padł już na początku wojny.

Zaczęło się od Bayraktarów. Kupione przez Ukrainę w Turcji drony Bayraktar TB2 stały się jednym z symboli pierwszych dni konfliktu. Rosjanie – bazując na błędnych założeniach – próbowali osiągnąć szybkie, efektowne zwycięstwo za pomocą tzw. rajdów. Wydzielone grupy bojowe, w teorii wysoce mobilne i samodzielne, często padały ofiarą obrońców, a ukraińska propaganda jako ich pogromców przedstawiała ochotników z Javelinami i tureckie drony.

Rosyjski problem polega na tym, że to, co się wówczas wydarzyło – w postaci względnej swobody działania stosunkowo dużych, wolnych i łatwych do zestrzelenia dronów - teoretycznie nie miało prawa się wydarzyć. Dlaczego?

Mobilny parasol przeciwlotniczy

Związek Radziecki był prekursorem tworzenia sprzętu, który miał wesprzeć czołgi w ich prowadzonym po atomowych zgliszczach ataku na Zachód. To właśnie sowieccy inżynierowie stworzyli pierwszy, nowoczesny bojowy wóz piechoty BWP-1, a także militarne cuda w postaci artyleryjskiego zestawu przeciwlotniczego ZSU-23-4 Szyłka czy – nieco później – rakietowego 9K33 Osa.

Zestaw przeciwlotniczy Pancyr-S1, Źródło zdjęć: © Ua.news
Zestaw przeciwlotniczy Pancyr-S1
Źródło zdjęć: © Ua.news

To był przełom. Na jednym podwoziu znajdował się radar, system kierowania ogniem i broń, przez co pojazd tego typu był samowystarczalny. Mógł nacierać razem z czołgami, a jednocześnie wykrywać i zwalczać cele powietrzne, zapewniając atakującym siłom przeciwlotniczy parasol. Przez dziesięciolecia Rosjanie udoskonalali tę kategorię sprzętu, wprowadzając do służby choćby takie – faktycznie niemające odpowiedników na świecie – zestawy jak 2K22 Tunguska.

Najnowocześniejszą bronią tego typu jest Pancyr-S1. Umieszczony na kołowym podwoziu zestaw czterech armat 30 mm i 12 pocisków 57E6. Mają one zasięg do 18 km, pułap rażenia celu sięgający 15 km i dużą, 20-kg głowicę bojową, zapewniającą skuteczne porażenie celu. W teorii to broń, o jakiej marzy każda armia świata.

Obrona, której nie było

Problem w tym, że w początkowych dniach wojny rosyjska obrona przeciwlotnicza zawiodła. Nie dość, że rosyjskie kolumny były skutecznie atakowane, to dochodziło do kuriozalnych sytuacji, gdy Bayraktary niszczyły drogie zestawy przeciwlotnicze, nieprzygotowane do odparcia takiego ataku.

Gala Solve for Tomorrow

Te początkowe sukcesy można tłumaczyć nie słabością sprzętu, ale nonszalancją i lekceważeniem przeciwnika po stronie rosyjskiej. Gdy Rosjanie zaczęli w końcu chronić swoje wojska zgodnie z własną sztuką wojenną, skuteczność Bayraktarów gwałtownie spadła.

Zmalała także liczba publikowanych w internecie filmów pokazujących sukcesy tych dronów. Pozostaje jednak faktem, że mit szczelnego parasola, zapewnianego rosyjskim wojskom przez mobilne zestawy przeciwlotnicze, został mocno nadszarpnięty.

Dron Bayraktar TB2 , Źródło zdjęć: © Ukrmilitary.com
Dron Bayraktar TB2
Źródło zdjęć: © Ukrmilitary.com

Najnowocześniejszy czołg świata?

Przedłużający się konflikt sprawił, że w przestrzeni publicznej pojawiły się również pytania o najnowszy sprzęt, którym rosyjska armia regularnie chwali się defiladach, jak choćby wozy z rodziny Armata, a zwłaszcza czołgi T-14.

To "wielcy nieobecni" konfliktu. Gdy w 2014 r. rosyjskie władze z dumą prezentowały czołg T-14, padały deklaracje o szybkim rozpoczęciu seryjnej produkcji tej broni. Nowe czołgi miały odmienić rosyjską broń pancerną, a sama konstrukcja budziła powszechne zainteresowanie. Były ku temu ważne powody.

Nie dość, że Rosjanie zerwali w niej z rozwiązaniami konstrukcyjnymi, według których budowali czołgi od lat 60. ubiegłego wieku, to zastosowali pomysły wyznaczające trendy w rozwoju broni pancernej. Przykładem jest choćby bezzałogowa wieża. Dzięki niej załoga może zostać umieszczona nisko w kadłubie, a brak konieczności silnego opancerzania dużej wieży pozwala na lepsze zabezpieczenie miejsc, w których znajdują się ludzie.

Czołgi T-14 podczas parady, Źródło zdjęć: © Dmitriy Fomin, Lic. CC BY 2.0, Wikimedia Commons | DF77
Czołgi T-14 podczas parady
Źródło zdjęć: © Dmitriy Fomin, Lic. CC BY 2.0, Wikimedia Commons | DF77

Armia duchów

Zgodnie z deklaracjami rosyjskich decydentów sprzed ośmiu lat, w 2022 r. rosyjska armia miała dysponować 2,3 tys. czołgów T-14. Tymczasem, w miarę ponoszonych strat, Rosjanie wyciągają z magazynów coraz starsze czołgi, sięgając już nawet po archaiczne T-62.

Superczołgu, który mógłby zapewnić im przewagę na polu bitwy, jak na nim nie było, tak nie ma. "Najnowocześniejsze czołgi świata" z jakiegoś powodu nie są kierowane do walk pod Chersoniem czy w rejonie Doniecka. Za to – bez wątpienia – bardzo efektownie prezentują się na defiladach.

Samolot Su-57, Źródło zdjęć: © Warrior Maken
Samolot Su-57
Źródło zdjęć: © Warrior Maken

Z parady lotniczej na wojnę

Wielkim nieobecnym jest także duma rosyjskiego przemysłu lotniczego, Su-57, pierwszy zbudowany w Rosji i produkowany niemal seryjnie (niemal, bo w tempie jednej-dwóch maszyn na rok) samolot piątej generacji. Jego przeloty to często gwóźdź programu rosyjskich parad lotniczych, organizowanych np. 9 maja z okazji Dnia Zwycięstwa.

Rosjanie zachwalają możliwości tej maszyny, choć eksperci, zwracający uwagę nie na komunikaty Kremla, ale na kwestie techniczne, podkreślają problemy Su-57 z silnikami, awioniką czy cechami stealth i są w zachwytach znacznie bardziej powściągliwi. Mimo to Rosjanie teoretycznie przetestowali już Su-57 w warunkach bojowych, podczas wojny w Syrii.

Choć chwalą się przełomowym sprzętem, z jakiegoś powodu nie kwapią się jednak do użycia rzekomej superbroni w warunkach, w których przeciwnik dysponuje w miarę nowoczesną bronią przeciwlotniczą i starszymi, ale ciągle sprawnymi samolotami.

Krążące w internecie, prześmiewcze podsumowanie tej sytuacji sprowadza się do pytania: dlaczego eskadra amerykańskich F-35 nie jest w stanie zestrzelić eskadry rosyjskich Su-57? Dlatego, że nie da się zestrzelić czegoś, co nie istnieje.

Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.