Ka-52 miały być najlepszymi śmigłowcami Rosji. "Aligatory" spadają z nieba

Ka-52 miały być najlepszymi śmigłowcami Rosji. "Aligatory" spadają z nieba26.11.2022 10:00
Śmigłowiec Ka-52
Źródło zdjęć: © минобороны.рф

Śmigłowce Ka-52 Aligator przez lata były uznawane za przyczółek nowoczesności w rosyjskich siłach zbrojnych. Maszyny o nietypowej, charakterystycznej sylwetce mają wiele ciekawych rozwiązań konstrukcyjnych i systemów, które powinny zapewnić im przetrwanie nad polem walki. Wojna w Ukrainie zweryfikowała ten pogląd i pokazała, że Rosjanie mają poważny problem.

Ka-52 Aligator spadają z nieba. Najlepsze i – teoretycznie – najlepiej zabezpieczone przed ogniem nieprzyjaciela rosyjskie śmigłowce są niszczone przez Ukraińców. Poziom strat jest katastrofalny – Rosja straciła 25-30 proc. stanu wyjściowego tych maszyn. Co wiemy na ich temat?

Ka-50 i Mi-28 – radzieckie śmigłowce szturmowe

Początki Ka-52 sięgają wczesnych lat 80., kiedy to władze Związku Radzieckiego rozpoczęły poszukiwania następcy dla śmigłowców Mi-24. Te – choć często pełniły rolę śmigłowców szturmowych – zostały zaprojektowane do innych zadań. Miały pierwotnie pełnić rolę latającego bewupa: śmigłowca transportującego drużynę piechoty i zapewniającego jej powietrzne wsparcie podczas walki.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Następca Mi-24 miał być typową maszyną szturmową, zbudowaną bez kompromisów związanych z wygospodarowaniem przestrzeni ładunkowej. Ostatecznie władze ZSRR zdecydowały, że Mi-24 zostanie zastąpiony przez dwa konkurujące ze sobą śmigłowce – Mi-28 i Ka-50.

Załogę tego drugiego miał stanowić tylko jeden pilot, będący zarazem operatorem uzbrojenia (standardem w śmigłowcach szturmowych jest dwuosobowa załoga z podziałem zadań).

Choć powstało kilkadziesiąt sztuk tej maszyny, praktyka – przetestowana m.in. podczas wojny w Czeczenii – dowiodła, że jeden pilot to za mało. Aby śmigłowiec mógł efektywnie działać w każdych warunkach, konieczne okazało się dodanie drugiego członka załogi. Tak powstał Ka-52.

Śmigłowiec Ka-50, poprzednik Ka-52, Źródło zdjęć: © Lic. CC0, Portal Analitika
Śmigłowiec Ka-50, poprzednik Ka-52
Źródło zdjęć: © Lic. CC0, Portal Analitika

Układ Kamowa – wirniki jeden nad drugim

Tym, co w przypadku Ka-52 zwraca uwagę już na pierwszy rzut oka, jest odziedziczony po Ka-50 brak śmigła ogonowego, typowego dla śmigłowców w tzw. układzie Sikorskiego. Nietypowa budowa Ka-52 to wynik specjalizacji biura konstrukcyjnego Kamowa, które przez dziesięciolecia projektowało śmigłowce morskie, zoptymalizowane do służby na okrętach.

W ich przypadku problemem jest niewielka dostępna przestrzeń, a układ z dwoma współosiowymi, przeciwbieżnymi wirnikami pozwala na zmniejszenie wymiarów śmigłowca, a tym samym ograniczenie rozmiarów pokładowego lądowiska. W przypadku maszyn działających nad lądem nie ma takich ograniczeń, a nieco mniej miejsca potrzebnego do wylądowania trudno uznać za istotną korzyść.

Śmigłowiec Ka-52. Dobrze widoczny szeroki kadłub z owiewką radaru i systemy samoobrony na końcach skrzydeł, Źródło zdjęć: © Mil.ru
Śmigłowiec Ka-52. Dobrze widoczny szeroki kadłub z owiewką radaru i systemy samoobrony na końcach skrzydeł
Źródło zdjęć: © Mil.ru

Mimo tego projektanci śmigłowca zdecydowali się na rozwiązanie, które dobrze znali. W rezultacie Ka-52 ma niemożliwą do pomylenia z innymi maszynami sylwetkę, ale –zarazem – kilka ograniczeń. Dotyczą one m.in. mniejszej manewrowości w zawisie, a także konieczności zniwelowania na poziomie konstrukcji maszyny silnych wibracji, powodowanych przez układ wirników.

Zalety i wady szerokiego kadłuba

Ka-52 wyróżnia się także nietypowym układem kabiny. Standardem w śmigłowcach szturmowych jest wąski kadłub z fotelami załogi w układzie tandem – jeden za drugim, z miejscem pilota z tyłu i nieco wyżej. Dzięki temu czołowa powierzchnia śmigłowca jest mniejsza, a tym samym jest on trudniejszy do trafienia. Do tego tandemowy układ kabiny zmniejsza ryzyko, że jedno trafienie wyeliminuje od razu obu członków załogi.

W przypadku Ka-52 fotele są umieszczone obok siebie. Zaletą takiego układu jest w teorii lepsza komunikacja między członkami załogi i współdzielenie przez nią części wyposażenia. Wada to większe ryzyko, że pojedyncze trafienie wyeliminuje całą załogę. Kadłub śmigłowca jest również szerszy, stanowiąc większy cel.

Z drugiej strony znaczna szerokość kadłuba Ka-52 pozwoliła na zamontowanie radaru z dużą anteną. Radiolokator FH-01 Miecz-1U ma antenę o szerokości aż 800 mm i cele wielkości czołgu może wykrywać z odległości 12 km.

Fotel wyrzucany K-37-800

Ka-52 jest także pierwszym na świecie seryjnie produkowanym śmigłowcem, w którym zastosowano fotel wyrzucany, a w zasadzie zintegrowany z nim system ewakuacji. To awangardowe rozwiązanie w teorii zapewnia pilotom szansę na przeżycie w sytuacjach awaryjnych.

Radzieckie, a obecnie rosyjskie fotele wyrzucane mają od lat renomę skutecznego sprzętu – choć narażają ciała pilotów na bardzo duże przeciążenia (skutkujące często wyeliminowaniem z dalszej służby), to dowiodły swojej skuteczności w wielu ekstremalnych sytuacjach.

Fotel K-37-800 został zbudowany według założeń 0-0: zapewnia bezpieczną ewakuację nawet z maszyny, która ma zerową prędkość i znajduje się na poziomie ziemi. W praktyce oznacza to możliwość ucieczki np. z płonącego śmigłowca stojącego na lądowisku. Co istotne, wbrew powszechnemu przekonaniu (i materiałom reklamowym Kamowa), podczas katapultowania wyrzucany jest nie sam fotel, ale - za sprawą niewielkiej rakiety - pilot jest wyrywany z fotela i wyciągany z kabiny na linie, przymocowanej do jego uprzęży.

Problem, który musieli rozwiązać inżynierowie Kamowa, sprowadzał się do łopat wirników, kręcących się nad kabiną pilotów. Rozwiązaniem okazało się umieszczenie w śmigłowcu pirotechnicznych ładunków, które na moment przed katapultowaniem załogi mają za zadanie skruszyć osłonę kabiny i odstrzelić łopaty wirników, umożliwiając wyrzucenie załogi w górę.

Ka-52 - systemy samoobrony

W teorii system ewakuacji to genialne rozwiązanie. Gorzej z praktyką, bo zestrzeliwane nad Ukrainą Ka-52 rozbijają się bez prób katapultowania załogi. Prowadzi to do wniosku, że Rosjanie prawdopodobnie wolą zaryzykować kraksę w dobrze opancerzonej kabinie maszyny, niż powierzyć swoje życie systemowi odstrzeliwania łopat wirnika. Być może – choć to tylko spekulacja – mają jakieś powody, by nie dowierzać temu rozwiązaniu.

Może to wynikać z faktu, że przypadku Ka-52 zawodzą także inne, zaawansowane systemy samoobrony, dla których wygospodarowano miejsce m.in. w owiewkach na końcu skrzydeł.

Śmigłowiec ma rozwiązania ostrzegające załogę o opromieniowaniu wiązką radaru czy laserem, informuje o wystrzeleniu pocisków z naprowadzaniem termicznym, ma automatycznie wyrzutnie zakłóceń (flar i radiolokacyjnych) i system odpowiedzialny za walkę radioelektroniczną.

Rozwiązania te nie zapewniają Aligatorom przetrwania. Ka-52 są zestrzeliwane przez różne rodzaje broni, w tym systemy takie, jak polski Piorun, amerykański Stinger czy brytyjski Starstreak.

Zestrzelenia, które zostały udokumentowane zdjęciami, to obecnie 27 maszyn tego typu. Biorąc poprawkę na te śmigłowce, których wraków nie sfotografowano albo rozbiły się już po rosyjskiej stronie frontu, rosyjskie straty mogą sięgać lub nawet przekraczać 30 egzemplarzy.

Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.