Cel: podmorskie kable. To nie Huti zerwali łączność na Morzu Czerwonym

Cel: podmorskie kable. To nie Huti zerwali łączność na Morzu Czerwonym08.03.2024 15:53
Ostatnie chwile statku Rubymar (Photo by Al-Joumhouriah channel via Getty Images)
Źródło zdjęć: © GETTY | Mohammed Hamoud

Prawdopodobnie to nie Huti zniszczyli kable na dnie Morza Czerwonego – wynika z analizy niemieckiej firmy DE-CIX. Niezależnie od przyczyny, przerwane kable pokazują, jak wrażliwa jest infrastruktura o krytycznym znaczeniu dla współczesnego świata. Dlaczego podmorskie kable są tak ważne?

Gdy kilka dni temu ogłoszono, że na dnie Morza Czerwonego ktoś przeciął trzy bardzo ważne kable telekomunikacyjne, światowe media gremialnie obwiniły o to Huti – jemeńskie, zbrojne ugrupowanie, które - deklarując solidarność z Hamasem - wstrząsnęło światowym handlem atakami na statki towarowe, przepływające przez Kanał Sueski i Morze Czerwone.

Choć wskazywanie Huti jako zagrożenia dla podmorskiej infrastruktury nie jest niczym nowym, to – w tym przypadku – rzeczywistość jest jednak bardziej skomplikowana.

Ostatni rejs Rubymar

Jak wynika z analizy niemieckiej firmy DE-CIX, to nie jemeńscy terroryści odpowiadają za przerwanie łączności, a przynajmniej nie bezpośrednio. Prawdopodobnie winę ponosi tu załoga statku Rubymar.

Ten pływający pod banderą Belize, 171-metrowy masowiec o wyporności ponad 32 tys. ton, został 18 lutego trafiony pociskiem przeciwokrętowym. Statek miał wówczas ładownie pełne nawozów, ale to wyciek paliwa, który sformował na powierzchni Morza Czerwonego 40-kilometorą plamę, budził początkowo największe obawy.

Uszkodzony statek został następnie opuszczony przez załogę, która – aby ograniczyć ryzyko, że dryfująca jednostka-widmo będzie stanowić dodatkowe zagrożenie, rzuciła kotwicę.

Wyciek paliwa ze statku Rubymar po trafieniu rakietą, Źródło zdjęć: © Domena publiczna
Wyciek paliwa ze statku Rubymar po trafieniu rakietą
Źródło zdjęć: © Domena publiczna

Ta nie utrzymała statku w miejscu i jednostka bez załogi dryfowała przez kolejne dni, ciągnąc kotwicę po dnie morza. To właśnie ona – zdaniem DE-CIX – uszkodziła podmorskie kable zanim – ostatecznie – porzucony Rubymar zatonął 2 marca.

Chińska kotwica

Nie jest to pierwszy przypadek, gdy wleczona pod nie kotwica niszczy podwodną infrastrukturę. W październiku 2023 roku w podobny sposób został uszkodzony gazociąg Balticconnector, przeciągnięty po dnie Bałtyku pomiędzy Finlandią i Estonią.

Sprawcą – najprawdopodobniej – był wówczas chiński statek Newnew Polar Bear. To właśnie jego (prawdopodobnie, bo Chińczycy odmawiają współpracy) kotwica została odnaleziona w miejscu uszkodzenia. Jak wykazało dochodzenie płynący z Królewca do Petersburga statek w Królewcu miał komplet kotwic, gdy w Petersburgu jednej brakowało.

W tym przypadku otwarte pozostaje pytanie, czy uszkodzenia na dnie Bałtyku były wynikiem nieszczęśliwego zbiegu okoliczności, czy może celowym działaniem, obliczonym na zniszczenie infrastruktury łączącej kraje EU i NATO.

Podmorskie kable telekomunikacyjne odsłonięte na wybrzeżu Orkadów, Źródło zdjęć: © Jmb, Lic. CC BY 2.5, Wikimedia Commons
Podmorskie kable telekomunikacyjne odsłonięte na wybrzeżu Orkadów
Źródło zdjęć: © Jmb, Lic. CC BY 2.5, Wikimedia Commons

Wrażliwa infrastruktura

Uszkodzenie podmorskich kabli czy gazociągów nie jest jednak, jak widać, szczególnie trudnym zadaniem. Nie trzeba angażować do tego podwodnych dywersantów. Wystarczy większy statek i kotwica, aby – jak na Morzu Czerwonym – zakłócić wymianę danych pomiędzy Europą, Azją i Północną Afryką, obniżając przepustowość międzykontynentalnych łączy o blisko 25 proc.

Gdyby komuś faktycznie zależało, aby faktycznie sparaliżować wymianę informacji w regionie, w przypadku Morza Czerwonego miałby ułatwione zadanie.

Za wymianę 90 proc. danych pomiędzy Afryką, Bliskim Wschodem i Europą odpowiada bowiem 35 kabli, z czego aż 15 położono na dnie Morza Czerwonego. Łatwo wyobrazić sobie, jakie następstwa miałby rejs statku, który – z jakiegoś powodu – przeciągnąłby kotwicą po dnie płynąc od jednego wybrzeża do drugiego.

Mapa najważniejszych podmorskich kabli telekomunikacyjnych, Źródło zdjęć: © Submarine Cable Map
Mapa najważniejszych podmorskich kabli telekomunikacyjnych
Źródło zdjęć: © Submarine Cable Map

Informacja – ropa naftowa XXI wieku

Informacja jest paliwem współczesnej gospodarki. Tak, jak wiek XIX był epoką stali i węgla, a XX czasem ropy i atomu, paliwem naszej współczesności są krążące w rosnącej wykładniczo objętości dane.

Tymczasem paraliż globalnej gospodarki jest łatwiejszy do osiągnięcia, niż może się wydawać. Scenariusze są różne – od ataku na 13 root serwerów, odpowiedzialnych za obsługę domen najwyższego poziomu, poprzez odcięcie najważniejszych centrów danych na świecie (ich liczba jest jednak znacznie większa), poprzez sparaliżowanie międzykontynentalnej komunikacji zniszczeniem podmorskich kabli.

Namiastkę informacyjnego armageddonu przeżyli w październiku 2022 roku mieszkańcy Szetlandów, gdy zamilkły ich telefony, przestały działać terminale płatnicze, a usługi korzystające z internetu okazały się niedostępne.

Przerwanie podmorskiego kabla, spowodowane prawdopodobnie przez jakiś statek rybacki, uderzyło wówczas w zaledwie 23-tysięczną społeczność.

Rosyjski statek hydrograficzny Jantar, Źródło zdjęć: © Mil.ru
Rosyjski statek hydrograficzny Jantar
Źródło zdjęć: © Mil.ru

Rosyjskie badania morskiego dna

W czasie, gdy nieobliczalni dyktatorzy pokroju Putina grożą światu wojną na orbicie, takie przypadki mogą jednak budzić słuszne zaniepokojenie. Zwłaszcza, że Rosja od lat utrzymuje flotę "akademików" – jednostek hydrograficznych takich jak Akademik Borys Pietrow, Akademik Triosznikow, Akademik Mikołaj Strachow czy oddany do użytku w 2015 roku Jantar.

To statki przeznaczone – formalnie – do badania dna morskiego. Wyposażone w różnego rodzaju podwodne pojazdy, od lat bardzo wnikliwie badają dno na północnym Atlantyku czy przy wschodnim wybrzeżu Stanów Zjednoczonych. Czyli tam, gdzie przebiegają kluczowe dla Europy i Ameryki podmorskie kable telekomunikacyjne.

Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.