Amerykanie zaniepokojeni. Obserwują ruchy Rosji i Chin w kosmosie
Stany Zjednoczone z niepokojem patrzą na rosnące zdolności Rosji i Chin w kosmosie. Zdaniem amerykańskiego wywiadu Pekin od dłuższego czasu dostarcza Moskwie dane wywiadowcze o charakterze geoprzestrzennym. Co więcej, chińskie satelity mają widzieć nie tylko to, co dzieje się w Ukrainie, ale też na terenie NATO. Amerykanie chcą przeciwdziałać tym możliwościom i planują rozmieścić nowy naziemny system zakłócający, który ma utrudnić chińskim i rosyjskim satelitom przesyłanie informacji o siłach USA w trakcie potencjalnego konfliktu.
W kwietniu 2024 r. Amerykanie ostrzegali sojuszników, że Chiny zwiększają swoje wsparcie dla Rosji. Miało ono obejmować dostarczanie obrazów z chińskich satelitów, a także mikroelektroniki, optyki i paliwa, używanych przez rosyjski przemysł zbrojeniowy m.in. w pociskach rakietowych. Dane optyczne i radarowe z ponad 100 satelitów miały pochodzić od chińskiej firmy HEAD Aerospace, a także Spacety, jak donosiła wówczas agencja Bloomberg.
Rosja i Chiny chcą dominacji w kosmosie
Bloomberg zwrócił też uwagę na dzierżawę kilku chińskich satelitów przez rosyjskie instytucje państwowe i Grupę Wagnera. Wśród urządzeń miały być m.in. satelity wysokiej rozdzielczości Jilin-1 Gaofen 03D12 i 03D13 oraz usługi z nimi związane. Te Rosjanie wydzierżawili za ponad 30 mln dolarów w 2022 r. Najnowsze obawy Amerykanów budzą dążenia Rosji i Chin do rozmieszczenia broni kosmicznej, która mogłaby znacząco wpłynąć na bezpieczeństwo narodowe USA. Pekin i Moskwa mają być coraz bliżej realizacji tego pomysłu.
- Zarówno Rosja, jak i Chiny postrzegają wykorzystanie kosmosu na wczesnym etapie, nawet przed konfliktem, jako ważne zdolności odstraszające lub wymuszające zachowania - powiedział gen. Jeff Kruse, dyrektor Defence Intelligence Agency (DIA) podczas Aspen Security Forum. - Musimy być na to gotowi - dodał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W obliczu rosnących zagrożeń w przestrzeni kosmicznej Waszyngton planuje rozmieścić nowy naziemny system zakłócający, który ma utrudnić chińskim i rosyjskim satelitom przesyłanie informacji o siłach amerykańskich w trakcie konfliktu. Siły Kosmiczne USA miały przetestować ten system na początku 2024 r. w dwóch różnych lokalizacjach. Według Bloomberga celem działania systemu nie jest zagłuszanie pracy satelitów, ale "odpowiedzialne przeciwdziałanie możliwościom komunikacji satelitarnej przeciwnika, które umożliwiają ataki".
Przeciwieństwo broni Rosji i Chin
Z oświadczenia Sił Kosmicznych USA wynika, że Amerykanie zamierzają rozmieścić 24 zagłuszacze Remote Modular Terminal w nieznanych lokalizacjach do końca 2024 r. System ma być uzupełnianiem innej broni służącej do zakłócania sygnałów satelitów Counter Communications System oraz Meadowlands. Amerykanie zapewniają, że rozwiązanie ma pozwalać na blokowanie ataków kosmicznych na USA oraz siły sojusznicze, ale w taki sposób, aby nie niszczyć satelitów w kosmosie. Podkreślają też, że system ma charakter wyłącznie defensywny.
Jeśli działanie tego systemu będzie miało wyłącznie defensywny charakter, można mówić o broni będącej przeciwieństwem rozwiązania opracowywanego przez Rosję i Chiny. Moskwa dąży bowiem do opracowania nuklearnej broni kosmicznej. Jakiś czas temu astrofizyk dr. Marcina Gawrońskiego w rozmowie z WP Tech podkreślał, że jest to broń obusieczna, która może doprowadzić do zniszczenia wszystkich satelitów, a nie pojedynczych wybranych urządzeń.
- Antysatelitarna broń nuklearna to broń obosieczna. Jeżeli się ją odpadli, to nie chodzi o bezpośrednie kinetyczne zniszczenie, a o generowanie impulsu elektromagnetycznego z wysokoenergetycznymi cząstkami, które uszkodzą lub spalą elektronikę satelitarną. Oczywiście satelity wojskowe mają lepsze lub gorsze zabezpieczenia technologii, które nie są ujawniane, ale cała komunikacja i obserwacje cywilne, badania naukowe, wszystko, co znajduje się w pobliżu Ziemi, może ulec zniszczeniu - wyjaśniał ekspert.
Karolina Modzelewska, dziennikarka Wirtualnej Polski