Amazonia. Pożary lasów nie pozbawią nas tlenu. Naukowcy tłumaczą dlaczego
Płonąca Amazonia w ostatnich dniach przyciągnęła uwagę ludzi na całym świecie. Do walki z żywiołem zaangażowali się światowi przywódcy, którzy wzywają do obrony "zielonych płuc ziemi". Czy amazońskie lasy faktycznie nimi są? Naukowcy chcą obalić mit.
29.08.2019 | aktual.: 29.08.2019 18:51
Ogromna tragedia, która nawiedziła Brazylię spowodowała, że wiele milionów ludzi na całym świecie włączyło się do pomocy w walce z żywiołem. Eksperci apelowali o zdecydowaną i proekologiczną reakcję, a światowi przywódcy zadeklarowali pomoc finansową. Datki na rzecz lasów płynęły też od znanych osób, a także zwykłych ludzi. Słowa wsparcia w kierunku Amazonii płynęły ze wszystkich krajów na Ziemi.
Chociaż idea pomocy była szlachetna i jak najbardziej słuszna, to często bazowała na przekonaniu, które wiele naukowców uważa za mylne. "Ludzie boją się, że gdy zabraknie lasów, to się udusimy. To nieprawda" - mówi jeden z ekspertów. Czy amazońska dżungla słusznie nazywana jest zielonymi płucami świata?
20 proc tlenu na Ziemi zawdzięczamy Amazonii. "To nieprawda" - tłumaczą eksperci
Nie 20 lecz najwyżej 6 procent tlenu na Ziemi zawdzięczamy dżungli amazońskiej - mówi w rozmowie z amerykańskim Newsweekiem Allison Mills, badaczka z Michigan Technological University. Widziałam informacje o 20 procentach w różnych miejscach w mediach społecznościowych, ale to nie ma sensu. Jest wiele powodów do niepokoju, a nawet przerażenia z powodu karczowania i wypalania dżungli amazońskiej, ale obawa o zasoby tlenu na Ziemi do nich nie należy - dodaje.
Nawet gdyby w jednej chwili spłonęła cała materia organiczna na Ziemi, ogień pochłonąłby mniej niż 1 procent światowych zasobów tlenu – zapewnia profesor Scott Denning, amerykański specjalista od badań atmosfery. Naukowiec z Uniwersytetu Kolorado wyjaśnia też, że prezydent Francji mylił się w tweecie z 22 sierpnia, twierdząc, że lasy Amazonii produkują 20 procent tlenu na Ziemi.
Tlen, którym oddychamy, powstawał w oceanach przez miliony lat. Starczy go dla setek następnych pokoleń. Nie jest to opinia, a fakt oparty na badaniach geologów i klimatologów. Cały tlen obecny w powietrzu produkowany jest przez rośliny w procesie fotosyntezy. Za 1/3 tlenu na lądzie odpowiadają lasy tropikalne, których najwięcej jest właśnie w Amazonii. Jednak praktycznie wszystko, co zostanie wyprodukowane przez rośliny, skonsumują bogate leśne ekosystemy lub pochłoną pożary.
Tak, lasy zapewniają nam tlen, ale obecne tam organizmy, głównie insekty i mikroby, potrzebują go do życia. Tak jest na całej planecie. Produkcja tlenu netto przez wszystkie rośliny na Ziemi jest bliska zeru. Żeby w powietrzu powstała jego nadwyżka, roślinna materia organiczna powstała przy udziale fotosyntezy – np. martwe liście, gałązki, korzenie – musi zostać wyeliminowana z obiegu, zanim zostanie zjedzona – informuje profesor Denning.
Badaczka Allison Mills zaznacza także, że zawartość tlenu w powietrzu wynosi ok. 20,95 procent i nie ulega znaczącym zmianom. Podkreśla, że od 1990 roku ilość tlenu w atmosferze zmniejszyła się zaledwie o 0,005 proc. Dodaje, że w przypadku spalenia się całej dżungli amazońskiej zawartość tlenu w atmosferze zmniejszyłaby się o mniej niż 1 procent.
Co odpowiada na produkcje tlenu na Ziemi?
Według naukowców, za głównego producenta tlenu na naszej planecie odpowiadają po połowie rośliny lądowe i ocean. W tym drugim, żyje mikroskopijna roślinność fachowo zwana fitoplanktonem. Plankton ten, dzięki procesowi fotosyntezy, absorbuje tyle samo dwutlenku węgla, co rośliny lądowe.
Dwa wydajne płuca Ziemi co roku utrzymują dodatni bilans produkcji tlenu, ze względu na przeważającą część młodych roślin.
Ocean ma także znakomite mechanizmy magazynowania dwutlenku węgla. Aktualnie szacuje się, że morza i oceany znajdujące się na naszej planecie przechowują ok. 50 razy więcej CO2, niż znajduje się go w atmosferze. Wody potrafią składować go w o wiele większych ilość, niż ma to miejsce w przypadku jakichkolwiek roślin lądowych.