Albicla ruszyła. Premier Gliński, dużo spamu i brzydkie obrazki
Ruszył! Polski, niezależny portal społecznościowy, w którym wolność słowa ma nie być ograniczana, już działa. Albicla musi się jednak zmierzyć z problemami wieku dziecięcego.
Portal Albicla ma być odpowiedzią na Facebooka i Twittera, a przede wszystkim na ich ostre zasady blokowania i usuwania treści niezgodnych z regulaminem. Tak przynajmniej obiecuje jego założyciel, redaktor naczelny "Gazety Polskiej" Tomasz Sakiewicz.
Jak to wygląda w praktyce? Podobnie jak większość konkurencyjnych mediów społecznościowych, Albicla zastrzega sobie w regulaminie prawo do usuwania treści sprzecznych z "zasadami współżycia społecznego i dobrym obyczajem". Słowem, funkcjonuje w oparciu o system uznaniowy, choć - jak można domniemywać - kierowany innymi wartościami niż w przypadku zachodnich rywali.
Z samym regulaminem związany jest też pewien skandal natury edytorskiej: jak szybko ustalili internauci, duża część zapisów jest żywcem wyjęta z Facebooka. Tak dosłownie, że w treści pozostają pierwotne linki, kierujące do serwisu Marka Zuckerberga.
Serwis wystartował 20 stycznia o godzinie 17.00 i od razu napotkał sporo problemów
Nowi użytkownicy, którzy chcieli dołączyć do Albicli, byli witani ekranem z oświadczeniem, że zgłoszeń jest tak dużo, iż muszą cierpliwie poczekać na swoją kolej. Doszło do przeciążenia serwerów. A jeśli już komuś udało się stworzyć konto, to musiał jeszcze poczekać na maila aktywacyjnego.
Do północy na Albicli zarejestrowało się ponad 10 tys. użytkowników, o czym poinformowali właściciele serwisu.
Z zakładki "Aktywni" można wnioskować, że największą i najaktywniejszą grupą zweryfikowanych użytkowników są osoby i inne podmioty związane z konserwatywną częścią debaty politycznej. Nic w tym dziwnego, skoro portal został powołany do życia przez spółkę Słowo Niezależne, która w swoim portfolio ma portal niezalezna.pl, "Gazetę Polską" czy "Gazetę Polską Codziennie".
Niestety, serwis szybko zalała masa trolli
Pojawiło się m.in. sześć kont Jarosława Kaczyńskiego i pięciu papieży, w tym jedno naprawdę skandaliczne, nawiązujące do przestępstw seksualnych. Ktoś podszywa się też pod Marcina Najmana.
Pojawiło się też wiele profili zamieszczających obsceniczne materiały pornograficzne, często o charakterze homoseksualnym.
Chcąc zachować godny charakter serwisu, administratorzy Albicli będą musieli poświęcić długie godziny na moderację.
Wieczorem po starcie portalu pojawiły się też pierwsze uwagi programistyczne
Portal Zaufana Trzecia Strona poinformował, że w pewnym momencie można było pobrać całą bazę użytkowników serwisu. Na pochwałę zasługuje szybkość reakcji administratorów Albicli, którzy momentalnie załatali dziurę. Nie wiadomo jednak, czy dane użytkowników nie zostały pobrane.
Z tego powodu użytkownicy portalu Wykop zorganizowali akcję zgłaszania Albicli do UODO w związku z potencjalnym naruszeniem zasad RODO. Wykopowicze wymyślili też nową, ironiczną nazwę portalu - Multipla.
Albicla startuje z mniejszymi i większymi potknięciami, ale nie oznacza to braku potencjału.
Serwis pozwala dokładnie na to, czego spodziewamy się po mediach społecznościowych: dzielenie się zdjęciami i komentarzami, zawieranie znajomości, opiniowanie cudzych postów. Duży entuzjazm ze strony środowisk prawicowych pozwala sadzić, że w odróżnieniu od innych projektów tego rodzaju, takich jak Polfejs, Albicla nie zostanie szybko zapomniana.