AI przywraca wspomnienia. Odtworzyła głos ocalałej z zagłady getta warszawskiego

Wykorzystując nowoczesne technologie sztucznej inteligencji, udało się odtworzyć głos Stelli Fidelseid, jednej z nielicznych osób, które przeżyły getto warszawskie. Jej historia jest jednym z głównych elementów wystawy "Wokół nas morze ognia. Losy żydowskich cywilów podczas powstania w getcie warszawskim", która jest dostępna do zwiedzania w Muzeum POLIN.

Sztuczna inteligencja odtworzyła głos Ocalałej z zagłady getta warszawskiego
Sztuczna inteligencja odtworzyła głos Ocalałej z zagłady getta warszawskiego
Źródło zdjęć: © Unsplash
oprac. KMO

08.12.2023 | aktual.: 08.12.2023 14:44

Stella Fidelseid, znana również jako Stefania Milenbach, opowiadała o swoich doświadczeniach z czasów wojny. "Wyszłam z bunkra i nie wiedziałam, dokąd iść" - wspominała. W kwietniu 1943 roku, podczas powstania w getcie warszawskim, dwudziestoośmioletnia Żydówka, wraz z tysiącami innych cywilów, ukrywała się w skrytkach i bunkrach. Jako jedna z nielicznych przeżyła powstanie i likwidację getta. Jej wspomnienia zostały spisane, a teraz, dzięki technologii AI, zostały odczytane generowanym przez sztuczną inteligencję głosem autorki.

AI pomogła przywrócić wspomnienia

Po zakończeniu wojny, Stella Fidelseid wyemigrowała do Brazylii. Z tego okresu zachowały się archiwalne nagrania wideo z jej udziałem, przeprowadzone w języku portugalskim w 1997 roku. Kobieta zmarła w 2001 r., ale dzięki sztucznej ineligencji udało się odtworzyć jej głos.

"Udało nam się do nich dotrzeć (do nagrać - red.) dzięki Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN oraz Visual History Archive USC Shoah Foundation. Trzygodzinny wywiad posłużył jako materiał do nauki technologii AI Text-to-Speech. Na jego podstawie mogliśmy zacząć prace nad stworzeniem cyfrowej wersji polskiego głosu" - powiedział Michał Sęk, Chief Creative Officer firmy Saatchi & Saatchi, która przygotowała nagranie dla muzeum Polin.

W wygenerowanym dzięki sztucznej inteligencji nagraniu, słyszymy Stellę Fidelseid odczytującą swoje świadectwo w języku polskim, które spisała zaraz po wojnie. "Największą radość sprawiła nam reakcja jej bliskich, którzy po latach usłyszeli głos swojej mamy i babci" - dodał Sęk. "To niesamowite usłyszeć te nagrania. Polska wersja głosu brzmi zupełnie jak moja babcia Stella. Moja matka miała nawet wątpliwości, czy to głos babci czy wygenerowany przez sztuczną inteligencję" – ocenia mieszkająca w Sao Paulo Marina Wajnsztejn, wnuczka Stelli Fidelseid.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Stella Fidelseid jest jedną z bohaterek wystawy "Wokół nas morze ognia. Losy żydowskich cywilów podczas powstania w getcie warszawskim" w Muzeum POLIN, którą można oglądać do 8 stycznia 2024 roku. Dzięki geolokalizacji i specjalnie zaprogramowanej stronie internetowej, nagrania można posłuchać na terenie dawnego getta, co pomaga wyobrazić sobie czas i przestrzeń oraz zagłębić się w treść wspomnień. Aby je odtworzyć, wystarczy zeskanować kod QR umieszczony na plakatach znajdujących się na przystankach na terenie byłego getta.

Podczas powstania w getcie warszawskim, Stella Fidelseid przemieszczała się z bunkra do bunkra, ukrywała się pod arkuszem blachy lub siedziała skulona w szafce opuszczonego mieszkania, aby przeczekać kolejną "akcję". Jej rodziców i młodszą siostrę Niemcy wysłali do obozu zagłady w Treblince. W pierwszych dniach powstania jej męża, lekarza Salomona Świecę, wywieźli na Majdanek, gdzie odebrał sobie życie, zażywszy truciznę. Stefania dowiedziała się o tym dopiero po wojnie. Pod koniec powstania dołączyła do grupy ocalałych tak jak ona z pożogi. Ukrywali się razem. W listopadzie 1943 roku Stefania urodziła w bunkrze synka. Po kilku dniach dziecko zmarło z głodu. W grudniu 1943 roku grupa przeskoczyła przez mur na stronę "aryjską". Stefa wraz z Chanełe, towarzyszką z bunkra, ukrywały się w wielu polskich domach. Pomogła im Michalina Poncyliusz, prowadząca sklep spożywczy, do którego kobiety trafiły przypadkiem. Koniec wojny zastał je w Milanówku.

"Fragmenty dzienników i wspomnień, nieliczne słowa, to często jedyne, co pozostało po ludziach ukrywających się w czasie powstania w warszawskich getcie. Dlatego tak ważne stało się dla nas ożywienie i przedstawienie ich świadectw w jak najbardziej immersyjnej postaci. Spisane wspomnienia Stelli Fidelseid zmieniliśmy w 180 minut opowieści" – mówi Marta Dziewulska, rzeczniczka prasowa muzeum.

Firma Saatchi & Saatchi, która już wcześniej współpracowała z muzeum POLIN przy wystawie "Wokół nas morze ognia. Losy żydowskich cywilów podczas powstania w getcie warszawskim", jest odpowiedzialna za koncepcję i realizację nagrania wspomnień z udziałem AI.

Wybrane dla Ciebie