Agonia wypożyczalni wideo w USA

Agonia wypożyczalni wideo w USA

Agonia wypożyczalni wideo w USA
Źródło zdjęć: © HBSS/Thinkstock
24.09.2010 15:35, aktualizacja: 24.09.2010 15:56

Nie płacić nawet 10 dolarów miesięcznie i w zamian za to oglądać bez ograniczeń filmy i seriale – takiej ofercie żaden Amerykanin się nie oprze. Ponad 15 milionów z nich korzysta już w wypożyczalni wideo Netfliksa i za pomocą komputera albo telewizora zdolnego do obsługi Internetu otrzymuje hollywoodzkie hity wprost do salonu, bez potrzeby odwiedzania wideoteki oddalonej o kilka przecznic.

Taki komfort w połączeniu z atrakcyjnymi cenami oznacza śmiertelny cios dla wielu klasycznych wypożyczalni wideo. W czwartek największa z nich – Blockbuster – została zmuszona do ogłoszenia upadłości. Firma wprawdzie działa nadal i dzięki porozumieniu z wierzycielami być może uda jej się przetrwać, ale sieć licząca obecnie ponad 500. filii wewnątrz i poza USA będzie musiała się skurczyć.

Blockbusterowi już od lat wiodło się coraz gorzej: przed trzema laty dochody przedsiębiorstwa wynosiły jeszcze 5,5 miliarda dolarów, a w minionym roku już tylko 4,1 miliarda. Wraz ze spadającymi obrotami rosły straty, podczas gdy do Netfliksa gotówka płynęła coraz szerszym strumieniem. Firma dzięki sztuczce gwarantuje, że klienci zawsze mają do dyspozycji najbardziej aktualną listę tytułów: oprócz oferty online w streamingu wysyła płyty DVD i dyski Blu-ray pocztą. Netflix jest obecnie największym klientem US Post.

Jego konkurencja koncentruje się na Internecie: tam właśnie działa finansowana głównie przez reklamy witryna Hulu, na której koncerny medialne powtórnie wyświetlają swoje seriale. Apple korzysta ze sklepu iTunes Store aby zdobyć przyczółki w branży wideo; podobnie jest z platformą Amazona, portalem YouTube albo przygotowywaną usługą Google TV.

wydanie internetowe www.heise-online.pl

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (28)