5G: Rosja jednak odpuszcza. Ważna informacja dla Polski
Lepiej późno niż wcale - tak można podsumować polsko-rosyjskie negocjacje w sprawie 5G. Trwały od lat, a w pewnym momencie wydawało się, że ryzyko zakłóceń jest duże.
Jak informuje "Wyborcza", Urząd Komunikacji Elektronicznej uzgodnił ze swoim rosyjskim odpowiednikiem, General Radio Frequency Centre, wykorzystanie kanałów w paśmie poniżej 700 MHz. Uwolnienie ma nastąpić do połowy 2020 roku.
Na czym polegał konflikt interesów? Unia Europejska zdecydowała, że internet 5G na terenie wspólnoty wykorzysta pasmo 700 MHz. Ukraina, Białoruś oraz Rosja inaczej wykorzystywali częstotliwość, głównie do celów telewizyjnych. Ale nie tylko - Rosja w obwodzie kaliningradzkim używała pasma na potrzeby wojska. O ile pozostali sąsiedzi szybko się z nami dogadali, tak rozmowy z Rosją trwały od dawna.
Uwolnienie pasma przez Rosję jest kluczowe. Inaczej w Polsce mogłyby występować zakłócenia. Nie tylko na terenach przygranicznych, bo fale mogą dotrzeć nawet w głąb kraju, do 100 km. To oznaczałoby, że problemy z zasięgiem 5G mieliby np. mieszkańcy Trójmiasta.
Już w 2016 roku Polska prosiła o pomoc w rozmowach Komisję Europejską. - Rosjanom absolutnie nie zależy, żeby ustąpić - tak w rozmowie z PAP mówiła wówczas zaznajomiona ze sprawą osoba z kręgów dyplomatycznych. Rosja w pierwszych rozmowach nawet nie brała udziału.
Wygląda jednak na to, że po latach uda się wypracować porozumienie.
- Prace zespołu departamentu częstotliwości, kierowane przez dyrektora Pawła Krzymińskiego, zaowocowały kompromisem z Rosjanami na szczeblu technicznym i dyplomatycznym. Pomogły doświadczenia z wcześniejszych negocjacji m.in. z Niemcami, Szwecją, Danią i Litwą - powiedział "Wyborczej" prezes UKE Marcin Cichy.
Gdyby negocjacje się przeciągały lub nie przyniosły oczekiwanego skutku, moglibyśmy skorzystać z furtki, jaką dała Unia Europejska. W uzasadnionych przypadkach istnieje możliwość opóźnienia wprowadzenia pasma 700 MHz dla internetu mobilnego o dwa lata (tymczasem do 2025 roku według UE 5G ma działać w każdym dużym mieście). Uniknęlibyśmy kar, ale i tak bylibyśmy stratni - bo technologia przyszłości dotarłaby do nas później.
Na szczęście - jak się wydaje - Rosja przestaje być problemem. Teraz trzeba tylko dogadać się z polskimi przeciwnikami 5G, których wciąż nie brakuje.