Rosja kontra 5G i Unia Europejska. Mogą wstrzymać rozwój szybkiego internetu w Polsce

Wojskowa działalność w obwodzie kaliningradzkim od dawna martwi Polaków, ale tym razem powód do niepokoju jest inny. Tamtejsze działania Rosji mogą sprawić, że rozwój superszybkiego internetu w Polsce stoi pod znakiem zapytania.

Rosja kontra 5G i Unia Europejska. Mogą wstrzymać rozwój szybkiego internetu w Polsce
Źródło zdjęć: © iStock.com
Adam Bednarek

22.06.2018 | aktual.: 22.06.2018 13:24

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Unia Europejska wymaga, by już do 2020 r. przynajmniej jedno duże miasto w każdym kraju członkowskim było pokryte siecią 5G. Polska może mieć problem, żeby wyrobić się w terminie. A wszystko przez Rosję, która blokuje rozwój superszybkiej sieci w Polsce.

Jak to możliwe? Rosjanie nie mają fizycznej możliwości, by np. utrudnić budowę nadajników. Ale nie muszą mieć. Wszystko przez częstotliwość. Unia Europejska zdecydowała, że internet 5G na terenie wspólnoty wykorzysta pasmo 700 MHz. To oznaczało, że nadawcy telewizyjni muszą uwolnić ten zakres. Dla przyszłych użytkowników wykorzystanie pasma 700 MHz jest dobrą wiadomością. Przede wszystkim umożliwia pokrycie znacznych obszarów, w tym takich, na których obecnie zasięg jest słaby lub w ogóle go brak.

Obraz
© Fotolia

To właśnie pasmo jest jednak przedmiotem sporu z sąsiadami. Uwolnienie zakresu dotyczy tylko państw Unii Europejskiej. Ukraina, Białoruś oraz Rosja inaczej wykorzystują częstotliwość, głównie do celów telewizyjnych. Ale nie tylko - Rosja w obwodzie kaliningradzkim używa pasma na potrzeby wojska. I wcale nie zamierza go uwolnić, chociaż obiecała. Dlatego rząd prosi o pomoc Unię.

Zakłócenia nawet w Trójmieście

Uwolnienie pasma przez Rosję jest kluczowe, bo inaczej w Polsce będą występować zakłócenia. Nie tylko na terenach przygranicznych, bo fale mogą dotrzeć nawet w głąb kraju, do 100 km. To oznaczałoby, że problemy z zasięgiem 5G mieliby np. mieszkańcy Trójmiasta.

Sprawa nie dotyczy wyłącznie Polski. Również Rumunii zgłaszali problem na granicy z Ukrainą. Tyle że Białoruś czy Ukraina to państwa, które są skłonne się dogadać i obiecują uwolnić częstotliwość. Rosja na razie takich chęci nie wykazuje. Jeżeli w tej sprawie nic się nie zmieni, skutki odczujemy nie tylko my, ale też inne państwa bałtyckie. Rosja może więc poważnie przeszkodzić Unii Europejskiej.

Negocjacje z Rosją nie są niczym nowym. Już w 2016 roku Polska prosiła o pomoc w rozmowach Komisję Europejską. - Rosjanom absolutnie nie zależy, żeby ustąpić - tak w rozmowie z PAP mówiła zaznajomiona ze sprawą osoba z kręgów dyplomatycznych. Rosja w pierwszych rozmowach nawet nie brała udziału.

Obraz
© PAP/EPA

Gdyby negocjacje się przeciągały lub nie przyniosły oczekiwanego skutku, możemy skorzystać z furtki, jaką dała Unia Europejska. W uzasadnionych przypadkach istnieje możliwość opóźnienia wprowadzenia pasma 700 MHz dla internetu mobilnego o dwa lata. Uniknęlibyśmy kar, ale i tak bylibyśmy stratni - bo technologia przyszłości dotarłaby do nas później.

Internet 5G to rewolucja

Dlaczego to takie ważne? Internet 5G to dużo wydajniejszy internet od obecnego dziś LTE - np. Orange na swojej stronie informuje, że możemy spodziewać się dziesięciokrotnie szybszego transferu danych, a prędkość liczona byłaby w GB danych na sekundę. Pobranie gry czy wczytanie filmu w rozdzielczości 4K zajęłoby jeszcze mniej czasu niż obecnie. Skróci się też czas opóźnienia transmisji danych oraz będzie możliwe podłączenie rekordowej liczby użytkowników. Ale nie tylko o naszą wygodę chodzi.

"Sieć 5G nie będzie tylko kolejną generacją sieci telekomunikacyjnej, będzie to infrastruktura o kluczowym znaczeniu dla polskiej gospodarki i społeczeństwa, dlatego rozumiana jest jako innowacyjna infrastruktura państwa" - pisało Ministerstwo Cyfryzacji w dokumencie "Strategia 5G dla Polski".

Obraz
© WP.PL | Ministerstwo Cyfryzacji

"W przeprowadzonej na zlecenie Komisji Europejskiej analizie wykazano, że pomyślne wdrożenie sieci 5G może skutkować, w odniesieniu do całej UE, rocznymi przychodami w wysokości około 114 mld EUR, głównie w obrębie czterech gałęzi gospodarki: motoryzacyjnej, zdrowia, transportu i użyteczności publicznej. (...) Technologia 5G ma kluczowe znaczenie dla budowy nowych rozwiązań technologicznych wspierających powstanie nowoczesnego społeczeństwa informacyjnego. Społeczeństwa, w którym obywatel w czasie rzeczywistym korzysta z interaktywnych e-usług administracji publicznej, zaawansowanych metod diagnostyki e-zdrowia, czy chociażby uczestniczy w masowych wydarzeniach kulturalnych za pośrednictwem wysokiej jakości mediów cyfrowych" - czytamy w dokumencie.

Mogliśmy być liderem w Europie

5G mogłoby sprawić, że autonomiczne i inteligentne auta miałaby jeszcze większy sens - mogłyby się ze sobą sprawniej komunikować, ostrzegając o wypadkach albo drogowych przeszkodach. Lekarze mogliby prowadzić operacje zdalnie, za pomocą wideokonferencji. Dziś już takie zabiegi są przeprowadzane, ale problemem są zakłócenia, które w przypadku 5G nie powinny występować. Szybszy internet to też furtka dla inteligentnych miast (tysiące urządzeń może się ze sobą komunikować - prosty przykład, kontener na śmieci może wysłać powiadomienie do firmy, że jest pełny i wymaga opróżnienia) czy rozwój rozszerzonej i wirtualnej rzeczywistości.

Jeszcze nie tak dawno ówczesna minister cyfryzacji wierzyła, że Polska "może być liderem we wdrażaniu sieci 5G w Europie". Teraz ten ambitny plan stoi pod znakiem zapytania, w czym dużą rolę odgrywa Rosja.

Komentarze (161)