“Zostałeś wymieniony na zdjęciu”. Kolejna akcja wyłudzenia pieniędzy

“Zostałeś wymieniony na zdjęciu”. Kolejna akcja wyłudzenia pieniędzy

“Zostałeś wymieniony na zdjęciu”. Kolejna akcja wyłudzenia pieniędzy
Źródło zdjęć: © iStock.com | y:demaerre
Adam Bednarek
07.02.2018 15:17

Coraz trudniej oszukać nas w sieci, więc cyberprzestępcy wracają do starych rozwiązań? To kolejny przykład przekrętu, którego ofiarą paść mogą zwykli użytkownicy telefonów, a nie mediów społecznościowych.

“Zostałeś wymieniony na tym zdjęciu” - brzmi znajomo? Takie oszustwo jest bardzo popularne na Facebooku, ale tym razem oszuści wysłali wiadomość za pomocą SMS-a. O sprawie pisze portal zaufanatrzeciastrona.pl.

Atak mógł być skuteczny. O ile coraz więcej osób świadomych jest, że taka wiadomość na Facebooku to oszustwo, tak otrzymanie informacji na telefon może sugerować, że rzeczywiście nasze zdjęcia znalazły się w sieci. I ktoś woli nas o tym poinformować szybko i bezpośrednio, wysyłając SMS.

Analizą oszustwa zajął się portal Zaufana Trzecia Strona. Link prowadził do sklepu Google Play, a konkretnie do aplikacji będącej komunikatorem. Po jej pobraniu użytkownikowi wyświetlały się komunikaty, które pozwalały zapisać się do płatnej usługi. I w konsekwencji stracić pieniądze.

Jak widać, opisywane oszustwo jest dowodem na to, że nawet w oficjalnym sklepie Google’a można znaleźć fałszywe, niebezpieczne aplikacje. Gigant przyznaje, że większość z nich szybko kasuje, ale przestępcom udaje się czasami sprytnie ukryć.

Na szczęście fałszywe aplikacje zostały już skasowane. Warto jednak być świadomym, że oszuści powracają do korzeni i mogą wykorzystywać metody, które w internecie przestały się sprawdzać.

Nie tak dawno pracownicy banku zwracali uwagę na to, że użytkownicy internetu są świadomi i coraz częściej potrafią rozpoznać oszustów w sieci. Zapominają jednak, że mogą paść ofiarą przekrętu np. w rozmowie telefonicznej. Nowe, SMS-owe oszustwo jest kolejnym przykładem na to, że oszuści wracają więc do korzeni i próbują przekrętów przez telefon. Nasza czujność jest uśpiona, bo skoro ktoś zna nasz numer telefonu - lub podaje się za pracownika banku - to znaczy, że rzeczywiście może nas znać.

Liczba ofiar SMS-ów premium przeraża. Na szczęście wojnę naciągaczom wypowiedział już rząd.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (5)