W rozmowie telefonicznej pracownik banku prosi o twoje hasło. Popularne oszustwo powraca
Coraz więcej osób nie daje się nabrać na internetowe oszustwa i unika fałszywych linków czy wiadomości. Oszuści wracają więc do korzeni i próbują przekrętów przez telefon.
27.10.2017 | aktual.: 27.10.2017 16:13
Oszuści podszywają się pod pracowników banku. W rozmowie telefonicznej informują o kradzieży danych i proponują zabezpieczenie konta przed skutkami kradzieży - ostrzega serwis niebezpiecznik.pl.
“Zabezpieczenie konta przed skutkami kradzieży” to właśnie pułapka, w którą ma wpaść ofiara. Żeby się ubezpieczyć, najpierw należy się rzekomemu konsultantowi zweryfikować. Jak? Oczywiście najpierw podając login i hasło do rachunku bankowego, a następnie kod SMS. Dzięki temu oszust może zmienić numer telefonu i samemu potwierdzać transakcje. W konsekwencji przejąć konto i je wyczyścić.
Serwis niebezpiecznik.pl zamieścił nagranie telefonicznej rozmowy z oszustem, który planował przekręt.
Telefoniczne oszustwa powracają, bo coraz więcej osób zdaje sobie sprawę z zagrożenia w sieci. Przestępcy muszą więc szukać innej drogi.
- Większość ludzi wie, że nie przesyłamy żadnych linków do logowania i [że w żadne linki w e-mailu] nie powinno się klikać. Teraz musimy od nowa uczyć, że phishing może się odbyć także przez telefon - stwierdził w rozmowie z Niebezpiecznikiem Marcin Utrata, rzecznik ING Banku.
Niebezpiecznik przypomina, że podający się za konsultanta mogą być bardzo wiarygodni, "potwierdzając" się zdradzając szczegółowe informacje na nasz temat. Jak to możliwe? Po prostu wiele danych z banku - np. dane teleadresowe albo stan konta - wycieka w wyniku kradzieży i trafia w ręce przestępców.
"Nigdy nie wymagamy podawania loginu i pełnego hasła do bankowości. Dotyczy to również kodu SMS - chyba, że to Ty dzwonisz do banku i jest to kod uwierzytelniający" - przypomina ING Bank, ale ta zasada obowiązuje klientów również innych firm. Warto o tym pamiętać, by nie paść ofiarą oszustów.