Żniwa inaczej niż zwykle. Więcej szkodników, groźniejsze przymrozki

Żniwa według nowego kalendarza
Żniwa według nowego kalendarza
Źródło zdjęć: © Adobe Stock | Wojciech Wrzesień
oprac. KLT

27.07.2024 11:20, aktual.: 27.07.2024 12:37

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Zmiany klimatyczne wpływają na rolnictwo. Żniwa będą zaczynać się wcześniej, nawet na początku lipca. Problemem będzie też odporność roślin na przymrozki oraz aktywność szkodników.

Profesor Jerzy Kozyra, z Instytutu Uprawy, Nawożenia i Gleboznawstwa, w rozmowie z PAP, podkreślił, że zmiany klimatyczne wpływają na cykl rolny. Wskazał, że żniwa w przyszłości zwykle będą miały miejsce na początku lipca. Jego obserwacje wynikają z faktu, że temperatury od kwietnia tego roku były o 4 stopnie wyższe od normy z lat ubiegłych.

Profesor Kozyra zauważył również, że w ciągu ostatnich dwóch dekad okres wegetacyjny w Polsce wydłużył się o 8 dni. Wskazał na wcześniejszy start tzw. "małych żniw", czyli zbiorów jęczmienia ozimego i rzepaku ozimego. Profesor, który jest agroklimatologiem z Zakładu Biogospodarki i Analiz Systemowych w Instytucie Uprawy, Nawożenia i Gleboznawstwa, stwierdził, że powinniśmy się przyzwyczajać do tego, że "małe żniwa" będą przypadać na wcześniejszy termin z powodu wcześniejszego rozpoczęcia wegetacji i wyższych temperatur.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Okres wegetacyjny się wydłuża

Naukowiec zwrócił uwagę na konieczność rozróżnienia między pojęciem okresu wegetacyjnego wyznaczonego przez progi termiczne, który się wydłuża, a okresem wegetacji roślin, czyli czasem, w którym roślina przechodzi przez cykl rozwojowy, który skraca się w wyniku ocieplenia.

- Na podstawie scenariuszy klimatycznych, które przewidują wzrost temperatury atmosfery w XXI wieku, i przy zastosowaniu matematycznych modeli fenologicznych można policzyć, jaka jest i będzie prędkość rozwoju roślin, czyli kiedy rośliny dojrzeją i kiedy mogą odbyć się żniwa. Z moich obliczeń wynika, że gdy temperatura powietrza w sezonie wegetacyjnym jest wyższa o dwa stopnie niż dotychczasowa norma temperatury, żniwa zwykle będą się zaczynały dwa tygodnie wcześniej niż normalnie – powiedział prof. Kozyra.

W tym roku wegetacja ruszyła już w lutym, gdy średnia temperatura dobowa przekroczyła próg pięciu stopni Celsjusza, choć zwykle ma to miejsce pod koniec marca. Taka temperatura rozpoczyna okres wegetacyjny większości roślin w Polsce. Od kwietnia do lipca z kolei odnotowaliśmy temperaturę o cztery stopnie wyższą od normy z ubiegłych lat. To przełożyło się na szybszy rozwój roślin.

Profesor Kozyra, podkreślił, że te zmiany przyczyniły się do wydłużenia okresu wegetacyjnego w każdym kolejnym dziesięcioleciu. W szczególności, w ostatnich latach długość tego okresu w północno-wschodniej Polsce wynosi 210 dni. Natomiast w najcieplejszych rejonach kraju, takich jak Dolny Śląsk, okres wegetacyjny trwa średnio 240 dni i rozciąga się od 20 marca do 11 listopada. Jednak, jak zauważył profesor, terminy początku i końca okresu wegetacyjnego w poszczególnych latach mogą się różnić.

Po zimie przychodzi... lato

Profesor Kozyra zwrócił uwagę na fakt, że w ostatnich latach w Europie Środkowo-Wschodniej warunki atmosferyczne niemal natychmiast przechodzą z zimowych na letnie. W rezultacie, termiczna wiosna znacznie się skróciła. Sprawia to, że jednocześnie zaczyna się wegetacja roślin, które potrzebują do ruszenia wegetacji temperatury dobowej przekraczającej 5 stopni - i tych, które wymagają 8-10 stopni. W związku z tym jednocześnie pojawiają się kwiaty na wielu różnych roślinach, które zwykle kwitły po kolei.

Przymrozki, szkodniki i inne problemy

Kozyra podkreślił również, że kiedy wegetacja zaczyna się bardzo wcześnie, rośliny stają się mniej odporne na przymrozki. W tym roku przymrozki pojawiły się od 17 do 26 kwietnia, gdy drzewa owocowe albo winorośle weszły już w fazę wzrostu i nie były odporne na niskie temperatury. Stąd tak duże straty w sadach i winnicach. Dowodzi to, że wczesne rozpoczęcie wegetacji to duże zagrożenie dla rolników.

Agroklimatolog zwrócił też uwagę, że pod wpływem wysokiej temperatury rośliny szybciej przechodzą przez wszystkie fazy rozwojowe, co skraca czas, w którym mogą wytworzyć biomasę.

- Na przykład zboża, gdy rozwijają się w wolniejszym tempie, mogą gromadzić większą ilość wody, a to przekłada się na plony. Jeśli wegetacja jest przyspieszona, zboża wydają ziarno o mniejszej masie, co oznacza straty dla rolników. Stres suszy również przyśpiesza zakończenie wegetacji roślin, a temperatura powyżej 40 stopni doprowadza do ich śmierci – stwierdził naukowiec.

- Szkodniki także zaczynają cykl życiowy, kiedy wzrastają temperatury, i rozwijają się szybciej, gdy jest cieplej. W takich warunkach mszyce mogą wydać więcej pokoleń, więc częściej trzeba stosować środki ochrony roślin - dodał.

Naukowiec powiedział też, że po wczesnych żniwach istnieje możliwość wprowadzenia na większą skalę tzw. międzyplonów i wykorzystania okresu, kiedy na polach nie ma upraw.

- Tradycyjnie w uprawach polowych proponuje się wysiew poplonów, które potrzebują 60-80 dni wegetacji. Takie rośliny jak facelia, rzepa oleista lub gorczyca są uprawiane z przeznaczeniem na wymieszanie z glebą, dla poprawy jej żyzności lub na paszę. W gospodarstwach warzywniczych można wprowadzić dodatkowe uprawy roślin o krótkim cyklu rozwojowym. Na przykład rzodkiewka wysiewana w środku lata ma szansę na wydanie dobrych plonów – mówił badacz.

Źródło artykułu:PAP
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (7)
Zobacz także