Znaleziono groźną bakterię. Są pierwsze ofiary
Amerykańskie CDC (Centers for Disease Control and Prevention) ostrzegają lekarzy przed tajemniczą bakterią, której pochodzenie nie jest znane. Do tej pory zarejestrowano trzy przypadki zachorowań na melioidozę w trzech różnych stanach. Wzbudza to zdziwienie ekspertów, bo tropikalna choroba zazwyczaj nie rozprzestrzenia się między ludźmi.
02.07.2021 15:36
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Melioidozę, nazywaną także chorobą Whitmora, wywołuje bakteria Burkholderia pseudomallei, którą można spotkać w wodzie i glebie. Do zakażanie nią najczęściej dochodzi właśnie poprzez kontakt ze skażoną glebą lub wodą. Istnieje również ryzyko zakażenia poprzez drogę inhalacyjną (szczególnie w trakcie trwania pory deszczowej). Eksperci nie wykluczają także prawdopodobieństwa przenoszenia choroby z człowieka na człowieka, chociaż zdarza się to niezwykle rzadko.
CDC ostrzegają przed tajemniczą bakterią
Tropikalną chorobę bardzo ciężko zdiagnozować, co wpływa na jej leczenie. Wynika to z braku specyficznych objawów, które w wielu przypadkach mogą przypominać inne choroby. Dodatkowo jej przebieg i skutki są uzależnione od tego, gdzie w organizmie dojdzie do infekcji. Zdarzają się też przypadki, kiedy choroba pozostaje w uśpieniu i aktywuje się, gdy dojdzie do pogorszenia stanu zdrowia z innych powodów.
Zazwyczaj melioidozie towarzyszą gorączka, kaszel, ból w klatce piersiowej czy zmniejszony apetyt. Jeśli jednak choroba zaatakuje krwiobieg, może wywołać groźną dla życia sepsę, a nawet dotrzeć do mózgu lub układu nerwowego. Co więcej, choroba jest bardzo śmiertelna. Nawet podanie silnych antybiotyków nie gwarantuje, że uda się ją zwalczyć.
Choroba zaatakowała w Stanach Zjednoczonych
CDC ostrzega lekarzy przed chorobą, która w ostatnim czasie dotknęła 3 osoby w różnych, nieprzylegających do siebie stanach - Kansas, Teksas i Minnesota. Jedna z osób zmarła (był to mężczyzna hospitalizowany przez 10 dni, z wcześniej zdiagnozowanymi problemami z płucami i wątrobą), a dwie wciąż są hospitalizowane – kobieta i dziecko, u których melioidozę zdiagnozowano w maju.
"CDC współpracuje z urzędnikami stanu zdrowia w Kansas, Teksasie i Minnesocie, aby zbadać trzy przypadki, w tym jedną śmierć, rzadkiej, ale poważnej infekcji bakteryjnej zwanej melioidozą" – przekazał przedstawiciel CDC serwisowi Gizmodo w wiadomość e-mail.
Jak informuje Centrum Bezpieczeństwa Żywności i Zdrowia Publicznego na Iowa State University, do tej pory bakterii nie znaleziono w naturalnym środowisku Ameryki Północnej, a większość przypadków wykrytych w USA ma związek z zagranicznymi podróżami. Takie wytłumaczenie nie pasuje jednak do zachorowań, o których mówią CDC. Wspomniane trzy osoby w ostatnim czasie nie podróżowały do krajów występowania melioidozy. Podobnie jak członkowie ich rodzin. Interesujące jest jednak to, że każda osoba została zakażona genetycznie podobnymi szczepami bakterii.
CDC zaznaczają, że dotychczasowe analizy sugerują wspólne źródło infekcji. Nie zostało ono jeszcze jednak zidentyfikowane. W mailu przesłanym serwisowi Gizmodo można przeczytać: "CDC współpracuje ze stanami w celu oceny narażenia lub produktów, które te osoby mają wspólne, a także próbek środowiskowych ze stanów, w których zidentyfikowano przypadki. Ponadto eksperci CDC zapewniają pomoc epidemiologiczną, aby pomóc w zbadaniu przyczyny infekcji".
Na razie badacze wykluczają możliwość epidemii. Nie wiążą również przypadków zachorowań na melioidozę w Stanach Zjednoczonych z atakiem biologicznym. CDC alarmują jednak lekarzy, aby zachowali szczególną czujność przy diagnozowaniu objawów, które mogą mieć związek z chorobą. Zachęcają też "pracowników służby zdrowia do uświadomienia sobie możliwości wystąpienia większej liczby przypadków i zgłaszania przypadków do swoich stanowych departamentów zdrowia".