Zestaw stereo Xindak: ekskluzywna para. Test

Zestaw stereo Xindak: ekskluzywna para. Test

Zestaw stereo Xindak: ekskluzywna para. Test
06.03.2009 13:39, aktualizacja: 06.03.2009 14:25

Drewniane fronty oraz dopisek SE do nazwy modelu zdradzają edycje specjalne obydwu urządzeń, ba, wzmacniacz posiada nawet na górnej ściance piękną tabliczkę z wygrawerowanym nazwiskiem konstruktora tej udoskonalonej wersji, choć dziwi nieco brak numeru serii w miejscu, w którym powinien się znaleźć.

Obraz

W katalogu Xindaka są aż trzy wersje tego zintegrowanego wzmacniacza: testowana XA-680. SE, tańsza z dopiskiem XA-6800 E i najtańsza XA-6800 R. Podobnie jest w przypadku odtwarzacza, bowiem producent oferuje również kilka tańszych źródeł, różniących się przede wszystkim stylistyką obudowy i kombinacją materiałów użytych do jej wykonania. Jak widać, Chińczycy postanowili mocno urozmaicić swoją ofertę, zatem nawet najbardziej wybredni powinni znaleźć coś dla siebie.

Obraz

BUDOWA
MUSE SE to kawał solidnego klocka, a jego obudowa jest wykonana z kilku różnych materiałów. Mamy tu drewniano-aluminiowy panel przedni, górną pokrywę z dwóch aluminiowych płyt klejonych w tłumiącą drgania kanapkę, aluminiowe boki i wreszcie płytę bazową zbudowaną z grubej stalowej blachy. Wszystkie te elementy skręcono ze sobą za pomocą nierdzewnych śrub imbusowych. Przyciski sterujące ułożono w piramidę wg pełnionego prymatu, a mechaniczny przycisk sieciowy zintegrowano z pierścieniową błękitną diodą, sygnalizującą stan pracy urządzenia. Wnętrze jest ładnie uporządkowane, a całą sekcję zasilającą, łącznie z układem stabilizującym, wyposażonym w duży aluminiowy radiator, umieszczono na osobnej płytce w pobliżu gniazda IEC.

Tradycyjny układ oparto na transformatorze toroidalnym zamkniętym w ekranowanej puszce i oddzielnych diodach tworzących mostki prostownicze. Nie pożałowano dużych pojemności kondensatorów Rubycon. Transport Philipsa zainstalowano na masywnej aluminiowej ramie, a szufladę wyposażono w drewniany front. Sygnał z przetwornika trafia do części analogowej, zbudowanej na bazie znakomitych układów scalonych Burr-Browna (konwersją I/U zajmują się kości OPA 2134. a w filtrach użyto popularnych NE5532; z kolei wzmacniacze operacyjne to znakomite układy OPA 604AP). W torze analogowego wyjścia lampowego pracuje podwójna trioda Electro-Harmonix 6922EH, a kondensatory sprzęgające to duże polipropyleny od Wimy.

Wzmacniacz również złożono z anodowanych aluminiowych płyt, a jako platformy nośnej użyto grubej stalowej blachy. Po bokach znalazły się dwa olbrzymie radiatory dość mocno nagrzewające się w czasie pracy urządzenia. Ich duża powierzchnia jest wymuszona klasą A, w jakiej pracuje XA-680. SE. Dobrym pomysłem wydaje się umieszczenie radiatorów na zewnątrz, dzięki czemu wewnętrzne kondensatory, zwłaszcza zasilające, będą miały zdecydowanie dłuższy żywot. Zdarzały się już sytuacje, kiedy po niezbyt długim czasie użytkowania tego typu wzmacniacza dochodziło do wyschnięcia kondensatorów filtrujących prąd, co obniżało walory soniczne urządzenia, nie wspominając o możliwości uszkodzenia mostka prostowniczego czy nawet spalenia trafa. Sygnał ma dosyć krótką drogę dzięki umieszczeniu selektora źródeł w pobliżu gniazd RCA. Następnie trafia do potencjometru Alps z niebieskiej serii pełniącego funkcję pasywnego przedwzmacniacza – oszczędzono więc nieco na bardziej zaawansowanym układzie aktywnym. Końcówki mocy dysponują
tranzystorami MOSFET SML BUZ900 i BUZ905 przytwierdzonymi do miedzianych kątowników sprzężonych ze wspomnianymi dużymi radiatorami. W zasilaczu pracuje potężny transformator (podwójne C), a tuż za nim znalazł się zintegrowany mostek prostowniczy i cztery duże elektrolity Rubycon o łącznej pojemności 40.000μF.

Obraz

JAKOŚĆ DŹWIĘKU
Częste porównania brzmienia tranzystorowej klasy A z lampami nie wzięły się znikąd. A w przypadku testowanego zestawu Xindaka taki tok myślenia nasuwa się sam już po kilkunastu minutach odsłuchu. Ktoś, kto nie jest przekonany do lamp, powinien sprawdzić przynajmniej sam wzmacniacz XA-680. SE. Może się on okazać strzałem w dziesiątkę i trafić w gusta muzyczne, kładące nacisk przede wszystkim na bogatą barwę nieco ocieplonej średnicy i ładnie zaokrąglony górny skraj pasma. Jeśliby porównać brzmienie CD i wzmacniacza w osobnych konfiguracjach, to pod względem kontroli basu i rozdzielczości ten pierwszy radzi sobie lepiej, ale tylko pod warunkiem, że korzysta się z wyjść tranzystorowych, bowiem wyjścia lampowe, mimo delikatnego i przyjemnego ocieplenia, wydają się mniej szczegółowe i nie zapewniają tak dobrego zakresu niskotonowego.

Wzmacniacz można jednak nieco utemperować szybkim i neutralnym źródłem, co wcale nie znaczy, że w komplecie z MUSE SE nie gra on dobrze. Oparty na obu komponentach Xindaka system dobrze się uzupełnia, tworząc coś w rodzaju świetnie zorganizowanego organizmu, oferując nieco osłodzony górny skraj pasma i momentami mocno rozgrzaną średnicę. Konfigurując system w oparciu o testowany zestaw, należy jednak pamiętać o szybkich i zwinnych kolumnach, bo na dole pasma ze zbyt leniwymi zespołami głośnikowymi mogą się pojawić kluchy. Nie chodzi tu bynajmniej o zbyt małe możliwości mocowe wzmacniacza, a o jego charakter brzmienia. XA-680. SE nie ma problemów z oddaniem czystego i pełnego rytmu przy dużych poziomach głośności, bo np. z hard rockiem australijskiej kapeli AC/DC radził sobie bardzo dobrze. Pracujące niemal bez przerwy w każdym utworze bębny i ostre, momentami nieco przejaskrawione riffy gitarowe zostały oddane z należytą siłą. Zważywszy na fakt wyraźnego wygładzania przełomu wyższej średnicy i wysokich
tonów, wiele z naszych ulubionych płyt zagrało nadzwyczaj dobrze, czego nie można było o nich powiedzieć, gdy odsłuchiwaliśmy je za pośrednictwem zupełnie innego systemu stereofonicznego.

Niezbyt chętny do pedantycznego prześwietlania zawartości muzycznej płyt system Xindaka dla wielu może się okazać zbawieniem, ale znajdą się i tacy, których niezbyt neutralny przekaz nie zauroczy. Xindak ma jednak jeszcze drugą odsłonę: podczas sesji odsłuchowej odkryliśmy kilka jego zalet, odtwarzając spokojniejsze gatunki muzyczne o nieco zwolnionym rytmie. Kojąca zmysły płyta „Spark Of Life”. norweskiego zespołu Ab Und Zu z chińskim zestawem zabrzmiała fenomenalnie. Nieatakująca nagłymi skokami dynamiki, ale za to bogata w subtelne partie wokalne i melancholijny rytm, urzekła mocno nasyconą, a mimo to nieprzerysowaną średnicą. Bas sączył się tu znacznie wolniej, nie zmuszając wzmacniacza do męczącej gonitwy. Zresztą podobnie było w przypadku trzeciego numeru z płyty „Best Audiophile Voices II”, zremasterowanej wersji wyprodukowanej przez japońską wytwórnię XRDC. Nisko schodzący i nieco rozleniwiony bas ładnie integrował się ze świetliście nagranym wokalem Andrei Zonn i delikatnie szarpanymi strunami
gitary akustycznej.

Obraz

WERDYKT

DŹWIĘK * MOŻLIWOŚCI * BUDOWA * JAKOŚĆ/CENA *

ZA
System Xindaka oferuje dużą swobodę grania i sporych rozmiarów przestrzeń nawet przy dużym natężeniu dźwięku. Mocny i głęboki, choć nieco ocieplony bas i pięknie oddana średnica, szczególnie wokale.

PRZECIW
XA-680. SE zdecydowanie wymaga dynamicznie brzmiących i utemperowanych kolumn, zwłaszcza w dolnym rejonie pasma.

PODSUMOWANIE
Wersje SE obydwu urządzeń są adresowane do klientów o wyrobionym guście muzycznym. Odtwarzacz MUSE SE daje duże możliwości kształtowania charakteru brzmienia dzięki lampowym i tranzystorowym wyjściom. Z kolei wzmacniacz bardzo dobrze radzi sobie z oddaniem barwy w pełnym paśmie.

OCENA KOŃCOWA **

PRODUKT Xindak XA-6800 SE + MUSE SE
RODZAJ Wzmacniacz zintegrowany + odtwarzacz CD

CENA 4.269 zł (XA-6800 SE); 4.269 zł (MUSE SE)

NAJWAŻNIEJSZE CECHY (MUSE SE) Wymiary (SxWxG): 43x11,4x34,7cm
Waga: 8kg
Przetwornik Philips TDA1305 18-bit
Wyjścia analogowe: 2xsingle-ended RCA (lampowe+tranzystorowe), zbalansowane XLR
Wyjście cyfrowe: koaksjalne i optyczne

(XA-6800 SE) Wymiary (SxWxG): 43x15,3x42,6cm
Waga: 19,5kg 4 wejścia liniowe
Moc znamionowa 2x80W (8Ω)

wydanie internetowe www.hfc.com.pl

Źródło artykułu:Hi-Fi Choice & Home Cinema
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (6)