Żelazne meteoryty mogą leżeć pod lodem Antarktydy

Pod lodem Antarktydy może się znajdować warstwa bogatych w żelazo meteorytów - wynika z nowych badań, opublikowanych w "Nature Communication". Wśród specjalistów zajmujących się meteorytami, Antarktyda słynie jako świetne miejsce do prowadzenia poszukiwań. Drobne meteoryty spadają w różnych jej miejscach, jednak ruchy lodowców przenoszą je stamtąd w inne miejsca, gdzie dochodzi do koncentracji okruchów.

Żelazne meteoryty mogą leżeć pod lodem Antarktydy
Źródło zdjęć: © flickr / Andreas Kambanis / CC BY 2.0

18.02.2016 | aktual.: 18.02.2016 12:46

Takie procesy trwają od milionów lat - mówi jedna z autorów publikacji, dr Katherine Joy z University of Manchester, cytowana przez BBC. Szperając wśród antarktycznych okruchów, naukowcy zauważyli, że bogate w żelazo meteoryty (zbudowane z niego w całości albo częściowo) trafiają się tam zaskakująco rzadko w porównaniu do tego, co można znaleźć w innych miejscach świata.

Joy i jej zespół sugerują, dlaczego tak się dzieje. Brakujące meteoryty metaliczne mogą się znajdować pod lodem Antarktydy - twierdzą. Naukowcy doszli do tego wniosku, prowadząc modelowanie i eksperymenty. W ramach tych prac zamrażali oni dwa małe meteoryty podobnej wielkości i kształtu wewnątrz brył lodu. Jeden z nich był zbudowany z żelaza, drugi - ze skały, bez zawartości tego metalu. Lód oświetlali specjalną lampą, aby odtworzyć warunki podobne do tych, jakie panują, kiedy na lód Antarktydy padają promienie Słońca. Ogrzane przez promienie meteoryty zaczynały się wtapiać w bloki lodu. Ponieważ jednak metal jest lepszym przewodnikiem ciepła, meteoryt z żelaza wtapiał się w lód szybciej i głębiej niż niemetaliczny.

Naukowcy przeprowadzili też symulację matematyczną. Ich model wykazał, że wspomniana reakcja meteorytu na działanie słońca wystarczy, żeby w ciągu cieplejszych, słonecznych dni bogate w żelazo okruchy skał zostały wtopione w lód. To pozwala wyjaśnić brak żelaznych meteorytów w tych miejscach Antarktydy, w których gromadzą się pozostałe.

- Nigdy nie wychodzą na powierzchnię. Wtapiają się na zawsze, na głębokość ok. 50-10. cm - wyjaśnia Joy.

Zdaniem naukowców w przyszłych poszukiwaniach mogą pomóc radary i wykrywacze metali. Joy zaznacza, że każdy meteoryt, jaki znajdujemy, mówi nam coś o Układzie Słonecznym. Niektóre są bogate w węgiel albo stanowią skaliste pozostałości z okresu jeszcze przed formowaniem się planet. Inne, np. meteoryty żelazne i skalisto-żelazne, pozwalają wnioskować na temat późniejszego okresu, kiedy zaczynały powstawać młode planety - z ich jądrami, płaszczami i skorupami.

- Meteoryty żelazne wchodziły dawniej w skład jąder i wewnętrznych struktur różnych brył pierwotnej materii, krążących wokół przyciągających je gwiazd - wyjaśnia Joy. - Sądzimy, że w Układzie Słonecznym mogły się próbować formować setki takich wczesnych planet. Nigdy jednak nie stały się one dość duże i ostatecznie rozpadały się w różnych kolizjach.

Źródło artykułu:PAP
Zobacz także
Komentarze (0)