Zdradzały tajemnice wojska. Firmy podjęły natychmiastową decyzję
Dostawcy zdjęć satelitarnych ograniczyli dostęp do zdjęć Gazy – podaje portal Semafor. Te nowoczesne rozwiązania okazały się problemem, za sprawą którego armia przeciwnika mogła na bieżąco sprawdzać aktualne pozycje wojsk Izraela – wszystko to na zdjęciach satelitarnych wysokiej jakości.
"Planet Labs wraz z garstką konkurentów zrewolucjonizował sposób relacjonowania katastrof, zapewniając społeczeństwu dostęp do zdjęć w wysokiej rozdzielczości, które do niedawna były dostępne tylko dla rządowych agencji wywiadowczych" – zauważa portal Semafor, który zwraca uwagę na największą zaletę ogólnodostępnych zdjęć satelitarnych.
Te materiały pozwalają śledzić każdą zmianę właściwie na całej kuli ziemskiej – a to za sprawą wysokiej jakości materiałów. Tego typu narzędzia mają też jedną wadę. Publikowanie obrazów na bieżąco sprawia, że wiele rządowych tajemnic m.in. wojskowych – widać jak na dłoni.
Właśnie z uwagi na dostęp do aktualnych pozycji wojsk, czołowi dostawcy zdjęć satelitarnych podjęli decyzję o wprowadzeniu ograniczeń w kontekście publikowania materiałów. Firmy Planet Maxar Technologies od początku listopada przekazują obrazy z co najmniej dwudniowym opóźnieniem – podaje Semafor. Podobną decyzję podjął Airbus, który w ogóle nie udostępnia zdjęć z Gazy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Warto wyjaśnić, że zdjęcia satelitarne nie są nowością, która dotyczy wyłącznie konfliktu na Bliskim Wschodzie. Analizy ruchów wojsk przeciwnika na podstawie tego typu materiałów podejmują się też Ukraińcy, którzy wielokrotnie zwracali uwagę m.in. na rozmieszczanie przez wojska Federacji Rosyjskiej radarów wczesnego ostrzegania i systemów S-300/400 na Krymie.
Często też zdjęcia satelitarne służyły w Ukrainie do rozpoznania działań sił powietrznych Rosji. Dowodem tego są materiały z października br., z których wynikało, że przeciwnik potajemnie umieścił na jednym z lotnisk szereg samolotów. Zdjęcia satelitarne są cennym wsparciem w sytuacji, kiedy obserwacja terenu przeciwnika przy użyciu konwencjonalnych metod (m.in. radary) jest utrudniona.
Norbert Garbarek, dziennikarz Wirtualnej Polski