Zdecydowane słowa oficera z USA. Zdradza szczegóły działań

Emerytowany oficer armii Stanów Zjednoczonych Frederick Ben Hodges zdradził w rozmowie z portalem Defense Romania, że USA zwykle nie ogłaszają, gdzie i kiedy stacjonują atomowe okręty podwodne. Wojsko postanowiło jednak zasygnalizować światu obecność okrętów na Bliskim Wschodzie i było to działanie w pełni zamierzone. Przypominamy możliwości jednostki klasy Ohio, która w ostatnim czasie wpłynęła na bliskowschodnie wody.

Okręt typu Ohio - zdjęcie ilustracyjne
Okręt typu Ohio - zdjęcie ilustracyjne
Źródło zdjęć: © Getty Images | ClassicStock
Norbert Garbarek

22.11.2023 | aktual.: 23.11.2023 08:06

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Zapowiedź obecności amerykańskich okrętów "to działanie zamierzone" – podaje portal Defense Romania. Ben Hodges wyjaśnia, że zwykle USA nie przekazują informacji o miejscu stacjonowania okrętów podwodnych. Z uwagi jednak na ryzyko rozprzestrzenienia się konfliktu, tym razem wojsko postanowiło zrobić wyjątek i "Stany Zjednoczone zasygnalizowały, że nie żartują" – czytamy.

Jednocześnie to znak m.in. dla Hezbollahu, aby nie eskalować konfliktu i nie angażować się w wojnyę na Bliskim wschodzie. – Mamy ogromną siłę bojową, którą możemy przekazać – mówił Hodges. Podkreślił też udział wspomnianego Hezbollahu w konflikcie. – Szef Hassan Nasr Allah dotychczas pokazał pięść, ale pozostał na uboczu.

Amerykański okręt podwodny na Bliskim Wschodzie

Jeszcze w listopadzie Centralne Dowództwo Sił USA poinformowało, że w "rejonie odpowiedzialności" pojawił się okręt podwodny klasy Ohio. Wskazany obejmuje Morze Śródziemne, Morze Czarne, Zatokę Perską i Zatokę Omańską.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

W opublikowanym na platformie X wpisie nie podano konkretnej lokalizacji jednostki, jednak sam fakt informowania o obecności i planach działania w konkretnym obszarze jest rzadkim posunięciem USA.

Okręty klasy Ohio, czyli jedna z jednostek, która trafiła na Bliski Wschód, są często określane mianem okrętów Trident. To jednostki atomowe przeznaczone do przenoszenia pocisków balistycznych SLBM typu Trident II D-5 wyposażonych w głowice termojądrowe. 18 jednostek typu Ohio stanowi dziś podstawę systemu strategicznego odstraszania nuklearnego, które zastąpiły wykorzystywane wcześniej do tego celu okręty Polaris-Poseidon.

Oprócz pocisków Trident II D-5 o zasięgu operacyjnym do 11 tys. km, na pokładzie jednostek Ohio znajdują się nawet 154 pociski manewrujące Tomahawk o donośności do 2,5 tys. km. Jednostkę napędową rzeczonych okrętów stanowi jeden reaktor PWR GE S8G, dwie turbiny generujące moc na poziomie 60 tys. KM oraz jeden silnik pomocniczy Magnetek 325 KM.

Norbert Garbarek, dziennikarz Wirtualnej Polski