Zatoka Piratów odcięta od Sieci po frontalnym ataku branży filmowej

Zatoka Piratów odcięta od Sieci po frontalnym ataku branży filmowej

Zatoka Piratów odcięta od Sieci po frontalnym ataku branży filmowej
Źródło zdjęć: © The Pirate Bay
18.05.2010 14:34, aktualizacja: 18.05.2010 15:54

W wyniku uzyskanego przez amerykańską branżę filmową sądowego nakazu odcięcia od Sieci wyszukiwarki torrentów The Pirate Bay kontrowersyjna strona jest od wczoraj nieosiągalna.

W wyniku uzyskanego przez amerykańską branżę filmową sądowego nakazu odcięcia od Sieci (PDF) wyszukiwarki torrentów The Pirate Bay kontrowersyjna strona jest od wczoraj nieosiągalna.

Mająca siedzibę w Berlinie firma CB3ROB (CyberBunker), wobec której wystosowano nakaz, zablokowała połączenie w porozumieniu z właścicielami The Pirate Bay – potwierdził dyrektor Sven-Olaf Kamphuis w rozmowie z heise online. Wyszukiwarka torrentów zamierza poszukać teraz nowego dostawcy. Jak powiedział przedstawiciel The Pirate Bay w rozmowie z serwisem TorrentFreak, trwają prace nad rozwiązaniem zapasowym i strona ma się znowu pojawić tak szybko, jak to tylko możliwe.

Obraz
© (fot. The Pirate Bay)

Według nakazu sądu krajowego w Hamburgu z 6 maja (sygn. 310 O 154/10) providerowi zabrania się "podłączać do Internetu stronę The Pirate Bay i jej serwery, a w szczególności przekierowywać ruch do tej strony, jeśli tylko będą się na niej znajdować pliki torrent, których wywoływanie pozwala internautom na pobieranie następujących filmów" – tu wymienia się sześć tytułów wyprodukowanych przez studia Columbia, Disney, Paramount, Fox, Universal i Warner (występujących również jako składający pozew). Organizacja Motion Picture Alliance (MPA) – międzynarodowe ramię federacji amerykańskiego przemysłu filmowego MPAA – poinformowała o uzyskaniu takiego nakazu w ubiegły czwartek. W razie niezastosowania się doń firmie CB3ROB groziło 25. 000 euro grzywny za każde wskazanie problematycznego materiału w serwisie
TPB.

Zgodnie z nakazem 10. Izba Cywilna sądu krajowego w Hamburgu uważa za prawdopodobne, że oprotestowywane filmy "zostały udostępnione w Internecie i mogą być pobierane za pośrednictwem stron iThe Pirate Bay (adres IP: 194.71.107.15)". "Publiczne rozpowszechnianie dzieł filmowych" bez odpowiedniej zgody stanowi naruszenie prawa autorskiego, w przypadku którego provider może być uznany za pośrednika. Wprawdzie ustawa o telemediach (TMG) w paragrafie 8 przewiduje, że dostawca łącza lub usług hostingowych w zasadzie nie jest odpowiedzialny za naruszenia prawa popełniane przez swoich klientów, ale zdaniem sędziów z Hamburga ten przepis nie znajduje zastosowania w przypadku "wniosków o zaprzestanie działania". Sąd powołuje się przy tym na decyzję Trybunału Federalnego (BGH), która dotyczyła obrotu podróbkami produktów na jednej z platform handlowych – ta wprawdzie jest chroniona przed żądaniami odszkodowania, ale nie przed nakazami sądowymi o zaprzestanie działania.

Firma CB3ROB zawiesiła świadczenie usług dla The Pirate Bay w poniedziałek: "Oprócz tego dostęp do problematycznych torrentów na Pirate Bay dla użytkowników z krajów europejskich jest zablokowany już od ubiegłego tygodnia" –. powiedział Kamphuis. Wprawdzie uważa on, że sam dostawca usług sieciowych nie jest zagrożony (zwłaszcza po ogłoszonym niedawno wyroku w sprawie serwisu Rapidshare, zwalniającym go z odpowiedzialności za nieświadome hostowanie pirackich plików), ale najpierw zamierza zbadać sytuację wspólnie ze swoim prawnikiem. Na razie, jak mówi Kamphuis, właściciele strony szukają nowego operatora do czasu, aż rozstrzygnie się trwający w Szwecji proces przeciwko The Pirate Bay. Kamphuis zamierza odwołać się od nakazu i rozważa też wniesienie skargi przeciwko Niemcom przed Komisją Europejską w Brukseli.

A tymczasem niemieckie Stowarzyszenie ds. Ścigania Naruszeń Prawa Autorskiego (Gesellschaft zur Verfolgung von Urheberrechtsverletzungen, GVU), które w tej sprawie oferowało pomoc amerykańskim studiom filmowym, z uznaniem przyjęło wyrok, określając go jako orzeczenie precedensowe. To sukces strategii dysponentów praw autorskich występujących także przeciwko takim firmom, "które świadomie wspierają dalsze działanie The Pirate Bay". Ta strategia będzie kontynuowana –. oświadcza dyrektor GVU Matthias Leonardy: "Jeśli ktoś oferuje w Internecie usługi polegające na kamuflażu i w ten sposób pomaga cyfrowym paserom takim jak nielegalne portale albo operatorzy trackerów w osłanianiu ich działalności, to musi się liczyć z tym, że zostanie pociągnięty do odpowiedzialności".

Uzupełnienie

Wygląda na to, że Zatoka Piratów znalazła nowego dostawcę usług: strona The Pirate Bay znów pojawiła się w Sieci.

wydanie internetowe www.heise-online.pl

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)