Zamiast reklam, "pożyczają" moc procesora gości na stronie. Nie zgadniesz, po co 

W życiu nie ma nic za darmo. Nawet torrenty. Tak, jeden z ulubionych sposobów na udostępnianie innym plików (także tych objętych prawami autorskimi), również musi się z czegoś utrzymywać. Twórcy "Zatoki Piratów" wpadli na nietypowy pomysł.

The Pirate Bay to dalej popularny serwis z torrentami
Źródło zdjęć: © WP.PL
Grzegorz Burtan

Po wejściu na stronę The Pirate Bay można było bowiem odczuć spadek płynności w działaniu naszego komputera. Powód okazał się interesujący. W kodzie strony ukryto bowiem JavaScript, który na czas surfowania po stronie "podbierał" moc obliczeniową komputera. Po co? Żeby pomóc w wykopywaniu (rozwiązanie zadanego przez sieć problemu kryptograficznego w celu zdobycia jednostki kryptowaluty – przyp. red.) Monero – jednej z kryptowalut, wartej obecnie ok. 96 dolarów.

Założyciele strony, którą Komisja Europejska nakazała blokować przez dostawców internetu w czerwcu tego roku, przyznali, że testowali rozwiązanie przez dobę. Okazało się ono obiecujące, bo generowało zarobki porównywalne do tych z reklam.

Zapytałem Piotra Kupczyka z Kaspersky Lab Polska, czy takie działanie można podpiąć pod tworzenie botnetu.

– Można to oczywiście podpiąć pod botnet, ale ważniejsze są tutaj intencje, jakie stoją za ludźmi z Pirate Bay – tłumaczy. – O botnecie mówimy wtedy, kiedy zainfekowane maszyny służą do dalszych ataków, np. DDoS. Tutaj chodzi po prostu o wykorzystanie mocy obliczeniowej komputerów, żeby wykopywać kryptowalutę i zdobyć trochę pieniędzy – konkluduje.
Oczywiście Kupczyk zdaje sobie sprawę, że dochodzi do pewnego „infekowania” maszyn przez skrypt, to jedna różnica jest krytyczna – komputery nie komunikują się ze sobą, jak w „klasycznym” botnecie, pobierana jest tylko moc. A czy takie działania będą coraz popularniejsze w przyszłości.

– Raczej tak. Według naszych ostatnich odkryć, pojawiają się adware (aplikacje reklamowe – przyp. red.), które instalują na maszynach użytkowników koparki kryptowalut. Poza tym nie wykonywały żadnych szkodliwych działań. Użytkownik mógł tylko odczuwać spadek wydajności urządzenia i wyższy rachunek za prąd. W końcu obciążony komputer będzie miał wyższy pobór energii – opisuje.

Ciekawym aspektem jest właśnie obciążenie komputera. Kupczyk podkreśla, że skrypty mogą pobierać 100 proc. energii procesora, można jednak ustawić je na bardziej "subtelny" poziom kilkunastu procent. Tak czy inaczej, rachunek za prąd będą płacić "darczyńcy".

Wybrane dla Ciebie
Odmawiają Izraelowi. Wydadzą pieniądze inaczej
Odmawiają Izraelowi. Wydadzą pieniądze inaczej
Polują na ukraińskie drony. Chcą zrobić nieskuteczną broń skuteczną
Polują na ukraińskie drony. Chcą zrobić nieskuteczną broń skuteczną
Rosjanie użyli nowych bomb. Zostały one znacząco zmodyfikowane
Rosjanie użyli nowych bomb. Zostały one znacząco zmodyfikowane
Ta bakteria "udaje martwą". NASA przypadkiem wysłała ją na Marsa
Ta bakteria "udaje martwą". NASA przypadkiem wysłała ją na Marsa
Wsparcie dla Talibów. Przychodzi od sojusznika Putina
Wsparcie dla Talibów. Przychodzi od sojusznika Putina
Inspirowali się Rosją. Korea przedstawia swój odpowiednik
Inspirowali się Rosją. Korea przedstawia swój odpowiednik
Uchwycili ją na zdjęciu. Chińczycy wciąż mają wiele tajemnic
Uchwycili ją na zdjęciu. Chińczycy wciąż mają wiele tajemnic
Techniczna porażka Rosjan. Modyfikacje nie pomagają
Techniczna porażka Rosjan. Modyfikacje nie pomagają
Problemy z koreańskimi czołgami K1. Załogi narażone na ekstremalne temperatury
Problemy z koreańskimi czołgami K1. Załogi narażone na ekstremalne temperatury
Polski dron, który spadł Inowrocławiu. Oto czym mógł być
Polski dron, który spadł Inowrocławiu. Oto czym mógł być
Najbardziej jadowita ryba świata. Tak działa jej jad
Najbardziej jadowita ryba świata. Tak działa jej jad
Nowa broń Rosjan. Jest napędzana elementem z Chin
Nowa broń Rosjan. Jest napędzana elementem z Chin